Rozdział 1

19 2 0
                                    

"Goin top down in that old Mercedes, Music loud, go ahead and hate me" - śpiewałam najgłośniej jak tylko potrafiłam, tańcząc i śmiejąc się z tego, że jestem na jego koncercie. Obok mnie równie dobrze bawił się mój najlepszy przyjaciel.
Kamerzysta zszedł w tłum bawiących się fanów i nagrywał z poziomu widowni. W pewnej chwili zauważył nas, czerpiących z koncertu ile tylko się da i podszedł, żeby nagrać kilka ujęć z nami.
- Świetna stylówka - powiedział do mnie, kiedy skończyła się piosenka
- Dzięki - odpowiedziałam z uśmiechem nie schodzącym mi z twarzy
- A to mój przyjaciel, fotograf i kamerzysta w jednym - usłyszeliśmy ze sceny - Jonah - po przedstawieniu chłopaka nastąpiło ogólne zdezorientowanie, bo powinien on być teraz na scenie, a nadal stał koło mnie, w tłumie innych ludzi. Jonah, jak się okazało, spojrzał na mnie i wybuchł śmiechem. Spowodowało to, że każdy na sali spojrzał w jego kierunku, ale tylko Mark stojący na scenie zdołał zauważyć nasze rozbawione spojrzenia.
- Sory stary, że przeszkadzam, ale chciałem Cię przedstawić całej publiczności - powiedział Mark ze sceny patrząc bardziej na mnie niż na swojego przyjaciela, nie powstrzymując wybuchu śmiechu.
Kiedy Jonah dotarł na scenę, Mark przedstawił go ponownie, dokończył przedstawiać też cały swój zespół a na sam koniec odwrócił się od widowni i szepnął coś swojemu kamerzyście, następnie obydwoje skierowali swoje spojrzenia w moją stronę, kiwnęli głowami i uśmiechnęli się porozumiewawczo.
Byłam zdezorientowana tym co się właśnie stało, spojrzałam na mojego przyjaciela i jego wzrok wskazywał na to, że też to zauważył.
- No co? Nie wie o co im chodzi - powiedziałam do niego
- Ja tym bardziej - odpowiedział nieco bardziej sugestywnie niż było to konieczne
- Następną piosenkę chciałbym zadedykować wszystkim zakochanym, jeśli jesteście tu na randce, nie krępujcie się pocałować swoją drugą połówkę. Słyszałem, że ludzie całują się do tej piosenki - powiedział Mark i puścił oczko w stronę widowni, a następnie zaczął grać melodię dobrze mi znanej piosenki
- "You and me belong together, like cold iced tea and...." - śpiewał, a ja cały czas czułam jego przeszywający wzrok na sobie. Starałam się nie pokazywać tego, że to zauważyłam i bawiłam się jak przy każdej innej piosence, jednak jego wzrok nie schodził ze mnie nawet na sekundę podczas całej piosenki.
Przez resztę koncertu co jakiś czas spotykaliśmy się wzrokiem, aż do momentu gdy pod koniec ostatniej piosenki zauważyłam znajomą twarz znów w tłumie obok mnie.
- Hej, dwa pytania - zaczął Jonah - pierwsze, mogłabyś mi dać swojego insta?
- Jasne - zaśmiałam się i wpisałam swoją nazwę w jego telefonie - a drugie?
- Co robisz po koncercie? Mogłabyś tu chwilę zostać, aż wszyscy wyjdą z klubu?
- Myślę, że możemy chwilę zostać - powiedziałam i widząc jego zdziwioną minę, pokazałam na przyjaciela stojącego obok mnie - jestem tu z przyjacielem, a do tego tak się składa, że dziś są jego urodziny więc nie chce go zostawiać samego w ten wieczór.
- A dobra jasne, to zostaniecie jeszcze trochę?
- Pewnie, możemy zostać. Mamy czekać tu?
- Tak, tak. Tu będzie okej. - powiedział i wrócił na scenę wymieniając porozumiewawcze spojrzenie z Markiem.
Koncert dobiegł końca, Mark pożegnał się z fanami i zszedł ze sceny.
- Możesz mi powiedzieć o co tu chodzi? - zapytał mój przyjaciel, kiedy ludzie zaczęli opuszczać salę.
- Sama chciałabym wiedzieć - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Co On Ci powiedział?
- Tylko tyle, żebyśmy zaczekali po koncercie i tyle, nie mam pojęcia po co i na jak długo. Wydaje mi się, że rozmawiał o tym z Markiem, wtedy jak wszedł do Niego na scenę, ale nie wiem.
- Wiesz, że Mark cały czas patrzył w Twoim kierunku?
- Też to zauważyłeś?
- Myślę, że każdy zauważył, że cały czas patrzy w jedno miejsce - powiedział z lekką ironią w głosie
- Oj przestań, wcale nie musiał patrzeć na mnie, może ktoś za mną wpadł mu w oko, albo koło nas stał jakiś jego znajomy
- No na pewno i dlatego ten cały Jonah poprosił akurat Ciebie, żebyś została po koncercie
- Oj dobra, nie wiemy czemu o to poprosił, po prostu zaczekajmy aż wyjdzie i nam powie o co chodzi

Belong togetherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz