Adriana, nigdzie nie jedziesz. - Bill podczas naszej jazdy zdążył się pokłócić z Adrianą która bardzo chciała pojechać do klubu, nie wiedziałam czy to coś złego ale przypomniał mi się wiek dziewczyny. Zdecydowanie nie powinna z nami jechać.
Ta? To w takim razie podjedźcie pod dom mojego chłopaka. - zażądała wściekłym tonem i wskazała na toma- Nic nie potrafisz zrobić tylko psuć zabawę! jeśli tak cię obchodzi moje bezpieczeństwo to powinieneś w ogóle mnie ze sobą nie zabierać!
No, już dobra. - Tom podjechał pod dom jednorodzinny z ogromnym wjazdem i bramą wysokości około 10 metrów- Masz idź do tego swojego chłoptasia i nie zawracaj mi dupy.
Adrianie nie trzeba było nic powtarzać, zbiegła z motocyklu i pobiegła do bramy, pokazując przy okazji środkowego palca do Toma. Wtedy powoli zaczęłam sobie uświadamiać że jedziemy do klubu. Do klubu ze stripzem, i że to nie był pomysł któregoś z chłopaków. Tylko mój. Może w tym sprite była dodana wódka? Bo mimo że pomysły miałam zawsze głupie, to napewno nie zaproponowałabym czegoś takiego mając trzeźwy umysł. W niczym nie pomógł fakt że właśnie podjechaliśmy pod klub, było przy nim tłoczno oraz głośno. Uwielbiałam takie klimaty ale teraz nie przyzwyczaiłam się do otoczenia tak szybko. Czułam dyskomfort oraz dziwne uczucie, taki stres który był pomieszany razem z uczuciem....łamania jakiegoś zakazu? Kosztowania zakazanego owocu? Tak to jest bardzo dobre porównanie. Możliwe że mój stres był spowodowany możliwością spotkania mojego kochanego rodzeństwa, poprawka nadopiekuńczego rodzeństwa oraz wrednego.
Weszliśmy do klubu, nie ukrywam chciałam wypić szota, lub drinka ale przecież musiał ktoś być trzeźwy. Pijane osoby, oraz szybki motocykl w nocy to niezbyt dobre połączenie. Usiadłam na stołku barowym i obejrzałam całe pomieszczenie. Kiedy miałam odwrócić wzrok, na sale weszła kobieta przebrana w obcisły strój oraz z mocnym makijażem. Wzdrygnęłam się. Doskonale wiedziałam że teraz będzie kręcić swoją tłustą dupą przed tymi napaleńcami,oraz później bardzo możliwe że się z nimi ruchać. Wstałam i wzrokiem poszukałam wyjścia żeby na chwilę odetchnąć, zatłoczony klub w którym mieszały się zapachy różnych alkoholi nie działał na mnie dobrze. Wręcz mnie obrzydzał.***
Siedzieliśmy w tym klubie już z 5 godzin, jak oni tyle wytrzymali? a co najważniejsze, jak ja tyle wytrzymałam? nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie. wodziłam palcami po delikatnej powierzchni, o dziwo czystego blatu przy którym co chwilę ktoś zamawiał napoje, więc cud że miejsce było w takiej niewyobrażalnej czystości. Ja nie potrafię utrzymać w pokoju czystości przez, 1 dzień a co dopiero jednej nocy w klubie.
Drgnęłam na dźwięk powiadomienia, wyciągnęłam telefon z kieszeni i zoabczyłam wiadomość z jakiegoś nieznanego numeru. Zignorowałabym to, gdyby nie treść. „Fajnie się siedzi tak samej przy barze?" zdecydowanie mnie ta wiadomość przeraziła, rozejrzałam się do okoła, powoli zdając sobie sprawę że ktoś mnie obserwuje. Ale nie w tym sensie że komuś się podobam, tylko dlatego że ktoś mnie chce skrzywdzić.
Nie oglądając się za siebie uciekłam. Nagle poczułam rękę na ramieniu i wydarłam się, poczułam jak ta osoba ciągnie mnie na dwór przez wyjście boczne, wiedziałam że nie ma dla mnie ratunku. Myślałam że moje próby krzyku coś pomogą, lub zwrócą czyjąś uwagę. Niestety tak nie było. Już szykowałam się na śmierć i inne gorsze rzeczy. Już nic nie mogło mi pomóc.-Puść ją
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Toma z bronią w ręce, wyglądał bardzo niebezpiecznie ale jednocześnie miał w sobie coś takiego.....atrakcyjnego? w jego sposobie bycia zdecydowanie było coś atrakcyjnego, ale co? Nie zwracałam na to uwagi, teraz wiedziałam że Tom mi pomoże.
-Kaulitz znalazł kochankę co? - zaśmiał się i wyciągnął broń z kieszeni kurtki.
Wzięłam niespokojny wdech, przecież on mi grozi bronią! To jest takie absurdalne! Nic mu nie zrobiłam! Jeszcze mi kurwa łeb odstrzeli, jęknęłam kiedy przyłożył mi pistolet do szyji. Zimna broń dotykająca mojej delikatnej skóry, wprawiała mnie w dyskomfort. Świadomość że jeden ruch i ja będę kilka metrów pod ziemią mnie przerażała.-Cicho kurwo, już mi ta twoja rodzinka podpadła a jak będziesz tak jęczeć to dopiero ja ci dam powód do jęków.
Usłyszałam strzał.
Skrzywiłam się i zamknęłam oczy, poczułam mocne szarpnięcie i ręce na mojej szyji. Dokładnie w tym miejscu gdzie ten ćpun przykładał mi broń.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam toma, właśnie zabezpieczał broń. Popatrzyłam się w dół i zobaczyłam martwe ciało.
Tom podążył za moim wzrokiem i szybko odbezpieczył broń i strzelił kilka razy w klatke piersiową. Krzyknęłam, łzy wyleciały mi z oczu. Nie tak wyobraziłam sobie wypad do klubu. Przyłożyłam ręce do ust, zrobiłam dużo hałasu swoim wrzaskiem i napewno ktoś tu zaraz przyjdzie. Tom najwidoczniej przeczytał moje myśli i pociągnął mnie za rękę. Szybko wyciągnął telefon i zadzwonił do Billa.-Gdzie jesteś?
-Bill?
-JAPIERDOLE UPIŁEŚ SIĘ?
-IDŹ SZYBKO DO MOTOCYKLU, A CHUJ MNIE TO OBCHODZI ŻE RZYGASZ. WRACAJ SZYBKO.Rozłączył się i popatrzył się na mnie, wyglądałam jak mała sierota. Tak sobie to wyobrażałam i chyba naprawdę tak było.
-Boli cię?Kiwnęłam głową, ten idiota tak mi przyciskał tą broń, że cud że mi szyji nie przebiła.
-Nie jesteś przyzwyczajona do takich widoków?
Znowu popatrzyłam się na ciało i wzdrygnęłam się. Tom się uśmiechnął i pociągnął mnie do motocyklu.
-Bill się upił?
Nie kurwa latał na jednorożcu, weź się kurwa Rose ogarnij. Chciałam się puknąć w czoło ale to by nie pomogło, przymknęłam powieki zażenowana.
-Japierdole
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Billa który szedł w dosyć dziwny sposób, teraz mogłam uwierzyć że był pijany. Szybko wsiedliśmy ba motocykl i odjechaliśmy.
Teraz zaczęłam sobie zdawać sprawę jak poważne to było, Tom zabił człowieka!
Jechaliśmy tak kilka minut kiedy usłyszeliśmy syreny i zobaczyliśmy w oddali radiowozy, chciałam odsunąć od siebie myśli że jechali do klubu, ale najwyraźniej tak było. Tom przyśpieszył i po chwili znaleźliśmy się w rezydencji.
Weszliśmy do niej starając się być jak najciszej. Szłam do pokoju kiedy usłyszałam kroki za mną.-Tylko cię odprowadzę- Tom uśmiechnął się i podprowadził do drzwi. Miałam już ręce na klamce kiedy poczułam jak Tom mnie szarpie do tyłu. Poczułam jego usta na moim policzku i szyji. Po chwili się odsunął i poszedł do jednej z gościnnych sypialni.
-Dobranoc Rosie
CZYTASZ
My love - Tom Kaulitz
Romansa18 letnia Rosemary Daniels (Rose) przeprowadza się z rodzicami i starszym rodzeństwem do Berlina.Rodzina Rose należy do najbardziej niebezpiecznej mafii na świecie wraz z rodziną Toma Kaulitza...To co wydarzy się między tą dwójką dowiecie się w ksią...