Pov: Vinicius
Siedziałem przy kawie i ciastku w jednej z Madryckich kawiarni w samym centrum miasta. Czekałem na przybycie mojego najlepszego przyjaciela Rodrygo który jak zwykle się spóźniał.
- Wreszcie! No ile można na ciebie czekać? - Vinicius.
- Wybacz Vini... Nie chcę się jakoś tłumaczyć... Ale napisałeś do mnie z propozycją spotkania niecałe 40 minut temu... A ja musiałem wstać rozbudzić się by jakoś kontaktować ubrać umyć zęby i inne takie czynności. Nawet nie zdążyłem zjeść śniadania... - Rodrygo.
- Dobra... Teraz mnie nie obchodzi co musiałeś zrobić z rana. Może później jak będzie na to czas to mi o tym opowiesz. A teraz przejdźmy do celu dzisiejszego spotkania w tym miejscu. - Vinicius.
- ... A zanim to to mógłbym sobie coś zamówić do zjedzenia? Bo nie zjadłem śniada... - Rodrygo.
- Tak wiem słyszałem to juz. Jeśli musisz to sobie zamów byle szybko. - Vinicius.
Rodrygo wybrał sobie słodką bułkę z budyniem i owocami leśnymi po czym wreszcie mogłem przejść do najważniejszego.
- Słuchaj... Wiesz jak mnie ten gej z Barcelony wkurza? - Vinicius.
Spojrzałem na Brazylijczyka który ewidentnie był skupiony bardziej na jedzeniu niż na tym co do niego mówię więc niezadowolony zmarszczyłem brwi.
- Yyy... Jaki gej? Dla ciebie wszyscy z Barcelony są gejami... - Rodrygo.
- No Gavi! A kto kurwa inny?! - Vinicius.
- Aaa... No tak... On... No i co takiego masz zamiar z tym zrobić? Oczywiście o ile możesz coś z tym zrobić a nie wydaje mi się żebyś mógł. - Rodrygo.
- Tak się składa że mam taki jeden pomysł... - Vinicius.
- Dobra ale za nim mi o nim opowiesz to jeśli mogę wiedzieć to czym on cię aż tak bardzo denerwuje że wkurwiasz się na niego z odległość ponad 600 kilometrów? Bo tyle was aktualnie dzieli. - Rodrygo.
- Komentuje mi wszystkie bez wyjątku zdjęcia na Instagramie. - Vinicius.
- I? Bo to chyba nic złego? - Rodrygo.
- I robi to w sposób który mi się bardzo nie podoba. Weź czasem użyj myślenia i z niego skorzystaj. - Vinicius.
- Ale co z tym zrobisz? Nic na to nie poradzisz a jak go zablokujesz to pewnie stworzy nowe konto. - Rodrygo.
- A więc tak jak już ci mówiłem mam plan ale nie pozwoliłeś mi o nim powiedzieć. - Vinicius.
- Aż się boję... - Rodrygo.
- A jakbym go tak... Porwał i zamknął w piwnicy albo lochu? Bez dostępu do telefonu i internetu? - Vinicius.
Rodrygo aż przestał wpierdzielać swoją drożdżówkę. Spojrzał się na mnie z takim nie dowierzaniem jakbym conajmniej okazał się kosmitą.
- Vini... Naprawdę... Proszę cię... W jakiej do cholery jasnej piwnicy? Czy ty siebie w ogóle słyszysz? - Rodrygo.
- Słyszę. - Vinicius.
Rozejrzałem się na boki lokalu by zobaczyć czy nie ma tu zbyt dużej ilości ludzi po czym się do niego nachyliłem i wyszeptałem:
- ... Pamiętasz o tej legendzie? - Vinicius.
- Jakiej? - Rodrygo.
- Rodrygo... Boże... Jaki ty jesteś nie rozumny... Pojebie mnie coś zaraz. No o piwnicy Modricia. - Vinicius.
- Czekaj... Bo chyba nie zrozumiałem twojego planu... Ty chcesz poprosić Lukę by udostępnił ci swoją piwnice bo chcesz tam trzymać Gavi'ego? - Rodrygo.
- Nie. Zrozuiałeś tym razem wszystko dobrze aż jestem w szkoku. - Vinicius.
- On w życiu się na to nie zgodzi. Luka jest zbyt dobry to po pierwsze a po drugie to nie legenda tylko historia i chuj wie czy prawdziwa. - Rodrygo.
- To się jeszcze okaże... A jak nie to pamiętaj że zawsze mam jeszcze plan B. - Vinicius.
<<<>>><<<>>><<<>>>
Przychodzę dzisiaj z taką książką na której pomysł wpadłam już jakiś czas temu.
Miałam wstawić po El Clasico a przed Halloween żeby był taki klimacik ale jako że dzisiaj miałam "rocznicę" a moja druga połówka wielbi ten ship to wstawiam dzisiaj :)
CZYTASZ
Porwani€ ~ Vinicius x Gavi
RomanceVinicius bardzo nienawidzi Gavi'ego i bawi się w szefa mafii. Zatrudnia do pomocy największych pojebów jakich zna czyli swoich kolegów Madryciarzy... Co przyniesie im dalszy los...? *Nie pytać co to jest bo ja sama nie wiem* Pierwszy pomysł: Marzec...