Znasz to uczucie kiedy czekasz zniecierpliwiony za odpowiedzią? Niewyjaśniony stres oraz niepokój opanowują powoli twoje ciało. Z nerwów zaczynasz stukać w kolano lub inną rzecz, która znajduję się w zasięgu twoich dłoni. Zwracasz uwagę na bodźce, które przez cały ten czas były wygłuszone. Twój oddech zaczyna stopniowo nabierać tempa, a monotonne „tik tak" nie pomaga ci w utrzymaniu resztek spokoju. Do twoich uszu dociera rozmowa zza drzwi, które są niedaleko ciebie. Wiesz, że pośród niezrozumiałych słów znajduje się odpowiedź na nurtujące cię pytanie. Pytanie, które nie daje ci spać. Twoje być albo nie być. W końcu nadchodzi moment, w którym białe drzwi się otwierają, a z nich wychodzi dwójka mężczyzn ubranych w białe fartuchy. Czujesz małą ulgę, że w końcu twoje męczarnie się skończą. Albo dopiero się one zaczną. Jeden z mężczyzn do was podchodzi. Jego twarz nie wykazuje żadnego wyrazu. Zresztą jak zawsze u lekarzy. Niekontrolowanie wstajesz z miejsca napinając jeszcze bardziej mięśnie swojego ciała. Patrzysz na niego błagając aby powiedział cokolwiek. Bierze głęboki wdech po czym gwałtownie go wydycha. Wzrok spuszcza na kartkę z wynikami. Już wiesz, że to nie będzie nic dobrego. „Niestety nie mam dobrych wiadomości" przez te parę niewinnych słów czujesz nagły ścisk w klatce piersiowej, twoje serce przyspiesza i zastanawiasz się czy przypadkiem nie dostajesz zawału. Wszystko ustaje na moment aby po usłyszeniu diagnozy wróciło z jeszcze większą siłą. Twój świat legnie w gruzach. Nie dowierzasz słowom, za którymi tyle czekałaś. Nagle twoim ciałem zawłada pustka. W końcu to do ciebie dociera.Zaczyna się walka o życie...