Rozdział 9

78 1 0
                                    

Andrew

Podjeżdżam pod klub w którym pracuje Emma. Klub jest tragiczny. Tani alkohol za głośna muzyka a do tego właściciel został pozwany o molestowanie przez byłą pracownicę. Naprawdę nie miałem pojęcia dlaczego dziewczyna tam pracowała. Wszedłem do środka i podszedłem do baru. Zamówiłem whiskey z lodem i poszedłem na kanapę w najciemniejszym kącie pomieszczenia. Siedziałem i oglądałem ludzi którzy tańczyli i ocierali się o siebie. Nigdy nie rozumiałem co jest takiego ciekawego w robieniu z siebie idioty i pokazywaniu że nie umie się tańczyć. Zastanawiałem się czy ci ludzie mają świadomość że gdybym chciał mógłbym dowiedzieć sie nawet co jedli na śniadanie dzisiaj rano. Ludzie nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa urządzeń elektronicznych. Wydaje im się że jak nie wrzucają nagrań do Internetu to nic się nie dzieje a tak naprawdę w każdej chwili mogę zhakować im kamerę w telefonie i zobaczyć co robią. Mogę ich śledzić, podsłuchiwać, nagrywać. Niesamowite. Przyszło mi powiadomienie na telefon. Wyciągnąłem go i włączyłem.
Johny: zostanę u Emmy.
Ja: jest środek tygodnia.- przez środek tygodnia miałem na myśli czwartek
Johny: wiem jutro odbierz mnie o 6 tylko proszę postaraj się jej nie obudzić.
Ja:nie jestem twoim jebanym szoferem
Johny: wiem ale i tak mnie odbierzesz bo jesteśmy przyjaciółmi i mnie kochasz.
Wyłączyłem telefon i znowu zacząłem obserwować tańczące osoby. Po paru minutach zauważyłem że w moim kierunku zmierza wysoka brunetka. Była jakby to powiedzieć nie w moim typie. Nie chodziło mi o wygląd bardziej o to że gdy podchodziła wiedziałem że leci na kasę i tyle. Nie to że nigdy się z taka nie przespałem ale nie miałem wtedy ochoty nawet na takie patrzeć. Usiadła koło mnie tak że jej krótka już sukienka podwinęła się jeszcze bardziej. Kilka milimetrów dalej i zobaczyłbym jej majtki. Starałem się nie zwracać na nią uwagi ale dziewczyna zaczęła sunąć swoim wskazującym palce po moim udzie odwróciłem się w jej stronę i spojrzałem na jej twarz. Miała rozmazany makijaż byłem pewny że przed chwilą obciągnęła jakiemuś kolesiowi w kiblu. Dziewczyn wciąż jeździła palce po moim udzie
- przestań- powiedziałem ozięble ale dziewczynę to nie zraziło.
- Oj nie bądź taki wiem że ci się to podoba.-powiedział i mrugnęła zalotnie
- Nie. Radzę ci przestać. - dziewczyna przesuwała rękę coraz bliżej mojego krocza a moje wkurwienie z każdym momentem rosło. Gdy sięgnęła do mojego rozporka złapałem ją mocno za rękę
- Zostaw mnie w jebanym spokoju- powiedziałem i odepchnąłem ją od siebie. Wyszedłem z baru i chwyciłem telefon. Była godzina 23. Wybrałem numer Edwarda. Po paru sygnałach chłopak odebrał
- Tak szefie?- zapytał zaspanym głosem
- Zaraz wyślę ci adres klubu. Włam się do ich kamer i znajdź mi dziewczynę która się do mnie przysiadła. Znajdź wszystko o niej i jej rodzinie. Wszystko- powiedziałem i rozłączyłem się. Wysłałem mu adres klubu i po 10 minutach miałem wszystko czego potrzebowałem.
***
Zapukałem do drzwi już piąty raz i dalej nikt nie otworzył. Johny nie odbierał telefonu co było normą. Wiedziałem że miałem jej nie budzić ale chuj z tym. Wybrałem numer dziewczyny.
- Halo? Kto mówi?- zapytała zaspana
- Stoję pod tymi jebanymi drzwiami od 10 minut czemu nikt nie otwiera
- Ciebie też miło słyszeć Demonio- powiedziała sarkastycznie dziewczyna- już ci otwieram
Rozłączyła się a ja stałem przed drzwiami i czekałem aż łaskawie otworzy mi drzwi. Gdy w końcu to zrobiła zobaczyłem że ma na sobie koszulkę sięgającą jej do połowy uda która wyglądała jakby nie była prana przez kilka tygodni. Koszulka miała na sobie plamy które wyglądały na resztki jedzenia. Podniosłem wzrok z jej ud na twarz i zobaczyłem że dziewczyna przygląda mi się tymi szarymi oczkami.
- Johny zasnął. Jest w moim łóżku. Wejdziesz?
- Dlaczego leży w twoim łóżku?- zapytałem zdenerwowany bo wiedziałem że to znaczyło że dziewczyna albo spała na podłodze albo na tym jebanym materacu.
- Myślisz że wiem?- powiedziała ze śmiechem- siedzieliśmy w salonie. Powiedział że za chwilę wróci gdy poszłam zobaczyć co robi zastałam go w moim łóżku. Nie chciałam go budzić.
- Masz za dobre serce- powiedziałem pod nosem
- co powiedziałeś?- zapytała dziewczyna
- prowadź do tego dupka - powiedziałem zły a dziewczyna się zaśmiała.
Dziewczyna otworzyła drzwi na oścież i przeszła przez swoje małe mieszkanie aż do swojego pokoju. Wszedłem do niego i odwróciłem się w kierunku dziewczyny.
- Daj mi garnek i chochle - powiedziałem poważnie
- A gdzie proszę?hmmm- zapytała i byłem pewny że tylko po to by mnie wkurwić
- Daj mi ten cholerny garnek proszę - zaakcentowałem ostatnie słowo. Dziewczyna przeszła obok mnie ale pokój był na tyle mały że musiała się o mnie otrzeć.
Byłem pewny że poczułem jej piersi na plecach. Zesztywniałem. Dziewczyna zniknęła w kuchni a ja nie umiałem wyrzuć z głowy obrazu nagiej dziewczyny. Wiedziałem że nie powinienem myśleć tak o niej w końcu to siostra mojego przyjaciela ale kurwa było ciężko. Zwłaszcza gdy o 6 nad ranem w drzwiach wita cię rudowłosy krasnal w koszulce do połowy uda, którą chętnie bym zerwał. Na szczęście dziewczyna szybko wróciła podała mi garnek i chochle więc skupiłem się na przyjacielu. Podszedłem w miejsce gdzie chłopak miał ułożoną głowę. Byłem na tyle wysoki że nie musiałem za bardzo podnosić rąk. Zacząłem walić chochlą o garnek. Chłopak prawie natychmiast się podniósł ale na jego nieszczęście był na piętrowym łóżku więc uderzył głową w sufit. Miała szeroko otwarte oczy wyglądał jakby nie wiedziałem co się właśnie wydarzyło.
- przysięgam Andrew że pożałujesz.-powiedział roztrzęsiony. Dziewczyna już dawno dusiła się ze śmiechu a ja patrzyłem na chłopaka z triumfem
- Spóźnisz się do pracy. W zasadzie to już się spóźniłeś.
- Kurka wodna - powiedział chłopak i zszedł szybko z łóżka. Zaczął się ubierać w rzeczy które zostawił na krześle.
Dziewczyna wyszła z sypialni. A ja patrzyłem jak przyjaciel walczy ze spodniami. Było to komiczne. Dorosły facet zaplątał się w nogawki. Gdy już udało mu się założyć spodnie spojrzał na mnie i wybiegł z pokoju. Poszedłem za nim. Chłopak podbiegł do wyspy w kuchni i zgarnął telefon.
- Pa emma!!!- krzyknął i pobiegł do drzwi gdzie na niego czekałem
- Czekaj!!- krzyknęła dziewczyna z łazienki. - pięć minut!!!- krzyknęła i wybiegła z łazienki. Przebrana w czarne szerokie spodnie i koszulkę.
Pobiegła do kuchni, otworzyła lodówkę i wyjęła z niej dwa pudełka. Podbiegła do nas i wręczyła jedno pudełko bratu a drugie mi.
- Wiem że to nie za dobre śniadanie ale macie tam po kawałku sernika. Najlepiej smakuje schłodzony. I zanim zaczniesz panikować Johny - dziewczyna spojrzała na brata- nie ma tam orzechów ani grama. Pudełka są do zwrotu.
- Jesteś najlepsza- powiedział chłopak a ja patrzyłem na dziewczynę nie wiedząc co powiedzieć.
To było dziwne. Zachowywała się jak matka. Jeszcze dziwniejsze było to że przecież byliśmy od niej starsi. Dziewczyna uśmiechnęła się do brata i spojrzała na mnie ale ja się nie odzywałem.
- w takich sytuacja się dziękuję.- szepnął do mnie przyjaciel po czym szturchnął mnie w ramię i wyszedł.
- Dzięki- powiedziałem spokojnie chociaż wcale taki nie byłem. Dziewczyna uśmiechnęła się przyjacielsko
- Nie ma sprawy. - podeszła do mnie bliżej - macie mi oddać te pudełka jasne?- zapytała i zastukała w pudełko które trzymałem w dłoniach. - nie tak jak te które dałam johnemu i już ich nie odzyskałam. - dziewczyna miała bardzo poważną minę jakby mówiła o śmierci czy wojnie ale nie ona mówiła o pieprzonych pudełkach.
- yhym - mruknąłem
- Nie mrucz mi tutaj tylko przyrzeknij że je oddacie- czy ona sobie ze mnie jaja robi?
- Przyrzekam że ci ich nie oddam
- Dziękuję - dziewczyna zamilkła- zaraz co?- uśmiechnąłem się delikatnie i wyszedłem z mieszkania. Gdy schodziłem po klatce schodowej słyszałem jak dziewczyna przeklina cały świat i trzaska drzwiami
Wsiadłem do auta w który Johny już siedzial i pałaszował ciasto. Popatrzyłem na niego podałem mu drugie pudełko.
- To jest moje Ty pasożycie- powiedziałem do niego gdy ten chciał otworzyć mój deser.
Chłopak nic nie powiedział. Prychnął i odwrócił się twarzą w stronę okna.
- czekaj chwilę. Zapomniałem!- krzyknął Johny gdy miałem wyjeżdżać na ulicę. Wcisnąłem hamulec.
- Co się kurwa stało?- warknąłem
- Możemy podwieźć emme do pracy? Zapomniałem że dzisiaj pracuje.
- Możemy- westchnąłem - ale masz minutę żeby ją tu sprowadzić.
Chłopak wybiegł z samochodu i pobiegł do dziewczyny.

Gwiazdy zapisane w oczach diabła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz