Rozdział 6

250 9 8
                                    


Dwa tygodnie później

Właśnie zamknęłam drzwi od mojego mieszkania, w którym nie było mnie ponad dwa tygodnie. Dziś był ten wyczekiwany przeze mnie dzień, w którym mogłam w końcu wyjść ze szpitala i zacząć normalnie funkcjonować. W trakcie mojego pobytu czasem wpadali do mnie na parę minut ratownicy, porozmawiać i sprawdzić jak się czuje. Najczęściej mniej więcej, dwa razy w ciągu dnia przychodziła do mnie Basia i Kuba. Benjamin, z którym początkowo naprawdę bardzo dobrze się dogadywałam, zajrzał do mnie później tylko dwa razy, co było dla mnie nieco przygnębiające. Każde moje odwiedziny towarzyszyła mu Britney. Z mojej perspektywy jak na niedługą znajomość mogłam dostrzec, że mają świetny kontakt. Może nawet coś pomiędzy nimi jest. Ona chyba w przeciwieństwie do mnie nie dostrzegła sposobu, w który Benio się na nią patrzy.

Czułam się dobrze, nie miałam już problemów z chodzeniem. Ale przy gwałtowniejszych ruchach brzucha czy biegu jeszcze odczuwam ból.

Do pracy miałam wrócić na początku przyszłego tygodnia, o ile nie będę miała żadnych komplikacji. Codziennie wykonywałam ćwiczenia od mojego dobrego przyjaciela, który jest rehabilitantem, by jak najszybciej mój brzuch wrócił do pełnej sprawności. Mogę już rzec, że jestem na ostatniej prostej.

Zaczęłam rozpakowywać rzeczy ze szpitala. Nie wierzyłam, że to robię. Nigdy się kompletnie nie rozpakowałam gdy skądś wracałam, a wyciągałam najpotrzebniejsze przedmioty. Resztę natomiast wyciągałam po długim czasie, gdy przypominałam sobie, że nadal tam się znajdują.

Po skończeniu wyciągania moich gałganów do prania, czystych ubrań do szafy i odłożeniu innych duperelów na swoje miejsce, zadzwonił mój telefon.

Basia

- Hej, co tam? - przywitałam się.

- Cześć dzwonię z zaproszeniem. Jutro organizuje małe spotkanie dla ratowników. Urodzinowe spotkanie. Jak będziesz na siłach to będzie mi miło jeśli wpadniesz — kontynuowała.

- Poproszę godzinę i adres — oznajmiłam, a ogromny uśmiech zawitał na mojej twarzy.

- Maratońskiego 13, 18:00 - dopowiedziała Basia.

- Widzimy się, do zobaczenia — chciałam się pożegnać, ale dziewczyna mi przerwała.

- Ale pamiętaj, masz się dobrze czuć i się nie nadwyrężać — pouczyła mnie wyraźnym tonem.

- Oczywiście szefowo — powiedziałam ze śmiechem i po chwili nasza rozmowa dobiegła końca.

By umilić sobie późne popołudnie, włączyłam kolejny sezon mojego ukochanego comfort serialu Teen wolf. Obejrzałam dobre parę odcinków i skierowałam się w stronę łazienki, by wziąć szybki prysznic i iść spać. Po niecałych trzydziestu minutach już leżałam pod ciepłą kołderką i zbierałam myśli na scenariusze przed snem.

Następny dzień

Rozpoczęcie kolejnego pięknego dnia zapoczątkowało zadzwonienie mojego budzika, który był najbardziej znienawidzoną przeze mnie rzeczą. Brzmiał, jakby za chwilę miałaby rozpocząć się trzecia wojna światowa. Spojrzałam na godzinę.

12:19

Jak ja tęskniłam za spaniem do południa

Musiałam jakoś wykorzystać niecałe trzy godziny, bo po 15 już miałam zamiar się szykować. W szpitalu uświadomiłam sobie, że moim centrum zainteresowania jest praca i ratowanie ludzi. Jest to niemożliwie ciężkie, ale kocham to. Poza tym nie miałam na inne rzeczy czasu, rzadko mogłam sobie pozwolić na oglądanie serialu cały wieczór czy leżakowanie. Teraz mam takie możliwości, ale mnie to zaczyna nudzić, Nienawidzę być bezużyteczna i marnować dzień. Moja misja bojowa to znaleźć nowe hobby, coś, co pożytecznie umili mi dzień.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 11, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Na pomoc | Na sygnale | Benjamin Vick |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz