Rozdział 3

56 3 2
                                    

Pov Kamil

Jak chciał tak też zrobiliśmy, zabraliśmy z bagażnika walizki i poszliśmy do apartamentu. Podeszliśmy do recepcji gdzie BARDZO miła pani powiedziała nam

-Niestety jest tylko 5 wolnych pokoi więc dwie osoby będą musiały spać razem-oznajmiła

-Ej Kamil chcemy mieć razem ?- powiedział Sebix  do mnie

-Czemu nie -powiedziałem, jak bym miał inne wyjście

-Dobra to ja i Kamil możemy mieć razem- oznajmił Seba całej ekipie i pani recepcjonistce

-Dobrze w takim razie proszę klucze dla was- powiedziała i rozdała wszystkim klucze oprócz mnie bo Sebix wziął nasze klucze do apartamentu.

-Dobra to umówmy się tak że spotykamy się na parkingu tutaj przed apartamentem na 17 i wtedy pójdziemy się przejść na plażę co wy na to ? - zapytał Jawor. Wszyscy się zgodzili, było nawet ciepło więc można było sobie popływać i połazić. Gdy wszyscy się zgodzili każdy rozszedł się do swojego pokoju. Gdy razem z Sebixem weszliśmy do naszego pokoju na pierwszy rzut oka można było zobaczy ogromne łóżko, mniejszą kuchnię i WIELKIE okno przez które wpadały promienie słońca, wszytko było takie piękne.. No ale oczywiście Seba musiał zniszczyć chwilę mojego podziwiania, ten debil skoczył na łóżko i powiedział mi że mam nas rozpakować, a ja co pokojówka jestem ? PFFF

-Nooo Kamilku rozpakujesz nas ?- zapytał słodkim głosem ten karp

-A WEŹ SPIERDALAJ- powiedziałem, a po chwili dodałem- TAK W OGÓLE TO RUSZ DUPE I SAM TO ZRÓB ! - krzyknąłem na niego

-Pff ja bym nas rozpakował - powiedział ten grzejnik

-No to rusz dupe i nas rozpakuj - powiedziałem zakładając ręce na piersi

-Dobra idź siebie rozpakowywać i nie rób scen- powiedział przewracając oczy Sebix, nic na to nie odpowiedziałem bo miałem go już dość, po chuj ja się w ogóle zgodziłem mieć z nim pokój ?

Wołał bym już mieć z zachą albo nexe

Po chwili oboje się rozpakowaliśmy a ja poszedłem do łazienki zmienić opatrunek bo moja rana dalej delikatnie krwawiła. Całą ranę obmyłem i przykleiłem na nią opatrunek, nagle usłyszałem jak Sebix otwiera drzwi do łazienki, nie chciałem żeby zobaczył więc szybko zakryłem swoje ciało bluzą a papiery od krwi zrzuciłem na kosz do prania.

- Robisz coś ważnego teraz ?- zapytał Seba

- Czy ty kurwa możesz zacząć pukać - zapytałem

- Ciebie ?- zapytał ironicznie

- Pukać do drzwi zboczeńcu - powiedziałem i przewróciłem oczami

- Jak nie robisz nic ważnego to chodź musimy porozmawiać- powiedział Seba poważnym tonem

- Aa o czym..? - zapytałem idiotycznie

- Ty już wiesz o czym - powiedział znowu poważnie, Seba złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą idąc w kierunku łóżka, naszego łóżka..
Seba usiadł na nim bez słowa po czym po chwili się odezwał

- Usiądź - rozkazał mi, ja nie chcąc się z nim kłócić posłuchałem się go i usiadłem obok niego, ale w sumie to się zaraz zesram jak zacznie ze mną rozmawiać. Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu a mi już się zaczęły pocić ręce ze stresu

- A więc..- zaczął Seba- Pokaż mi swoje nadgarstki i swój brzuch, za raczej żebra chce zobaczyć czy masz jakieś siniaki w miejscu uderzenia - powiedział grzejnik patrząc mi prosto w oczy - i się nie stresuj tylko pokarz albo powiedz tylko szczerze martwię się o ciebie - powiedział, nie wiem czy zauważył w moich oczach nie pokój,strach czy zakłopotanie ale odwróciłem wzrok od jego oczu, były ciemne i zimne..A on się O MNIE martwi..Dlaczego ?

- Seba...- zacząłem cicho

- Tak ? - zapytał, nie chciałem mu mówić ani też pokazywać, ale ufam mu, to mój najlepszy przyjaciel.

- Tylko nie powiedz nikomu- powiedziałem cicho i poważnie wyciągając do niego moje ręce, gdybym nie zasnął tam w samolocie to może by nie zauważył, albo kiedy indziej zauważył, nie wiem ale winić mogę tylko siebie. Seba złapał delikatnie mnie za ręce i podwiną mi bluzę, po czym przewrócił moje dłonie na drugą stronę, było na nich widać pełno małych siniaków, różne zadrapania też były blizny, ale nie od samookaleczenia siebie tylko od innych rzeczy..

- Dlaczego ?- zapytał Seba poważnym tonem, ja za to wyrwałem swoje ręce nie chcąc by na nie patrzał, były okropne nie dość że były blade, posiniaczone to jeszcze po zadrapywane.Nie nawidziłem ich.

Seba nawet nie pytając się mnie złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie

patrzał na mnie takim wzrokiem..BOŻE O CZYM JA MYŚLĘ - pomyślałem

Nagle Seba złapał za moją bluzę i podciągną ją do góry, tak jak moją koszulkę tak ze było widać opatrunek.

- Dlaczego masz opatrunek, skoro masz niby tylko złamane żebro - zapytał Seba

Zrobiło mi się gorąco..

—————————————————————————

Yoooo

Serwus, jak tam kolejny rozdział ? Następne przygody Seby i Kamilka w następnym rozdziale BLUSHI

Pozdro dla ludzi z Twittera <3

Następny rozdział już niedługo 😍

Od czegoś się musi zacząć |POPRAWIANE OKPA|Where stories live. Discover now