Terapia Umarłego Poety - Bebzunek

159 21 3
                                    

Polecajkę przygotowała: LexMay

1. Tytuł tekstu: Terapia Umarłego Poety

2. Autor: Bebzunek

3. Gatunek: poezja

4. Aktualna liczba rozdziałów: 11 (w trakcie publikacji)

5. Krótki opis:

Wielu ludzi boryka się z problemami o podłożu psychicznym. Powodów może być wiele, podobnie prób ich zwalczenia. Ogromny smutek, ból, utracona pewność siebie czy życiowy cel nie są wam obce? Warto zatem zapoznać się z twórczością Bebzunka, który za pomocą poezji podejmuje walkę z wewnętrznymi demonami.

6. Dlaczego polecam:

Pierwszym decydującym czynnikiem jest „bliskość" poruszanych problemów z obecnymi realiami. Drażliwa tematyka, którą boimy się obnażyć, a wyniszcza nas od środka. Autor pokazuje, iż należy o tym mówić, ewentualnie pisać, żeby niewygodne kwestie przepracować.

Każdy wiersz jest personalny, przez co możemy zbliżyć się do twórcy. Ten zabieg pozwala nie tylko lepiej poznać świat Bebzunka, ale również uświadomić sobie niezwykle istotny fakt – podobieństwo między nami. Poeta nie jest kimś odrealnionym, wręcz przeciwnie, to zwykły człowiek borykający się z problemami świata współczesnego.

Lekkie pióro stanowi kolejny atut. Mam na bakier z poezją, kwiecistym językiem oraz skomplikowaną metaforą goniącą metaforę. Język nie jest wulgarny czy też przesadnie ładny. Przede wszystkim ma przemówić do każdego czytelnika, więc musi być zrozumiały, nie tracąc przy tym sensu. Autor bawi się słowem, a jego metafory pojmie każdy, nawet przeciętny zjadacz chleba.

Granie na emocjach czytelnika również wychodzi Bebzunkowi dobrze. Od bólu, przez chwilowe szczęście, miłość, aż po smutek – każdy wiersz kryje w sobie niespodziankę. Nigdy nie wiesz, jaki emocjonalny guziczek tym razem zostanie naciśnięty.

Wcześniej wspominałam o zrozumiałym tekście, teraz poruszę kwestię logiki. Trudno stworzyć wiersz, przepełniony rymami, prostymi metaforami i nie zagubić po drodze sensu. Autor dobrze opanował tę trudną sztukę. Nie idzie na łatwiznę, tylko szuka odpowiednich słów, nadających odpowiedniego znaczenia jego myślom, dodatkowo pozostając w przyjemnym dla oka rymie.

Naczelna maruda musi wspomnieć o chochlikach, które się wkradają. Czasem są to drobne literówki, innym razem winę ponosi zbuntowana spacja, lecz nie wpływają one na odbiór dzieła. Po zwróceniu uwagi Bebzunek natychmiastowo je poprawia.

Nie mam w zasadzie do czego się przyczepić. Poezja od zawsze jest dla mnie czymś niezwykle męczącym, co należy rozłożyć na czynniki pierwsze, by zrozumieć myśli autora. Mocno się zdziwiłam, poznając „Terapię Umarłego Poety". Czytałam każdy wiersz z przyjemnością, czasem niepokojem, innym razem przepełniona nadzieją. Będę bardzo miło wspominać tę przygodę.

7. Docelowa grupa czytelników: śmiało mogę polecić tomik każdemu, niezależnie od płci, wieku czy narodowości. Każdy, nawet zagorzały przeciwnik poezji bez problemu się odnajdzie. Nie musicie być archeologami, wykopującymi sens wierszy zakopany głębiej, niż kości dinozaurów.

8. Ostrzeżenia: brak.

Link w komentarzu!

Literacki Odkrywca - polecane teksty i ich odkrywcy - #pisarskiWattpadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz