Chapter 2

429 36 9
                                    

Hermiona przechyliła się przez balustradę balkonu na drugim piętrze i pomyślała: Jest coś pięknego w Sydney w kwietniowy dzień.

Przed nią rozciągało się ogromne miasto, żywe i pełne energii. Pogoda przez ostatni miesiąc była wspaniała: ciepło, ale nie za gorąco. W zeszłym tygodniu Hermiona nawet popływała w morzu, żeby oczyścić myśli.

Ale dziś nic nie pomagało.

Jeszcze raz obejrzała się, na zaciągnięte zasłony w przesuwanych szklanych drzwiach prowadzących do domu Wilkinsów. Nie było żadnych oznak ruchu; w rzeczywistości nic nie wskazywało na to, że ktoś był w środku. Wiedziała jednak, że za tymi drzwiami znajdował się zespół Uzdrowicieli składający się zarówno z lekarzy ze Świętego Mungo w Wielkiej Brytanii, jak i Magicznego Szpitala Murrumburrah w Australii.

Uzdrowiciele poradzili jej, aby nie wchodziła do środka – i technicznie rzecz biorąc, nie zrobiła tego, ponieważ balkon znajdował się na zewnątrz. Ten balkon był jej domem już od ponad ośmiu godzin i żałowała, że ​​nie pomyślała o zabraniu więcej rzeczy dla rozrywki. Fotel, który wyciągnęła na zewnątrz stał obok stosu książek, które zdążyła przejrzeć z niemal brutalną szybkością, tak bardzo chciała zająć się myślami...

Za tymi drzwiami zespół uzdrowicieli próbował zamienić Wendella i Monikę Wilkinsów z powrotem w Martina i Jeannette Granger.

Było to zwieńczenie prawie dwóch lat badań i ciężkiej pracy. Po bitwie o Hogwart Hermiona potrzebowała zaledwie tygodnia na powrót do zdrowia – i nawet z tego powodu poczuła się winna – zanim udała się do Szpitala Magicznych Chorób i Urazów Świętego Munga w Londynie i poprosiła o spotkanie z jednym z ich uzdrowicieli umysłu. Było to możliwe, prawdopodobnie tylko dzięki jej nowej roli jednej z wybawicieli czarodziejskiego świata.

Próba przełamania tak rozległego czaru zapomnienia była dość niebezpiecznym i trudnym zadaniem. Granger pamiętała przede wszystkim nieszczęsną Berthę Jorkins, która kiedyś – widziała za dużo– , a następnie została poddana Obliviate, co dało jej reputację zapominalskiej i zagubionej. Tak było, dopóki Voldemort nie natknął się na nią podczas dochodzenia do władzy. Torturował ją w celu uzyskania informacji, dopóki nie przełamał czaru zapomnienia, który wiązał ją przez prawie trzynaście lat. Potem Voldemort ją zabił, uważając ją za bezużyteczną.

Pomimo ciepłego jesiennego powietrza, Hermiona zadrżała i ponownie zerknęła na szklane drzwi.

Na tym polega cała sztuczka, pomyślała, by przełamać zaklęcie pamięci bez tortur.

Nie będzie to łatwe..., ale od dawna nic nie było łatwe...

Choć Australia była pięknym krajem, znajdowała się na drugim końcu świata, daleko od jej domu. Hermiona strasznie tęskniła za Harrym; był dobrym rozmówcą, choć często odpowiadanie na jej listy zajmowało mu więcej czasu niż by chciała, ale przynajmniej pisał, w przeciwieństwie do Rona.

Nie możesz go winić, przypomniała sobie szeptem. Po tym wszystkim, co się między wami wydarzyło...

Pierwszy pocałunek, który miał miejsce w ferworze bitwy, w naturalny sposób przerodził się w związek, który z czasem stawał się coraz poważniejszy. Był jej pierwszym – i chociaż ich życia seksualnego nie można było nazwać regularnym, przestało być okropne, gdy tylko oboje poczuli się komfortowo. A jednak, kiedy Hermiona ogłosiła zamiar przeprowadzki do Sydney, ona i Ron postanowili zerwać i wydawało się to takie słuszne... jakby rozstanie było także naturalnym krokiem w ich związku.

Jedyną osobą, która ją tu odwiedziła, była Ginny. Obecnie była rezerwowym drużyny Montrose Magpies, która w zeszłym roku trzykrotnie grała z jedną z australijskich drużyn. Hermiona była na wszystkich meczach – Ginny udało się zdobyć bilety w pierwszym rzędzie. Na dwa z trzech meczów Hermionie udało się nawet znaleźć partnera na drugie wolne miejsce, ponieważ od jakiegoś czasu spotykała się z jednym z księgowych ambasady Australii.

To też jest święteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz