V otworzyła oczy i rozejrzała sie. Następnie wstała i poszła dalej doszła do jaskini, ale nie była pewna czy to dobry pomysł aby tam wejść. Ostatecznie wzięła się w garść i weszła do środka.
W środku było jasno z powodu świecących klejnotów.-co jest kur.. - v nie zdążyła dokończyć bo uslyszala kroki. Schowała się i obserwowała z gotowościa strzelenia w razie potrzeby.
Nagle wyłoniła się postać dinozaura ale robotowego tak jak V. V wyszła z kryjówki i podeszła do niego.
-erm.. To takie coś tu istnieje? - powiedziała i przyglądała się mu uważnie.
On tylko wydał z siebie dźwięk i ugryzł lekko v w rękę. V tylko spojrzała się na dinozaura jak na idiote. Pogłaskała go lekko i już dał znać że jest jej. V lekko się zaśmiała zadowolona że może nie będzie sama podczas poszukiwań. Dinozaur chwycił V paszczą i wrzucił ją na swój grzbiet.
-wow okej skoro tak to biegniemy!- v uradowana pojechała w głąb jaskini na swoim nowym zwierzaku.
V jechała dobrą godzinę i nic nie znalazła. Trochę się zawiodła ale nie żałowała że weszła do jaskini była wręcz z siebie dumna. Nagle zobaczyła ogromne światło padające z końca korytarza jaskini. Dinozaur przyspieszył i wyjechali nie w lesie, nie na polanie oboje nie wiedzieli gdzie. Było tam poprostu biało niczego tam nie było. Biel znajdująca się tam paliła w monitor V.
-cholera jasna i co teraz?- zapytała duniozaura, on pomachał głową na to że nie wie ale ruszył przed siebie.
Nagle zrobiło się ciemno. W tej ciemności pojawiły się dwie białe kropki. Były to oczy v stała sama nie wiedziała co się dzieje, nie mogła się ruszyć. Nagle tam gdzie stała postać pojawiło się światło, stał tam N lecz gdy był jeszcze worker dronem. V chciała podejść lecz nie mogla, coś lub ktoś blokował ją nagle ciemność stała się pomieszczeniem w posiadłości Elliotów. V zorbiła się niższa i również była w swojej workerowej wersji.
-co jest do cholery jasnej. - powiedziała zdenerwowana i zirytowana już tym co się dzieje.
V poruszyła rękoma, mogła się swobodnie ruszać. Pobiegla do N i przytuliła go mimo że to nie dzieje się naprawdę. Lecz ona żyła tym co się działo teraz, nie chciała się ocknąć chciała tu zostać aby być z N.
-N.. Powiedz mi czy ja cie kiedy kolwiek znajdę, czy jest wogole jakaś szansa błagam powiedz mi.. - powiedziała V z nadzieją że N wogole coś odpowie.
N tylko wzruszył ramionami i chwycił dłoń V. Lekki prąd przeszedł przez ich ciała, v spojrzała na N z zapytaniem. Nagle ciemność wróciła a razem z nią pojawił się solver, v stała się sobą a jej dinozaur powrócił.
-cholera cyn ja się w to już nie bawie. - powiedziała V
-oh no weź psujesz mi zabawe- powiedziała cynNagle cyn stanęła na przeciwko V z N. Cyn zaśmiała się i zaczęła zduszać N.
- nie rób tego! - krzyknęła V.
Cyn robiła to dalej lecz z każdą sekundą zduszała go mocniej aż olej rozprysl się na cyn oraz v. Cyn zniknęła a v zaczęła płakać. Cała jej nadzieja, cały jej świat i powód do życia został zabity. Chciała chwycić ciało N ale przenikała przez nie.
-huh? Czyli to nie jest prawdziwe ciało? - powiedziała zapłakana v.
-------
Dum dum dum ciąg dalszy nastąpi