Rozdział.3 "Pomogłaś"

2 0 0
                                    

Lila

Właśnie zapinałam pasy.
Chłopak siedziała na miejscu pasażera że spuszczoną głową a kiedy zapaliłam samochód spojrzała na mnie.

- Em.. to gdzie mieszkasz? Albo gdzie cię zawieść? - spytałam
- A możemy pojechać w jeszcze jedno mjejsce? - wychrypiał. Na co skinęłam głową.
- wiesz jak dojechać na te klify które są nad takim jakby... eh.. stawem? - spytał.

Zmarszczyłam brwi bo nie wiedziałam co to za miejsce.

Chwila.. czy to. NO TAK.

Na tych klifach czasem robiłam pikniki z mamą I tatą. Znaczy z tatą kiedy jeszcze nie rozwiódł się z mamą. To było dość dawno temu. Minęło może jakieś 11 lat?

- wiem. A chcesz tam jechać? - zdziwiłam się.

Chłopak był kompletnie pijany I ledwo doszedł do samochodu.

Skinął głową. Więc ruszyłam.

***

Zatrzymałam się I wysiadłam z auta.
Brunet zrobił to samo.

Ruszyliśmy w stronę klifów a kiedy doszliśmy usiadłam na krańcu jednego znich i wpatrywałam się w staw? A może to jezioro.. jeśli tak to bardzo duże. Ledwo można było zauważyć drugi  koniec lądu.

Westchnęłam I napawałam się pięknym widokiem.

- o czym myślisz? - spytał Aiden który nawet nie wiem kiedy znalazł się obok mnie - tylko tak szczerze.. -

- Mm.. tak szczerze? To o tym co by było jeśli bym teraz skoczyła - mruknęłam cicho mając nadzieję że tego nie usłyszy.

Mówiłam to tylko dlatego że prawdopodobnie już nigdy się nie spotkamy i jeśli by mnie ocenił miałabym na to wywalone.

- Często myślę o śmierci - mruknął.

- Ja wsumię też.. wiesz co się z nami wtedy dzieje? Nie. To dość ciekawe. Nie wiemy co się dzieje ale tak naprawdę sensem życia jest to aby kiedyś umrzeć - chłopak skinął głową. 

Siedzieliśmy w ciszy. Długiej. Wpatrywałam się w wodę ale cały czas czułam  na sobie wzrok. Wzrok Aidena.
Siedzieliśmy tak może 5 minut? Może 10 a może 20.

wkońcu przełamałam się i spojrzałam na bruneta.

- Coś się stało? - spytałam mając nadzieję że odwróci wzrok I poprosi o powrót do auta.

- Dziękuję - szepnął.

Oszołomił mnie.
Za co?
Po co?
Czy on chce mnie wystraszyć?

- Za co? - zapytałam że ściśniętym gardłem.

Oczy chłopaka się zaszkliły ale ten przetarł twarz ręką.

Przełknął ślinę.

- pomogłaś mojemu bratu - mruknął spuszczając wzrok na wodę - to pewnie strasznie głupie ale.. dziękuję. Naprawdę. -
- spoko... znaczy wiesz każdy by zrobił to sa.. -
- Nie - przerwał mi. - Lily nie mów tak jak mówią wszyscy nie, nie każdy zrobiłby to samo. Wiem że dla ciebie było to tylko przyklejenie plasterka dziewięciolatkowi...ale dla Lucasa. - mruknął cicho - on był taki szczęśliwy. Naprawdę jedyna osoba która zwraca na niego uwagę to ja, a ty.. on.. eh.. dziękuję - skwitował.

Skinęłam głową.

***

Kiedy wróciłam do domu Tom i mama już spali.

Przebrałam się. Zmyłam makijaż i położyłam do łóżka.
Długo myślałam o tym co powiedział mi  dziś Aiden.

***
Hejka!
Sorki za dość krótki rozdział..
Ale nie mam kompletnie czasu (wiecie testy itp.)
Miłego dnia/nocy papatki

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

IdealOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz