I

236 12 5
                                    

Stałam na lotnisku pełnym obcych ludzi. Wzięłam głęboki wdech po czym ruszyłam przed siebie w poszukiwaniu wujka.

Po stracie rodziców totalnie się załamałam. Straciłam połowę przyjaciół, opuściłam się z ocenami i nie potrafiłam zmusić się do zrobienia najprostszej rzeczy na świecie. Lecz gdy Rodzina Carrera, mówiąc po mojemu, ciocia z wujkiem dowiedzieli się o wszystkim co się stało, od razu zaczęli starać się o to, by mnie zaadoptować co finalnie im się udało.

- Mia!!- usłyszałam męski głos zza moich pleców. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się nikt inny jak Mike Carrera, mój kochany wujek. Od razu odetchnęłam z ulgą i zaczęłam iść w jego stronę.
- Hej Wujku.- powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Cześć, jak sie czujesz?- spytał obejmując mnie jedną ręką.

Wtuliłam się w wujka czując się już teraz bezpiecznie.

- Jest okej, dziękuję.- odsunęłam się od niego rzucając mu szczery uśmiech.

- Ciesze się.- również się do mnie uśmiechnął po czym wziął mój bagaż i pogłaskał mnie po głowie.- Chodź, jedziemy do domu.

***

Wysiadłam z auta wujka i przeciągnęłam się zerkając w stronę domu. Dawno tu nie byłam.. Minęło już 10 lat od przeprowadzki mojej i rodziców. Z jednej strony cieszę się, że tu wróciłam, ale z drugiej nie bo jednak nie ma przy mnie moich rodziców..

Podeszłam do wujka, który stał przy bagażniku i wyjmował moje bagaże. Obserwowałam jego czynności aż w końcu usłyszałam krzyk Kiary.

- MIA!!- wykrzyczała Kie wybiegając z domu i biegnąc w moją stronę po czym mocno mnie przytulając.

- Kiee, heeej!- przywitałam się z kuzynką po czym odwzajemniłam jej przytulasa szeroko sie uśmiechając.

- Boże tak dawno się nie widziałyśmy.. Jak się czujesz? Jak minęła ci podróż? Wszystko okej?- zaczęła mnie wypytywać o najmniejsze szczegóły na co ja cicho się zaśmiałam.

- Tak, Kie, wszystko okej. Podróż była całkiem niezła, a czuć się to czuję się normalnie. A ty?- spytałam zakładając plecak podany mi przez wujka.

- Cudownie, do tego jeszcze w końcu przyjechałaś. Naprawde cieszę się że w końcu cię widzę..- powiedziała biorąc mnie pod rękę i prowadząc w stronę domu.

- Też się cieszę.- uśmiechnęłam się do niej lekko po czym weszłyśmy do domu.

- Cześć skarbie, jak się czujesz?- usłyszałam głos dobiegający z kuchni, na co od razu zrobiło mi się ciepło na sercu. Podniosłam głowę w górę i przytuliłam się do cioci.

- Hejka ciociu. Jest okej, jakoś się trzymam, a jak u ciebie? Dalej prowadzicie z wujkiem restauracje?- spytałam odsuwając się od cioci i ściągając buty.

- Tak, biznes się kręci a czujemy się wyśmienicie. Naprawdę cieszymy się, że możemy cię u nas gościć. Czuj sie jak w domu kochanie.- powiedziała czule sie uśmiechając i zerkając na swoją córkę.

- Jasne, dziękuję wam bardzo.- popatrzyłam na ciocię i Kie z uśmiechem.

- Mamo, powiedz Mii o dzisiaj..- moja kuzynka szepnęła do swojej mamy.

- Ohh, no tak..- powiedziała ciocia coś sobie przypominając po czym podeszła do mnie i pogłaskała mnie po policzku.- Dzisiaj wieczorem obchodzimy noc świętojańską, więc jeśli chcesz możesz iść z nami lub zostać w domu. Nie będziemy cię do niczego zmuszać bo rozumiemy że potrzebujesz trochę spokoju i pobytu w samotności w celu ułożenia swoich myśli.

„me & this two"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz