"a ty to kto?"

92 2 7
                                    

Pov:Łukasz

Własnie sie obudziłem przez budzik,próbowałem zlokalizować go rękom,kiedy spojrzałem na godzine odrazu wstałem i zaczołem biec w stronę łazienki-KURWAAA-byłem spóźniony...

BYŁEM SPÓŹNIONY NA PIERWSZY DZIEŃ W PRACY!!!

mam nadzieję że mnie nie zwolnią w pierwszy dzień... Taką mam nadzieję.

Kiedy się już odświerzyłem poszłem się ubrać.Założyłem miętową bluzkę z jakiejś podróbki pumy, granatowe spodnie z adidasa i oczywiście moje ulubione czarno pomarańczowe buty,nie dawno dorwałem je w galerii.

Już wsiadałem do auta sprawdzając czy niczego nie zapomniałem.Włączyłem Google Maps i wpisałem lokalizację żeby się nie zgubić bo i tak już byłem trochę spóźniony.Żeby odstresować sie włączyłem radio po, kilku piosenkach włączyła się moja ulubiona piosenka czyli "Italiodisco"
odrazu zaczołem sobie nucić pod nosem tekst piosenki.

Dojechałem pod wyznaczone miejsce czyli szkole,tak za kilka minut oficialnie zostanę nauczycielem w-f.

Odrazu po wejściu do budynku przywitały mnie najprawdopodobniej woźne kłócące się o coś,ale kiedy mnie zobaczyły odrazu przestały i się miło przywitały.

-Dzień dobry,czy może wiecie gdzie znajduje się biuro dyrektorki?-zapytałem się trochę stresując bo nie wyglądały na tak miłe jak kiedy się witały.

-No wiemy,a ty to kto?-odpowiedziała blondynka.

-Nooo...ja przyszedłem umówić szczeguły o pracę-lekko się uśmiechnąłem żeby rozluźnić atmosfere-bede nauczycielem w-fu-dopowiedziałem,bo zauważyłem ich zmieszanie na ich twarzach.

-A WIDZISZ TERESKA MIAŁAM RACJĘ ŻE BĘDZIE NOWY NAUCZYCIEL!-powiedziała brunetka do swojej koleżanki.

-dobraa już się zamknij-powiedziała przewracając oczami-biuro dyrektorki jest....-nie dokończyła zdania bo ktoś za mną się zjawił.

Powoli się od wróciłem i zauważyłem niską,trochę otyłą panią z biało szarymi włosami.

-Dzień dobry panu,pan jest Łukasz kwiatek?-zapytała miło się uśmiechając.

-emm...tak a pani jest...-udawająć że niby wiem,ale tak naprawdę nie pamiętam,wiecie żeby nie wyszło że zapomniałem jak dyrektorka ma na imię.

-ja jestem Dorota Mickiewicz dyrektorka szkoły,miło pana poznać-powiedziała podając mi ręke i szybko podałem rękę-może pójdziemy do mojego biura żeby omówić kilka spraw?-skinołem głową i szłem za kobietą,która stukała swoimi obcasami o kafelki,prawie nawet rozjebała jeden kafelek uderzając obcasem w podłoge.

Kiedy weszliśmy do jej biura zaczeliśmy robić papierkową robotę i różne rzeczy o których powinienem wiedzieć.

-prawie bym zapomniała,jak widzisz jakieś zniszczenia odrazu mi o tym powiedz,bo ta młodzież w tych czasach to masakra,bo co ja powiem potem rodzicą że ich dzieci zniszczyli śiedzenia... Ehhh-wyglądała na Zdeterminowaną (sorry jeśli to słowo ma wogule inne znaczenie)
Śmiesznie by było jakbym zgłosił te rozjebane kafelki na korytarzu.

-i jeszcze jedna sprawa...-zrobiła krótką przerwę tak jak by miała jeszcze zmienić zdanie- najprawdopodobniej zostaniesz wychowawcą jednej klasy-spojrzała na mnie z nadzieją w głosie,że się zgodzę.

-A jeśli mogę zapytać jaka to będzie klasa?

-klasa 5,są bardzo grzeczni,przynajmniej tak każdy mówi,oczywiście ma pan jeszcze czas na zdecydowanie się czy pan chce podjąc sie tego.

-oczywiście że pomyśle jeszcze nad tym i bardzo dziękuję za miłą rozmowe,dowidzenia i miłego dnia.

Kiedy otworzyłem drzwi i się odwróciłem poczułem gorącą ciecz na mojej bluzce i usłyszałem krzyk innej osoby.

______________________________________
Mam nadzieję że wam się podobał ten rozdział😻😻😻bardzo się starałam NAPRAWDĘ. xoxo💋



dla ciebie warto (+18) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz