przypomnienie:3
[t.i]- twoje imie
*tekst*-myśli
[k.o]-kolor oczu
[k.w]-kolor włosów
[t.d]-twój dodatek
[skip time]- jakiś czas później
[pov]- czyjaś perspektywa
----------------------------------------
Pov [t.i]
Dzień jak co dzień byłaś w barze i przemywałaś blat z resztek alkoholu, dragów czy chuj wie czego. po chwili wszedł do baru twój najlepszy przyjaciel Husker. Wyglądał na załamanego i podszedł do ladu z opuszczoną głową.
- *oho ciekawe co odjebał* - pomyślałaś.
- Zrób mi najmocniejszego drinka jakiego się da... - powiedział wstrząśnięty.
- Sam mówiłeś że alkohol problemów nie naprawi - Dodałaś.
- Słuchaj. Wyglądasz jak "gówno". Coś że znowu odjeba... - nie dokończyłaś a on złapał cię mocno za koszulę i desperacko powiedział.
-Jest beznadziejnie!
- Dlaczego...? - Powiedziałaś zdziwiona postawą chłopaka. Nigdy się tak nie zachowywał więc byłaś zaskoczona
- Byłem jak zawsze w kasynie i grałem w pokera. I grałem z jednym typem, przegrałem... Nie zgadniesz ile mam do spłacenia mu - był dalej przerażony
- Ile...?
- KURWA PRAWIE PÓŁ TORA MILIONA! - krzyknął zwracając uwagę ludzi w barze.
- O ja pierdole... spokojnie, pomogę ci uzbierać. Ile masz na razie na koncie?
- Z trzysta pięćdziesiąt sześć tysięcy... -Husker wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać. Szczerze? Nie dziwiłam mu się.
- Ile masz czasu do spłacenia długu?
- M-miesiąc... - W końcu puścił twoją koszulę i walną z całej siły w blat.
- *ech, szkoda mi Huskera. Może pomogę mu? Kurwa co ja gadam sekundę temu to powiedziałam*
[Time skip]
Skończyłaś prace i chłopak siedział pod barem. Podeszłaś do niego i podałaś mu rękę. Husker złapał ją i wstał. Poklepałaś go po ramieniu zaczęliście wracać do domu [t.i]
- Nawet jak sprzedam dom, samochód, wszystko! To i tak nie będę miał wystarczającą ilość kasy... KURWA ZABIJĘ SIĘ... - Wrzasnął chłopak.
- Ej ej ej, nie dam ci się zabić. Pomogę ci, spłacić dług. - Powiedziałaś spokojnie po czym wróciliście do domu.
Husker usiadł na kanapie a ja poszłam zrobić herbatę.
- Ja pierdole, mówie że prędzej się zabije niż..
- Nie rozmawiamy o zabijaniu mój drogi przyjacielu. Będzie dobrze - starałam uspokoić Huska ale chyba gówno to da.
- Ech gadasz tak samo jak Alastor - Westchnął.
- A...Alastor...? Kim on jest...? - Zapytałam
- A bo ty go nie znasz. To mój przyjaciel. Znamy się od dłuższego czasu i zabija ludzi tak samo jak ty - Zaśmiał się.
- Hmmm... nie wydaje mi się na sympatycznego...
- Tak się wydaje. Na prawde okazuje się super mordą - Oznajmił a ty dałaś mu herbatę.
[skip time]
--------------------------------
Gadaliście przez jakiś czas i nieoczekiwanie twoje oczy lekko się zaczerwieniły i pojawiły się [małe/duże] kły.
- Oho. Pani wampirzyca musi iść na kolację - Zażartował Chłopak.
- C-cicho...
- Żartuje tylko. Idź kogoś zajebać najedz się i wróć. Ja poczekam
- D-dzięki... - Oznajmiłaś i wyszłaś z domu. Nigdy ci się to nie zdarzyło przy kimś więc miałaś takie wtf.
Chodziłaś przez jaką opustoszałe miejsce i to ci się podobało. Przed tobą Szli jacyś dwaj pijani mężczyźni. Chodzili tak jakby mieli się w każdym momencie wyjebać na ryj. Jeden z nich wszedł w ciebie i kłócił się z tobą że to ty zrobiłaś a to była kompletna bzdura. Byłaś dość podirytowana ale zachowałaś powagę. Mężczyzna zrobił zamach żeby cię uderzyć ale instynkt samozachowawczy ci się odpalił i zatrzymałaś cios trzymając za jego pięść. Gwałtownie skręciłaś mu rękę i rzuciłaś go o ścianę. Drugi mężczyzna był przerażony i z krzykiem zaczął uciekać. Za daleko się nie oddalił ponieważ dostał kulką w łeb z twojego pistoletu. podeszłaś do niego trzymałaś mocno za jego gardło i szeptnęłaś mu do ucha.
- Tak właśnie ludzie kończą jak ze mną się zadziera.. a teraz.. będziesz krzyczeć i błagać o litość..- Wyciągnęłaś naostrzony nóż i przejachałaś mu po policzku przecinając mocno skórę. Po tym, każdą po kolei żyły na jego skręconej przez ciebie ręce. Miałaś rację Pijak krzyczał i błagał o litość ale ty nie odpuszczałaś. Po chwili wyciągnęłaś strzelbą i przyłożyłaś napastnikowi na czoło.
- Natrzedł twój koniec... jakieś ostatnie słowa...?
-P..p-proszę... nie rób teg-..
- Czyli nie.. a szkoda - pociągnęłaś za spust i kulka wylądowała na jego czole umierając na miejscu.
Przybliżyłaś się do mężczyzny i ugryzłaś go w szyję pijąc jego krew. Zarumieniłaś się i cieszyłaś się ze smaku jego krwi. Po chwili mocno wyciągnęłaś kły i coraz bardziej się zmiejszały a oczy wracały do swojego normalnego koloru. Zrobiłaś pierwsze trzy kroki i usłyszałaś śmiech jakiegoś mężczyzny. Sparaliżowana odwróciłaś się sprawdzić z kim masz doczynienie i ujrzałaś Wysokiego bruneta, dość szczupłego, z brązowymi oczami, plamą z krwi na policzku, trzymał w ręku nóż. Nosił garnitur, okulary, był bardzo przystojny i uśmiechał się do ciebie. Podszedł do ciebie i spoglądał na ciebie z góry.
- A co taka piękna dziewczyna robi w tym miejscu o takiej porze?~ I co skłoniło ją do zabicia tych mężczyzn i wyssania jedno z nich krwi?~
- Spokojnie nie musisz odpowiadać. Nazywam się Alastor. Miło mi panienke poznać aż za bardzo - Alastor złapał cię za ręke i ucałował ją po czym poczułaś lekki rumieniec na twarzy.
- M-mi też... J-jestem [t.i]...
- Och, co za piękne imię dla takiej pięknej kobiety jaką jesteś ty ha ha! Co za zbieg okoliczności czyż nie?~ - Zaśmiał się brunet a ty dalej nie wiedziałaś co się dzieje. Mężczyzna przyłapał cię na zabiciu a nic z tym nie robi jakby nigdy nic. A może jest po twojej stronie?
- Haskuś dużo mi o tobie mówił, pewnie wiesz o kim mowa. Prawda...~?
- Ech tak... jest moim przyjacielem... - westchnęłaś.
- Och moim też! Teraz wracaj do niego bo się pewnie o ciebie martwi - Oznajmił a ty pokiwałaś głową
- A więc do zobaczenia [t.i]~ - Powiedział Brunet uwodzicielskim tonem i odszedł w inną stronę po czym dodał:
- Mam nadzieje że jeszcze się spodkamy... - Kiedy Alastor zniknął z twojego pola widzenia twoje ciało rozluźniło się.
- *Co to do chuja było? i skąd zna Huska?* Przypomniało ci się że godzinę wcześniej rozmawiałaś z nim o Alastorze po czym uderzyłaś się w czoło. Wzięłaś nóż z ziemi i wróciłaś do domu Poszłaś do salonu i Chłopak zobaczył twoją zniesmaczoną minę.
-------------------------------------------
słowa: 967
papatki:3