Prolog

26 4 4
                                    

TW! Sceny i opisy mogące wzbudzać nieprzyjemne uczucia wśród młodszych czytelników.

17 Listopada 2023 20:32

Krople deszczu rozbijały się o brukowy chodnik jak setki malutkich kryształów, mieniących się w rozmytym świetle latarni ulicznych. Kazuha trudził się o złapanie oddechu, kiedy zmuszał swoje ciało do jeszcze paru minut wyczerpującego biegu po wąskich uliczkach miasta.

Park znajdował się już w zasięgu jego wzroku, ta informacja była w pewnym sensie zbawieniem dla jego bolących kończyn. Chyba nigdy nie czuł takiego stresu i radości naraz jak w tej chwili, mijały dwa tygodnie od zaginięcia Scaramouche, dwa długie tygodnie które dla Kadehary dłużyły się w nieskończoność, codziennie czekał za chociaż jedną wiadomością, za najmniejszą informacją, że jego chłopak wciąż żyję i ma się dobrze. Tyle czasu czekał za najmniejszym promieniem nadziei, który w końcu postanowił się pokazać. 

Nie wiedział jeszcze co powie chłopakowi gdy już go zobaczy, niby przez ostatnie dni wiele myślał nad tym jak będzie wyglądać ich pierwsza rozmowa po takim czasie, jednak jak na złość wszystkie słowa uciekły mu z głowy gdy tylko przekroczył bramę prowadzącą do parku. Miał ochotę go okrzyczeć, powiedzieć mu jakim był głupcem znikając bez słowa, a potem i tak pewnie przytulił by go z całej siły, by już nigdy nie musiał go puszczać, by już nie musiał się martwić że znów go straci. By ten po prostu został z nim już na zawsze.   

Jednak widok który go przywitał na miejscu ani trochę nie równał się z jego najmniejszymi wyobrażeniami. Paru policjantów stojących przy stawie znajdującym się w środku parku, i do tego jeszcze masa ludzi dookoła, wpatrujących się w coś oszołomieniu, zawahał się gdy zaczął powoli podchodzić do tłumu, próbując wypatrzeć jakąś znajomą twarz, aż w końcu dostrzegł matkę Scaramouche, stojącą odrobinę na uboczu. 

Nie wyglądała jak szczęśliwa matka która właśnie odnalazła swoje dziecko po takim czasie,  stała jedynie w bezruchu, patrząc pusto na policjanta który bezradnie próbował z nią porozmawiać, spisując coś w podręcznym notatniku. Jej twarz była po prostu pusta. 

Żadnych emocji, żadnej reakcji, zupełnie jakby nawet nie istniała. 

Kadehara wiedział, że coś było na rzeczy, coś się wydarzyło, po prostu bał się to sobie uświadomić. Podjął się kolejnej próby przejścia przez tłum zasłaniający mu widok, usilnie ignorując wszystkie złe scenariusze, które rozrastały się w jego głowie jak cierniste krzewy. Przeciśnięcie się na przód było trudne, ale w końcu mu się udało, rozglądał się nerwowo, próbując znaleźć odpowiedź na to całe zamieszanie.

Dwójka policjantów siłowała się z wyjęciem czegoś z wody, może była to kwestia ciemności, albo stresu, ale Kazuha nie był w stanie zidentyfikować co to było. Minęła dłuższa chwila, jedyne co przerywało paskudną ciszę to nasilający się deszcz i okazjonalne szepty między świadkami, policjanci w końcu wyciągnęli coś na brzeg, ludzie zamarli gdy złe przeczucia i teorie się potwierdziły, a przed nimi znalazło się ciało młodego chłopaka. 

Kadehara poczuł jak żołądek mu się ścisnął na sam ten widok a nogi prawie ugięły się pod jego ciężarem, świat dookoła niego na chwilę przestał istnieć, pozostawiając po sobie jedynie głośny szum w uszach białowłosego i pustkę w głowie. 

Ciało było dopiero w początkowym stadium rozkładu, dlatego rozpoznanie charakterystycznych rys twarzy nie było takie trudne.

Próbował sobie wmawiać, że to nie Scaramouche, to by było niemożliwe. To po prostu ktoś podobny

Ma takie same ubrania jak zawsze, ta jego cholerna bluza z którą nigdy nie był w stanie się rozstać. To o niczym nie świadczy, każdy mógł kupić taką bluzę.

Nawet jeśli wiedział, że to już nie miało znaczenia ile argumentów by nie wymyślił w swojej głowie, to wciąż usilnie próbował przekonać samego siebie do tego słodkiego kłamstwa, że osoba którą tak kochał, a zarazem tak skrzywdził, odeszła zostawiając za sobą tylko parę ulotnych wspomnień. Scaramouche nie było już tutaj, a on tego nie był w stanie zmienić. 

Wysoki policjant przeklinał pod nosem, pokuszając się nawet o sprawdzenie pulsu, chociaż  dla wszystkich było jasne, że ciało które gniło w tym stawie od przynajmniej paru godzin nie będzie miało w sobie już ani krzty życia. Drugi mundurowy w porównaniu do swojego partnera, postanowił ruszyć głową i zwracając się do wciąż obecnego tam tłumu zaczął nakazywać rozejścia się wszystkich. Ludzie mamrotali coś po cichu, byli wyraźnie nieszczęśliwi ale posłuchali mężczyzny, zaczynając powoli się oddalać. Z wyjątkiem Kazuhy, który stał tam o przynajmniej trzy sekundy dłużej niż powinien, chciał się wykłócać z policjantem o możliwość pobycia tam chociaż parę chwil. Chciał jeszcze chwilę popatrzeć na Scaramouche, jakby to miało cokolwiek naprawić, chciał być przy nim, móc płakać nad jego ciałem jak żałosne dziecko, przepraszając go i obwiniając świat za to co się przydarzyło, chciał złapać go po raz ostatni za rękę, i upewnić się, że ta chwila będzie trwała wiecznie. 

Ale jak zawsze posłuchał zdrowego rozsądku, spojrzał po raz ostatni na twarz swojego chłopaka, nim łzy kompletnie zamazały jego pole widzenia a on powoli zaczął odchodzić. Słyszał z daleka jak matka Scaramouche dzwoniła do kogoś, szlochając lekko do mikrofonu telefonu, chociaż możliwe że tylko mu się to wydawało. Nie był w stanie już rozróżnić tego co było prawdziwe, a co tylko wymysłem jego zepsutego umysłu. 

Tego dnia Scaramouche odszedł z tego świata, a Kazuha czuł się jakby jakaś jego część zniknęła wraz z ciemnowłosym.

..

Nie będę ukrywać, że przyjemnie znów wrócić do wattpada. 

Szczerze na początku nie miałam w ogóle w planach wstawiania tego, pisałam to podczas jakiegoś załamania nerwowego i początkowa myśl była by zgniło to wraz z resztą mojej twórczości w nieopublikowanych albo dokumentach google xD

Dalej w sumie nie wiem czemu to wstawiłam, póki co będę tłumaczyć to sobie tym, że po prostu chcę zostawić po sobie jakiś ślad, ale sądzę, że fajnie jest się z kimś w końcu tym podzielić lol

P.S Daty na początku rozdziałów są dosyć istotne, ponieważ w niektórych rozdziałach może pojawiać się retrospekcja. Gdy całkowicie skończę tą książkę, dam rozpiskę jak powinno się chronologicznie czytać te rozdziały, dla tych którzy by się pogubili. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

What does death taste like? | Kazuscara |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz