Słowa: 3080
Cały jeden dzień przeleżał w łóżku, nie licząc rozpakowywania się. Teraz jego pokój wyglądał jeszcze lepiej. Plakaty i obrazki z zdjęciami z Australi, tam pasowały. Odnośnie chłopaków, dowiedział się, że współlokatorzy coś szykują, bo nie byli oni wczoraj ani trochę dyskretni. Ale Felix czuł się o wiele lepiej i był już gotowy, aby poznawać okolicę. Chyba okolicę. Tego co przygotowywali się nie dowiedział i cieszył się z tego faktu, bo jego piękną główkę ciągle zaprzątały myśli o ich niespodziance. Mógł śmiało przyznać że, był szczęśliwy z tego że, jego nowi przyjaciele go polubili oraz mają zamiar spędzić z nim czas. W końcu nie chciał przylecieć do Sunga i zostać samotny w tym domu w lato. No właśnie, a jak Felix poznał się z Jisungiem?
Ich matki chodziły razem do koreańskiej szkoły, od pierwszej klasy do ostatniej liceum. Były najlepszymi przyjaciółkami, jak dwie krople wody, Nie do rozłączenia. Aż w końcu wieku pełnoletnośći jedna z nich musiała wyjechać do Australii. To była trudna i bolesna rozłąka. Lecz one dalej utrzymywały z sobą kontakt. Obydwie zaszły w ciążę i urodziły dwóch, uroczych chłopczyków o podobnej dacie, nazywając ich Jisung i Felix. Po latach Lix dostał numer do Jisunga i w ten sposób zaczęła się ich wspólna przyjaźń przez telefon. W tym roku młodszy nie chciał zostać na lato w Australi, więc jego opiekunka zaproponowała mu wyjazd do Sunga na te dwa cudowne miesiące.
Z jego porannych zamyśleń wyrwało go pukanie do drzwi jego pokoju. Otworzył jedno oko i spod kołdry zauważył swojego najlepszego przyjaciela. O wilku mowa.
-Dzień dobry Lix, wyspałeś się?- zapytał podchodząc do łóżka z herbatą, którą przekazał jeszcze trochę zaspanemu chłopakowi. Martwił się o niego z chłopakami ale wiedział że musi odpocząć. Dlatego też przygotowali dla Felixa niespodziankę na której na pewno się lepiej poznają i dobrze pobawią, oczywiście po tym jak odpocznie. Chłopaki cieszyli się bardziej na wyjście niż sam Jisung. Chcieli poznać Australijczyka tak dobrze jak mogą oraz zapewnić mu niezapomniany wypad.
-Hejo, Sungie jestem pewien, że ty jesteś pewien, że czuję się już dobrze. I dziękuję za herbatę, ale nie dodałeś cukru - skomentował umiejętności Hana, a raczej ich brak w robieniu herbaty. -Ale doceniam gest. Jesteś hojny oraz wierny - Złapał ciemnowłosego za ramię i pokiwał głową na zgodę z samym sobą. Powiedział zdanie tak sarkastycznie że Jisung puścił je koło uszu. Lubili sobie dogryzać, to sprawiało im przyjacielską frajdę. Bo przecież komu nie?
-W KOŃCU! To słuchaj, mamy dla ciebie niespodziankę! Ubierz się wygodnie ale ładnie, no wiesz... Tak jak na codzień. Za godzinę bądź gotowy. Obowiązkowo!
I nie martw się! Co cię nie zabije to cię wzmocni, czy jak to tam szło jakoś...- mówiąc, prędko kierował się w stronę wyjścia i omało co się nie przewrócił, teraz już trzasnął drzwiami zostawiając Lixa i jego myśli sam na sam.-No dobra - powiedział do siebie schodząc z łóżka i je ścieląc. Sięgnął do szafy po swoją pudrowo różową, dużą koszulkę z nadrukowanymi skrzydełkami. Wykopał pół szafki na podłogę w poszukiwaniu spodni. Gdy znalazł zgubę poszedł do łazienki unikając swojego odbicia w lustrze. Spojrzał do małego lusterka i nałożył lekki makijaż, zrobił kucyka pozostawiając resztę włosów wolno, stwierdził że jest gotowy na wyjście.
Biorąc swoje rzeczy spojrzał ostatni raz na zegarek i wyszedł z pokoju. Po raz kolejny oglądał wnętrze domu. Brązowe ściany, drewniane deski na podłodze i ścianach oraz te zapierające dech w piersiach obrazy. Felix zastanawiał się kto był autorem tych pięknych dzieł. Każdy pokój również zdobiły kwiaty, najczęściej zielone a nie inne. To podobało mu się w tym domu, bo jego wnętrze kojarzyło mu się typowo z wakacjami.
CZYTASZ
Exchange of lonely hearts || Hyunlix
RomanceNastoletni Felix leci do Korei na lato. Tam trafia do Jisunga i jego nowych przyjaciół. "Tylko przyjaciół". Czas mija im nieubłaganie szybko, wręcz niezauważalnie. Aż nadchodzi moment rozstania. Felix napewno wyjedzie z przyjaźnią w sercu, ale czy t...