Odkąd Kazemaru dołączył do naszej drużyny zacząłem spędzać z nim coraz więcej czasu i poznawać go coraz lepiej i chyba się w nim zakochałem. Wiem, że nie mam szans, bo taki chłopak jak on nie zakochałby się we mnie.
Właśnie szedłem do restauracji, bo umówiłem się z moimi przyjaciółmi: Kidou, Sakumą i Gendą. Gdy już tam byłem, wszedłem do środka i zobaczyłem ich siedzących przy naszym ulubionym stoliku.
- Hej Fudou. Jak tam z Kazemaru? - zapytał Kidou.
- Srak. On nigdy mnie nie pokocha. Jak mógłby pokochać kogoś takiego jak ja?
- Nigdy nie sądziłem, że będziesz myślał o takich rzeczach. Jedyne co mogę ci powiedzieć to to, że on mógłby cię pokochać i z pewnych źródeł wiem, że podobasz mu się. - powiedział Genda.
- Głupoty gadasz. Skąd ty niby wiesz takie rzeczy?
- Mam swoje źródła w środowisku bramkarzy w całym kraju.
- Wśród bramkarzy?
- No tak. Przecież sam jestem bramkarzem więc to logiczne, że będę znał dużo ludzi którzy grają ba tej samej pozycji.
- Czekaj, czekaj. Czy ten bramkarz o którym mówisz nie gra przypadkiem w Raimonie?
- Może gra, może nie gra.
- Genda znam cię na tyle długo i wiem kiedy kłamiesz.
- Dobra, dobra tym bramkarzem jest Endou.
- Wiedziałem, ale skąd on niby wie kto podoba się Kazemaru? I skąd wiesz to ty? Przecież ci tego nie powiedział.
- Powiedzmy, że mogłem niechcący usłyszeć co nie co.
- Niechcący?
- No dobra. Wracałem do domu i zobaczyłem Endou i Kazemaru, którzy rozmawiali na brzegu rzeki więc zakradłem się niedaleko nich i podsłuchałem o czym rozmawiają.
- Wiedziałem, ale co mam teraz zrobić.
- Powiedzieć mu co do niego czujesz. - powiedział Sakuma.
- Nie ma szans. Nie powiem mu tego.
- Powiesz mu to.
- A co jeśli mnie odrzuci?
- To będzie po prostu zwykłym gnojkiem.
- Dobra napiszę do niego z prośbą o spotkanie.
Fudou wyciągnął z kieszeni telefon, odpalił aplikacje wiadomości i wysłał do Kazemaru wiadomość.
Fudou
Spotkajmy się dziś o 17 w parku. To ważne.Kazemaru
No dobrze.- Umówiłem się z nim na siedemnastą w parku.
- Na siedemnastą? - zapytał Kidou.
- No tak. Jaki masz z tym problem.
- Taki, że siedemnasta jest za piętnaście minut.
- Co? Chyba sobie ze mnie żartujesz. Nie zdążę się nawet pójść do domu i się przebrać.
- Daj spokój nie wyglądasz jakoś wybitnie źle.
- Dzięki.
- Dobra, a teraz leć, bo się spóźnisz na tą randkę.
- To nie jest randka.
- To jeszcze nie jest randka. - powiedział Genda.
- Pa chłopaki.
- Pa - odpowiedzieli chórem.
Biegłem do parku ile sił w nogach, bo był oddalony od restauracji o jakieś 29 minut gdy tam dobiegłem zobaczyłem, że Kazemaru już tam jest.
- Hej- przywitał się Kazemaru.
- Hej
- Stało się coś?
- I tak i nie.
- Jak mam to rozumieć.
- Muszę z tobą porozmawiać i to tak na poważnie.
- O czym? Wszystko w porządku?
- Tak wszystko w porządku, ale muszę ci powiedzieć, że zakochałem się w tobie.
- Co?
- No zakochałem się w tobie. Zrozumiem jeśli nie będziesz czuł tego samego co ja.
- Fudou. Też cię kocham.
- Poważnie?
- Tak, poważnie.
Fudou praktycznie rzucił się na Kazemaru i zaczął go całować. Gdy tak całowali się na tej ławce usłyszeli jakieś szepty. Okazało się, że za drzewami stali schowani Kidou, Sakuma i Genda.
- To był ich pomysł - powiedział Kidou.
- Może i tak, ale przynajmniej wygrałem zakład. - odparł Genda.
- Jaki zakład? - zapytał Kazemaru.
- Taki, że będziecie parą.
- Czy wy poważnie się to założyliście?
- Tak.
Fudou spojrzał na nich i westchnął załamany.
- Z kim ja się zadaję?
- Moglibyśmy zapytać o to samo, a teraz my sobie idziemy, a wy gejujcie sobie dalej, nie będziemy wam przeszkadzać.
Kazemaru spojrzał na nich i zaśmiał się, a Fudou znów przyciągnął go do namiętnego pocałunku.
_____________________________
One shot dla Niebieska-Malina
Mam nadzieję, że shot się podobał.
Dziękuję za 100 wyświetleń.