-Miłość do Alastora...?-

64 6 4
                                    

Siedziałam na kanapie, nieświadomie głaszcząc włosy Alastora. Brunet dalej był na haju i mamrotał jakieś pojebane rzeczy, nie do zrozumienia. Wspominaliśmy rzeczy z dawnych czasów i teraźniejszych, chichocząc pod nosem. Z moich ust wykrzywił się mały uśmiech. Jakiś czas później prezenter radiowy, otrzeźwiał i obudził się z mamrotem, gwałtownie podnosząc się.

- Ocho, nasza śpiąca królewna się obudziła. - Zażartowałam.

- Kurwa moja głowa-... - Powiedział ochrypłym tonem.

- Za dużo żeś wypił - Skomentował Huskuś.

- Ech zamknij si-... - Nie dokończył, ponieważ wstał, pobiegł gdzieś i zrzygał się. Nie wiedział gdzie jest toaleta więc zrzygał się do kąta.

-*ciekawe gdzie się zrzygał jak pierwszy raz jest u mnie w domu*- Pomyślałaś i westchnęłaś wiedząc że będzie sprzątanie.

Było słychać jak Alastor wymiotował i co chwilę przekleństwa. Rosie nie powstrzymała się i wybuchła śmiechem a husk też cicho cichoczał. [T.i] nie było do śmiechu bo wiedziała że połowa domu będzie w rzygach. Na samą myśl poczuła dreszcz na karku. Nie całe pięć minut później Brunet wrócił do salonu, wycierając rękawem usta i jej okolice. Miał już ją przeprosić, nie zdarzył wypowiedzieć słowa a dziewczyna powiedziała:

- Nie musisz przepraszać. Będziesz to sprzątać. - Zaśmiała się a Alastor nie wyglądał na zadowolonego, no czego by się było spodziewać.

Godzinkę bądź więcej, Rosie i Husk musieli iść. Prezenter radiowy jeszcze został i pił wodę. [T.i] siedziała na kanapie czytając książkę. Brunet spojrzał się z ciekawością co tam robiła. Po cichu podszedł do niej i usiadł obok niej dość blisko.

- Co tam czytasz kochanie~?

- Ech znowu jakieś Kryminały

- Nie lubisz tego gatunku? - Zapytał

- Nie że nie lubię, po prostu nie wciąga mnie ta książka.

Spojrzałam się Alastora z dołu i przyjrzałam się jego rysą twarzy. Był na prawdę przystojny... Jego brązowe oczy, umięśnione ciało, i ten uśmiech... Potrząsłaś głową, wyrzucając te myśli. Fakt, był przystojny i trudno było ci oderwać od niego wzroku. Poczułaś motylki w brzuchu i że na twarzy pojawił się lekki rumieniec. Brunet zauważył to i zachichotał.

- Co? Oczarowałem cię~? - Powiedział dość uwodzicielskim głosem.

- C-co? Nie...

- Czyżby..~? - Dopytał mężczyzna.

- T-tak! I nie waż się wracać.

- Jak sobie życzysz.

[Skip time~]

Alastor musiał iść do pracy jako prezenter radiowy, ponieważ miał mieć ważny wywiad. Natomiast [T.i] musiała iść do baru. Brunet pożegnał się z tobą zwykłym całusem w zewnętrznej części dłoni. I odszedł w swoją stronę. Zaśmiała się cicho i kierowała się w stronę jej pracy. W barze był dość duży ruch jak na taką porę dnia. [T.i] myła kieliszki, szklanki itd. A twoja przyjaciółka, Mimzy,
Podawała drinki. Szło wam dość sprawnie i po jakimś czasie, dłok się zmniejszył. Obie westchnęły kontynuując pracę. Może to uczucie było tymczasowe? A jeśli nie to dlaczego? Miałaś mętlik w głowie i wiedziałaś że nie będziesz mogła długo tego ukrywać w sobie.

[Skip time]

Po skończonej pracy, zamiast kierować się do swojego domu, poszłaś do domu Rosie. Miałaś nadzieję że nie będzie problemów jak jej to powiesz. Stałaś przed drzwiami i lekko zapukałaś

Rosie pov:

Siedziałam na łóżku, leniąc się cały dzień, ponieważ nic nie miała do roboty. Kiedy usłyszałam pukanie, trochę się zaskoczyłam. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Po otwarciu drzwi ujrzałam [T.i], szczerze mówiąc ucieszyłam się na jej widok i jednocześnie zaciekawiłam się co ją do mnie sprowadzało.

- Witaj [t.i]! Co cię do mnie sprowadza? - Zapytałam.

- Cześć. Możemy porozmawiać?

Trochę się zaskoczyłam pytaniem ale nie zadawałam pytań.

- Pewnie, wejdź.

Pov: [T.i]

Weszłam do domu wycierając butami o wycieraczkę. Zdjęłam obuwie i z Rosie weszliśmy do środka. Usiadłam na fotelu a ona na kanapie na przeciwko mnie.

- Więc, o czym chciałbyś porozmawiać?

- No bo... Od jakiegoś czasu, mam wrażenie że zaczynam inaczej spoglądać na Alastora...

- W jakim sensie, słonko? - Zapytała z zaciekawieniem.

- No.. gdy jest za blisko, czuje motylki w brzuchu, rumienie się i po prostu nie mogę przestać o nim myśleć... - Oznajmiłam ze wstydem.

- Hm, wygląda to na zakochanie.

- W-wiem! Ale, pomyślałam że to tymczasowe...

- Nie wygląda mi to na tymczasowe, ale dobrze że mówisz.

- Co mam z tym zrobić...?

- Szczerze, nie mam pojęcia. A jak myślisz, W jaki sposób „on” na ciebie patrzy?

- Noo... Często wydaję mi się że ze mną flirtuje..

- Nie wydaje mi się, on jest aseksualny.

- Na prawdę? - Zapytałam Z zaskoczeniem.

- Tak, ale często robi to żeby przyciągnąć do siebie ofiarę i ją zabić. Tak „manipuluje”, ale z punktu widzenia, nie wygląda żeby miałby to zrobić z tobą.

- Rooozumiem... A co jeśli robi to na prawdę?

- Nie wiem, nigdy nie widziałam żeby to robił z kimś celowo.

Kiwnęła głową i oparłam się o ręką rozmyślając. Po jakimś czasie, postanowiliśmy zakończyć rozmowę bo nic by to tego nie doszło. Podziękowałam Rosie że mogłam Się wygadać o tej sprawie. Ubrałam buty, pożegnałam się i wyszłam z posiadłości Rosie. Szłam w stronę Domu, nucąc pod nosem. Wracam dość mało oświetloną częścią miasta i było to dość niebezpieczne, i nie miałam przy sobie czegoś do obrony typu, nóż czy coś. Po chwili, miałam przeczucie, że ktoś za mną chodzi. Kiedy się odebrałam nikogo nie było. Przeszły mi ciarki, przyspieszając tępo. Byłam w miejscu gdzie kilka dni temu zamordowałam dwóch mężczyzn, poczułam jak ktoś złapał mnie mocno za ramię i docisnął mnie do ściany, przykładając mi nóż do gardła...

-----------------------------------

[Od autorki~]

Przepraszam was z całego serduszka że nie pisałam rozdziałów! Postaram się pisać częściej ale kompletnie zapomniałam że mam wattpada (Po prostu Brawo ja) Ale teraz będę częściej pisać i wybaczcie z całego serduszka:<

Słówka: 886








To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

*Jego Słodka Krew* [Human Alastor x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz