Część 1(w tym1,2rozdział)

704 46 27
                                    

                                                             Emma

Siedziałam na kanapie i nie mogłam się już doczekać przyjazdu przyjaciółki. Byłam tak podekscytowana jak nigdy dotąd . Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Czułam , że to będą najlepsze wakacje. Raptem ktoś zaczął walić w drzwi

-Otwieraj!!!-Usłyszałam

Już widziałam uśmiech na jej twarzy jak wydziera się na cały bloku.

Wstałam z kanapy pośpiesznie i w jednej chwili znalazłam się przy drzwiach. Przekręciłam zamek i otworzyłam je

­-No hej wariatko!- Wykrzyczałam tak , że pewnie wszyscy mnie usłyszeli , ale miałam to gdzieś , w końcu jadę na wymarzone wakacje z moją najlepszą przyjaciółką Eliza choć mówię na nią Elly . Ona jak ja nie lubiła swojego imienia , więc obie wymyśliłyśmy sobie ksywki , a raczej skrót od naszych imion.

Nienawidziłam swojego imienia Emilia , no jak to brzmi , a Emilko. Kompletnie do mnie nie pasowało, wiec przedstawiam się zawsze zdrobnieniem i moja przyjaciółka również. To była jedna z wielu rzeczy , która nas łączyła.

-Mam nadzieje, że jesteś gotowa bo taxi już na nas czeka -Powiedziała rozradowanym głosem

-O tak , jestem- Odpowiedziałam od razu z taką samą ekscytacją

Wzięłam swoją nie za duża walizkę do ręki i klepnęłam Elly w dupę, na co się uśmiechnęła i pokazała mi język. Uwielbiam tą babkę , przyjaźnimy się już ponad dziesięć lat , więc naprawdę musze ją kochać. Jesteśmy jak dwie połówki idealnie wyryte. No po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niej. Przyjaźń jest dla mnie czymś ważnym, a wręcz najważniejszym, bo niestety albo stety tylko na niej mogłam polegać. Każda z nas zawsze mogła na siebie liczyć w każdej sytuacji. Mówi się , że nie ma przyjaźni po samą deskę, ale u nas było inaczej. Ciężko było w dzisiejszych czasach o kogoś życzliwego, dobrego, szczerego , dlatego byłam wdzięczna, że ja miałam taką osobę.

Kroczyłyśmy do auta jak królowe życia, a byłyśmy tylko dwiema zwykłymi dziewczynami mieszkającymi w Polsce, które za ciężko zarobione pieniądze jechały na swoje pierwsze wspólne wakacje za granicę. No cóż może to nie Malediwy ani Seszele, ale zawsze wakacje z daleka od domu. Trochę przerażała mnie ta myśl , z dala od domu , dwie młode dziewczyny w obcym kraju . Nagle odezwała się Elly, która siedziała już w samochodzie odwracając uwagę od moich negatywnych myśli.

-No wsiadaj, o czym już tak rozmyślasz? Już masz czarny scenariusz, czy może myślisz już o tych seksownych ciałkach które na nas czekają?. Wsiadaj, bo się spóźnimy na samolot

Nie sądziłam, że to po mnie widać, no ale kto jak kto, ta dziewczyna zna mnie na wylot.

-Już już, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi, a nie możesz zbrzydnąć bo nikogo nie wyrwiesz.

Uwielbiałam to jak w jedną sekundę można zmienić jej wyraz twarzy na wkurwioną dziewczynkę. Nie chciałam jej psuć humoru, więc pospiesznie usadowiłam się koło niej

-O moją buźkę to ty się nie martw kochaniutka, tylko lepiej mów mi tu szybciutko co cię już męczy w tej twojej głupiej główce

Musiałam jej powiedzieć, bo męczyłaby mnie cała drogę, a tego bym na trzeźwo nie zniosła. Przez chwilę pomyślałam żeby skłamać, nie chce jej obarczać moimi obawami, ale wiedziałam że zorientowałaby się od razu że próbuje jej wcisnąć kit. Odwróciłam twarz w jej stronę i zaczęłam mówić

-Hmm no wiesz, to nasze pierwsze wakacje poza krajem, trochę się boję o nas. Mało to się słyszy o porwaniach, gwałtach, handlem żywym towarem

-No weź przestań w tej chwili- skarciła mnie od razu dodając

Wakacyjna PokusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz