rozdział 4

67 7 2
                                    

Gdy obudziłam się na szpitalnym łóżku nic nie pamiętałam ujżalam nad sobą postać była to moja mama była cała zapłakana odezwała się do mnie czule

-Nic ci nie jest skarbie

- Nie nic się nie stało a gdzie tata?

- na sali operacyjnej nie wiadomo czy przeżyje.

po tych słowach mama zaczęła płakać a ja razem z nią bo co jeżeli tata nie przeżyje wtedy to bym się załamała

-Dzień dobry czyjś głos rozległ się w sali był to doktor zbadał mnie i stwierdził że mogę opuścić szpital na te słowa ucieszyłam się Ale ciągle myślałam czy tata przeżyje Bardzo tego chciałam.
Czekałam z mamą aż Wkońcu lekarz wyszedł i powiedział że wszystko się udało i za 5 dni tata będzie mógł wyjść ze szpitala strasznie się ucieszyłam.
...................................................
5 dni później

-No to jedziemy do nowego domu powiedział tata

-Dobrze rzekłam
Po chwili taksówka podjechała i pojechaliśmy.

-Momo kto umarł w wypadku?

Skarbie itak nie znasz nie zawracać sobie tym głowy

No dobrze ale. ......albo już nic.

Gdy zahechaliśmy ujżałan duży dom z wielkim ogrodem

-oto nasz przyszły dom powiedział tata

Wtedy pomyślałam może to nie będzie takie straszne miejsce
XXX



Hey tu szarikxd wiem że ten rozdział był króciutki i nie za ciekawy ale od teraz rozdziały będą krótkie i częściej się pojawiały o_o
Zapraszam do czytania

ostatnia szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz