Anegdota którą pewnie większość osób zna
Mick w środku nocy wziął telefon, zadzwonił do Charliego i krzyknął: "GDZIE MÓJ PERKUSISTA?!"
Charlie wstał, ubrał się w garnitur, i przyszedł do domu Micka.
Chyba Keith mu wtedy otworzył, Charlie wszedł, wkurwiony na Micka.
Mick siedział przy ścianie, Charlie mu walnął z liścia i powiedział: "Nigdy więcej nie nazywaj mnie swoim perkusistą. To ty jesteś moim pieprzonym wokalistą"
Mick prawie wyleciał przez okno (przez co prawie wpadł do dziury, która była tuż obok okna), więc Keith złapał go, tylko dlatego, że Mick miał na sobie jego kurtkę :D