Rozdział 6

6 2 0
                                    

Może to zająć trochę czasu, ale w końcu udało ci się prześledzić swoje kroki i znaleźć drogę do akademików. Po wejściu zauważyłaś, że było o wiele więcej dziewcząt niż wtedy, gdy przybyłaś wcześniej tego dnia. Niektóre łóżka miały zaciągnięte zasłony, a od nich świeciło światło sygnalizujące, że ktoś w nich jest. Na innych siedziały dziewczyny i rozmawiały ze swoimi współlokatorami w pobliżu. Kilka dziewcząt siedziało przy dużym stole na środku pokoju, chichocząc i żartobliwie klepiąc się po ramionach.

Twoje oczy powędrowały i zobaczyły Miori i Soomi, rozmawiające na łóżkach, które tak się złożyło, że znajdowały się obok twojego. Podejrzewałaś, że Clarisse dała ci to łóżko, wiedząc, że Miori i Soomi spały w pobliżu. Podeszłaś do nich zwracając ich uwagę i usiadłaś na łóżku.

-I jak było? Dowiedziałaś się o nim wszystkiego? – zapytała Miori z zaciekawieniem.

-Cóż, bardziej ogólnie o wampirach. Dałam się ponieść emocjom i zaczęłam go przesłuchiwać – powiedziałaś nieśmiało, drapiąc się nerwowo po głowie.

-No cóż, przynajmniej odbyliście prawdziwą rozmowę. Słyszałam, że z niektórymi innymi dziewczynami, tymi, które się na niego narzucały, musiały po prostu jeść z nim w ciszy przez większą część wieczoru. Nie sądzę, żeby tak było. lubią ich taktykę – zapewniła Soomi.

– Nie przeszkadzało mu odpowiadanie na pytania? – zapytała Miori.

-Tak. Zapytałam o rzeczy, które faktycznie mają wpływ na wampiry, a Jimin dał mi całą lekcję na ten temat. Wspomniał też o czarownicach i wilkołakach. Oczywiście pozwoliłam mu potem zadać kilka pytań na swój temat. Był naprawdę miły, - odpowiedziałaś, a uśmiech pojawił się na Twojej twarzy na samą myśl o wspólnie spędzonym czasie.

Oczy Miori i Soomi rozszerzyły się z lekkim niedowierzaniem.

– Pozwala ci zwracać się do niego po imieniu? – zapytała Miori. Uświadomiłaś sobie, że nazywałaś go po prostu „Jiminem”.

-T-tak, właściwie to robi. Tuż przed moim wyjściem powiedział, że mogę. Czy to źle?- powiedziałaś im i zaczęłaś się martwić.

-Niekoniecznie powiedziałabym, że to coś złego, zwłaszcza gdyby o to poprosił. Ale jeśli inne dziewczyny się o tym dowiedzą, mam przeczucie, że nie będą zbyt szczęśliwe, że nie będą mogły zadzwonić do swojego cennego „Pana”. Park” pod jego imieniem – ostrzegła Soomi.

– Kto mógł mówić do niego po imieniu?- głos mówił z niesmakiem.

Odwróciłeś się, aby spojrzeć na źródło i zobaczyłaś dziewczynę znaną jako Celeste, stojącą w pobliżu i rzucającą ci twarde spojrzenie.

-(T/n) – odpowiada Miori, wskazując na ciebie kciukiem. Usta Celeste wykrzywiają się w dziwnie wyglądającym uśmiechu.

-Czy to nie jest po prostu cudowne? Ale żebyś wiedziała, nie powinnaś czuć się zbyt wyjątkowo. Niektórzy z nas zwracali się do pana Parka po imieniu już wcześniej, kiedy też jadł. Więc nie jesteś aż tak wysoko nad nami, kochanie – powiedziała chorobliwie słodkim głosem. Następnie zaczesała włosy i przeszła przez pokój, położyła się na łóżku i zaciągnęła zasłony. Na szczęście nikt nie słyszał rozmowy. Chociaż kilka dziewcząt znajdujących się blisko łóżka Celeste zauważyło, jak zaciągnęła zasłony, ale one po prostu to wzruszyły ramionami.

-Nie wierz jej. Nikt nie miał takiej szansy, jesteś pierwsza. I widziałaś ten tak zwany uśmiech? Był równie fałszywy jak jej tyłek – Soomi wymamrotała ostatnią część, wpatrując się sztyletami w miejsce, gdzie Celeste ukrywała sie.

An Offer to You || Vampire!Park Jimin x Reader [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz