•Oczko w głowie taty? - Tony Monet•

2. Debil

Na słowo "siostra" zrobiło mi się słabo. Prawie bym spadł na podłogę, ale Dylan mnie złapał.
- Tony? Co to miało być? - zapytał.
- Nie wiem... - oczy mi się zaszkliły.
- No, ale nie płacz młody - szepnął Dylan i mocno mnie przytulił.
- Wszyscy na dół! - usłyszeliśmy krzyk.
Był to krzyk Vincenta. Czego on chce.
- Chodź, musimy iść - mruknął Dylan.
- Nie dam rady... Słabo mi trochę - powiedziałem.
- To Cię zaniosę - uśmiechnął się lekko.
- No nie wiem... - Dylan i tak mnie wziął.
- Dylan! - krzyknąłem, gdy zaczął ZBIEGAĆ po schodach - Boję się! Zostaw!
- Nie marudź - zaśmiał się Dylan.
- ...To ten Debil - usłyszałem głos bliźniaka.
- Który to Debil? - zapytał Dylan.
- Nie wiem - Shane wzruszył ramionami - chyba Ty, Dylanku.
- Shane - upomniał go Vince - Nie mów takich rzeczy przy Hailie.
- A co chciałeś? - zapytał Dylaneczek.
- Jedziemy do Ojca. Cam chciał zobaczyć się z Hailie.
Zamarłem na jego słowa. To znaczy bardzo się cieszę, ale boję się o to jak będzie wyglądał ten wyjazd z naszą siostrą... Co jak tata mnie już nie będzie kochał...?
- Halo Tony mówię do Ciebie - usłyszałem głos Vincenta.
- Co? - zapytałem zdezorientowany.
- Mówiłem, żebyś poszedł się spakować, bo jutro o ósmej wylatujemy - tłumaczył dość wolno i widziałem lekkie przejęcie w jego oczach.
- Vince...
- Tak?
- Kocham Cię - powiedziałem na wszelki wypadek, bo co jeśli on też już nie będzie mnie kochał?
- Ja Ciebie też młody, coś się stało? - widziałem, że jest zdziwiony.
Przynajmniej mnie kocha.