Rozdział 4

61 1 1
                                    

-Tak mi lekarz kazał-kłamie, nie mam czasu by wymyślić jakąś sensowną wymówkę, więc Seba spojrzał się na mnie jak na debila co trochę mnie zawstydziło

-Serio myślisz że jestem taki głupi ?-zapytał nie ironicznie. Nie odpowiedziałem mu na to, chyba znał moją odpowiedź..Nagle Seba dotkną moje żebro na co lekko syknąłem z bólu

-Boli prawda ?-zapytał

-Mhm-mruknąłem cicho. Po kilku sekundach w milczenia Seba złapał mnie w tali i przyciągną jeszcze bliżej siebie, poczułem fale gorąca i przyjemny dreszcz..Nie czekając ani chwili dłużej Seba nagle przytulił mnie..PRZYTULIŁ MNIE ? MNIE ?

Pov Seba

Przytulam się właśnie do Kamila..Co się zemną dzieje ?-zapytałem w myślach,przecież ostatni raz jak go przytuliłem to dawno temu na przywitanie..Po kilku sekundach pomyślałem że Kamil się zacznie do mnie pruć że co ja robię itp ale on także mnie przytulił..Czuje jak jego ręce delikatnie miziają mnie po plecach,a po kilku sekundach jego łzy spływają z jego twarzy na moją bluzkę..Siedzimy przytuleni do siebie tak kilka minut gdy nagle ja postanawiam się od niego oderwać, gdy oddaliliśmy się od siebie na kilka centymetrów Kamil wstał i poszedł bez słowa do łazienki..
Zrobiłem coś źle ?-zapytałem w myślach.

Po chwili postanowiłem że zobaczę co on robi bo drzwi do łazienki są lekko uchylone więc tak jak chciałem tak też zrobiłem wstałem i po cichu podszedłem do drzwi przez szparę zobaczyłem Kamila który trzymał ręce na umywalce a głowę miał schyloną w dół może potrzebuje czasu dla siebie ale jestem jeszcze ja więc bardziej otworzyłem drzwi żeby się zmieścić. Kamil oderwał się od zlewu i spoglądał na mnie w milczeniu nagle zanim zdążyłem do niego podejść on podszedł do mnie tak że dzieliły nas tylko milimetry wtedy poczułem jak cała gorąca Zalewa moje ciało..Po chwili Kamil wtulił się we mnie..

Jest to dziwne bo nigdy czegoś takiego nie robił zwykle nie okazywaliśmy do siebie uczuć ale i tak obciąłem go swoimi ramionami jak bym miał inne wyjście no bo w sumie to mam ale nie mam. Stoimy tak chwilę gdy nagle postanawiam że pójdziemy na łóżko się przytulać bo nie wygodnie mi się tak stoi więc jak chciałem tak też robię, odrywam się od Kamila gdzie on robi to samo z nie chęcią a ja łapie go pod kolanami i tym samym łapiąc za jego plecy tak żeby nie poleciał na dół, gdy miałem go na rękach patrzyliśmy sobie w oczy, bez słowa i zacząłem się czuć jak w tureckiej telenoweli gdyby nie Kamil który przerwał tą piękną chwilę

-Co ty robisz ?- zapytał cicho
-Zabieram moją Dżesikę na rejony- powiedziałem patrząc się na jego piękne oczy, ten w odpowiedzi zaśmiał się cicho i uśmiechną się do mnie, chyba nie przeszkadza mu to że mówię do niego Dżesika więc od dzisiaj Kamil nazywa się Dżesika a dla mnie będzie Dżesi.. Żeby nie zamulać odrazu skierowałem się do naszej sypialni i położyłem go na łóżku tym samym kładąc się obok niego, zobaczyłem jak jego policzki nagle robiąc się różowe, a dżesi najwyraźniej nie chciał żebym patrzył na jego różowe policzki więc wtulił się we mnie po czym przerwał ciszę

-mogę tak leżeć ?- zapytał Kamil
-tak możesz- odpowiedziałem bez wąchania, nie wiem dlaczego mu na to pozwalam ale cóż, objąłem go swoimi rękoma i nie wiem co mi przyszło do głowy ale włożyłem swoje ręce pod jego koszulkę i zaczynam go miziać go po plecach czując gęsią skórkę na jego ciele..

Nie odrywamy się od siebie nawet na sekundę, 

czuję się inaczej..tak bez problemów i bez żadnych zmartwień i zaczynam czuć do niego coś więcej niż tylko przyjaźń..No ale jak to nie możliwe..To wszystko dzieje się za szybko.

Nawet nie wiem kiedy Kamil zdążył objąć mnie swoimi udami ale naszą cudowną ciszę przerwał jego głos

-Seba,która jest godzina ?- pyta cicho, spoglądam na  zegarek na moim nadgarstku tym samym odrywając od jego ciała rękę, drugą czuję jak jego plecy pokrywają się gęsią skórką, jest godzina 16:34 nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał,a o 17 mamy się widzieć z ekipą

-Jest 16:34 ale mamy jeszcze chwilę czasu- powiedziałem stanowczo, Kamil na moje słowa wtulił się we mnie jeszcze bardziej i położył swoje zimne dłonie na mój tors, moje ręce powędrowały niżej jego pleców aż dotarły do jego paska od spodni..WTEDY postanowiły że po dotykam żeber Kamila bo why not, staram się robić to delikatnie tak żeby było to dla niego przyjemne ale Kamil zabrał swoją rękę z mojego torsu i złapał za moją którą jeździła po jego ranie i zatrzymał ją patrząc mi w oczy, rozumiałem ze musiało go zaboleć więc wziąłem moją rękę i położyłem ją na policzku Kamila..Nie wiem co mi strzeliło do głowy ale pocałowałem go w czoło na znak przeprosin..NAPRAWDĘ CZUŁEM SIĘ JAK W TURECKIEJ TELENOWELI..

—————————————————————————
Yoooo

832 Słów

Pozdrawiam Majkę, osoby z Twittera, Kamila i Seba jeśli to czytają ❤️

Kolejny rozdział niebawem i mam nadzieję że się podobało bo chciałam zacząć wątek z uczuciami żeby nie było takiego zamulania<3

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 26 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Od czegoś się musi zacząć |POPRAWIANE OKPA|Where stories live. Discover now