Bez wachania odebrałem.
Czego?! - zapytałem
Gotowy jest lukas?
Nie, nie jestem? - krzykłem
To za 30 minut masz być - tym razem on krzyknął i się rozłączył.
30 minut?! Zaczęłem panikować jak nastolatka mimo tego, że mam 17 lat. Aż sam zaczynam się śmiać. Gdy sie uspokoiłem podszedłem do szafy wyciągnęłem garnitur i poszedłem do łazienki umyłem się szybko, ubralem się postawiłem moje blond włosy na żel i wyszłem z łazienki zeszłem na dół do kuchni nalałem sobie do szklanki wode i ją wypiłem. Spojrzałem na zegarek i powiedziałem do siebie, że powinien już być. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi no i powiedziałem wreście i otworzyłem je tam nie stał Ash tylko jakaś dziewczyna nawet ładna...
W czym moge pomóc - zapytałem.
Ty jesteś Luke ?
Tak to ja we własnej osobie powiedziałem dumny, aż ta dziewczyna się zaśmiała.
Ja jestem Rosie córka najlepszej przyjaciółki twojej mamy.
Ok, a co tu robisz? Spytałem
Twoja mama powiedziała, że chcesz mnie poznać, więc mnie tu przysłała.
Zaśmiałem się na jej słowa i pomyślałem: ach ta mama nigdy jej się nie znudzi szukanie dla mnie dziewczyny...
Ejjj Lukey jestes pomachała mi przed oczami. Tak, tak jestem dziwne jakby mnie tu nie było a jakoś stoje. - odpowiedziałem
No tak masz racje, i jeszcze coś.... - powiedziała zawstydzona.
Bo mama boi się mnie pószczać samą a dzisiaj nie mogła, więc twoja mama powiedziała, żebym z tobą pojechała...
Ok nie ma problemu tylko ja jade z przyjacielem, ale spokojnie zgodzi się.
I nagle zjawił sie Ash
Może zapoznasz mnie z tą ładną laską - zapytał oblizując przy tym wargi...
Rosie to Ashton, Ashton to Rosie. - powiedziałem obojętnie.
Wsiadajcie powiedział skazując na auto. Rosie chciała już usiąść na tylnych siedzeniach, ale ją zatrzymałem mówiąc: ty księżniczko siadasz na przodach- usmiech chyba miałem taki zabawny, że aż zaśmiała się. Otworzyłem jej drzwi usiadła ja za to rzuciłem się na tylne diedzenia.
Ejjjj Lukey masz ładny garnitur a zaraz go podnieciesz - powiedziała Rosie z nutką rozbawienia.
A no właśnie i moja fryzura popatrzył w lusterku poprawil troche i usiadł prosto i odjechaliśmy z piskiem opon.