Wszytko było po coś,
nikt z nas nie wie czemu akurat tak się stało
Mówi się że koniec pierwszego,
jest początkiem drugiego
A co jeśli my jeszcze wrócimy?
Może nie będzie w końcu tej beztroskiej ciężkiej zimnej zimy,
może ostatecznie zakochamy się w sobie ponownie?
A co jeśli to było po coś?
Może miało to nas czegoś nauczyć?
Nie bujać w obłokach,
nie kochać,
bez sensu myślami się włóczyć,
patrzeć tylko na siebie,
nie zwracać uwagi na innych,
nikogo przy sobie nie trzymać
i ani trochę nie ufać?
Może właśnie po to to nam było,
żeby zauważyć że jednak jesteśmy sobie potrzebni...