Hot week

502 40 43
                                    

Początek tej cholernej wiosny, to znak dla Huska, że nic dobrego nie stanie się w tym okresie.

Obudził się w jednym z pokoi hotelowych, ale to nie była zwykła pobudka. Otworzył oczy i poczuł, że jest przemoczony potem, natychmiast wyskoczył z łóżka. Pędem rzucił się do łazienki, która na szczęście znajdowała się w jego pokoju. Wbiegł do kabiny prysznicowej, ledwo docierając do niej swoim gorącym i spoconym ciałem. Choć kabina nie była duża, wystarczyła na dwie osoby, no w końcu ciasno ale własno. No dobra, może nie własno, ponieważ nie był tu dobrowolnie, ale przyzwyczaił się już do życia w tym hotelu, gdzie pracował jako barman na rozkaz Alastora.

Obrócił kran w kierunku zimnej wody, a lodowata struga oblała jego ciało. Ulga jakiej doświadczył, czując chłodną wodę na gorącym futrze, była nie do opisania. Jednak dopiero wtedy, gdy ciało Huska wróciło do normalnej temperatury, jego mózg zaczął pracować.

"Cholera, czy znowu mam przedwczesną ruję w tym roku?" pomyślał, nadal oblewając się zimną wodą.

Rok wcześniej także zaskoczył go ten sam fakt – ruję dostał miesiąc przed zaplanowaną datą w kalendarzu. Zawsze przechodził ten okrutny okres w maju, więc dlaczego teraz już w kwietniu? Jak można się domyślić, nie był zadowolony z tej sytuacji. Wszystkie jego plany poszły na marne, gdyż w takim stanie nie mógł opuszczać pokoju. Wyjście na zewnątrz oznaczałoby otoczenie go setkami feromonów wydzielanych przez inne demony, które nawet nie zdawały sobie sprawy z tego, co robią. Nie mógł pozwolić sobie na jakąkolwiek chwilę słabości; nigdy nie zdarzyło mu się stracić kontroli nad swoją rują i zamierzał, aby tak pozostało.

Po chwili Husk wyszedł spod prysznica i spojrzał w lustro. Wpatrywał się w swoje odbicie przez chwilę, zastanawiając się, co robić, aż w końcu sięgnął po telefon i napisał krótką wiadomość do Charlie.

"Cześć księżniczko, muszę was wszystkich przeprosić, ale nie dam rady być waszym barmanem na imprezie powitalnej, oraz przez najbliższy tydzień. Możesz tylko domyślić się, co się ze mną dzieje. Do zobaczenia."

Nie obchodziło go, że zepsuł ich plany. To nie była jego wina, że ta pieprzona ruja zniszczyła go. Teraz marzył tylko o tym, aby przespać cały ten tydzień.
                      
                                       ***

Charlie leżała jeszcze w łóżku z Vaggie, kiedy zajrzała do telefonu po powiadomienie. Przeczytała wiadomość od Huska i nie do końca rozumiała, dlaczego odstawił wszystko, co zaplanowali przez ostatni miesiąc.

"Hej Vaggie," szturchnęła swoją dziewczynę w ramię. "Nie mamy barmana na naszą imprezę powitalną," powiedziała trochę ciszej, widząc, że dziewczyna dopiero się przebudziła.

Vaggie obróciła się w stronę Charlie i z lekką chrypką odpowiedziała: "Chcesz mi powiedzieć, że Husk kurwa umarł? Jesteśmy w piekle." - odparła niewyspana dziewczyna.

"Nie Vaggie, Husk nie umarł," odpowiedziała księżniczka. "Napisał mi, że nie będzie mógł być naszym barmanem przynajmniej przez tydzień."

"W takim razie może ma jakieś kurwa załamanie psychiczne. Idź do jego pokoju i to sprawdź, a mnie daj spać."

Charlie wiedziała, że Vaggie nigdy nie była uprzejma, gdy ktoś ją budził. Nie chciała więcej zakłócać spokoju swojej kobiety, więc postanowiła się jej posłuchać i pójść to sprawdzić.

The one week a year | [huskerdust] one shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz