Witaj oto ja

3 0 0
                                    

Na stacji czekając na przesiadkę w pociąg chłopak wyciągnął papierosa.
Powoli zaciągając się zauważył podjeżdżający pociąg.
Kierunek Eindhoven.
Nie mógł już się doczekać spotkania z kuzynem. Każdy przejazd ,wszystko rejestrował telefonem by później zrobić sklejkę nagrań na pamiątkę.

- Pozostało 20 minut dojazdu i się widzimy. - powiedział do kamery.
Jak na październik było wyjątkowo ciepło. Słońce 20 stopni. Aż miło się patrzyło przez okno w pociągu.
Po dotarciu na miejsce Jimin udał się w stronę znaku Arrivals.
Zaraz po chwili wyłonił się Tae z uśmiechem od ucha do ucha. Ciepło się przytulili i udali w stronę pociągu.

- Więc !? - zapytał Tae.
- Więc, co ?
- Udało ci się ?
- We mnie nie wierzysz ?
- Jezu boże kocham cię normalnie. Bilety tak blisko nich.
- Pamiętaj nigdy nie zawodzę ! - krzyknął Jimin.
- A ja nie wątpię.

Powrót przebiegał spokojnie, chłopacy non stop robili sobie zdjęcia i nagrania.
Gdy w końcu dotarli do domu mogli się wyłożyć na łóżku.

- Tae ale wiesz że to nie koniec tak ?
- Znaczy ?
- W końcu twoja 18stka to mam prezent.
- Daj spokój najlepszy prezent jaki może być od ciebie to koncert w moje urodziny.
- Dobra dobra. Trzymaj. - powiedział podając torbę do ręki Tae.

W torbie znajdowała się wódka wyklejona zdjęciami biasa Taehyng'a, dwie opaski z czego na jednej widniały znaczki "im 18 now" a druga miała królicze uszy. Oraz pełno słodyczy.

- No nie no ale te królicze uszy to gdzie ja założę ?
- Jak to gdzie hehe
- Ty pervie przeklęty przecież wiesz że ja jeszcze nigdy !
- Zawsze musi być ten pierwszy raz !
- Zabije ! - krzyknął Tae
Śmiechy i krzyki przerwał ojciec Jimina.
- Mini chodź do kuchni, Tae ty też. - powiedział ojciec.
Chłopcy podeszli do kuchni w której na małym stoliku widniały przybory do farbowania.
- Jimin trzeba ci zrobić włosy bo wyglądasz jak skaranie boskie. Wiem że ten twój bejas.
- Bias - wtrącił się w zdanie.
- Dobrze "bias" miał fajny pomarańcz na głowie więc pomyślałem że zrobimy taki kolor żebyś się wyróżniał.
Jimina oczy zabłysły. Był szczęśliwy z powodu tak małego gestu. Miał już przygotowany wianek który wplącze we włosy by uwydatnić to trochę bardziej.
Dwa dni tylko dwa dni dzielą go by marzenia spełniły się.

Meeting youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz