2

59 4 0
                                    

- Nadszedł już czas moje drogie dziecko.- słyszę głos w ciemności w której przebywam nagle przedemną pojawia się jasne złote światło a z niego wyłania się postać kobiety.

Wygląda pięknie, kobieco a jej potęga jest uderzająca. Kobieta jest ubrana w długą złotą suknię ale nie wygląda ona jak zrobiona z jakiegoś cennego materiału a magii, kobietę otaczają poruszające się złote wstęgi a włosy są białe stopniowo przechodzące w złoto. Jej cera jest uderzająco jasna lecz to jej oczy zdobywają najwięcej uwagi, są złote i bije od nich blask tak jakby miała w nich zamknięte złoto-bursztynowe świecące kule. Z tyłu głowy okala ją wyglądająca jak słońce kula jednak im bliżej środka ta jest biała. Włosy unoszą się delikatnie.

Patrzę na nią i wiem, że nie chce mnie skrzywdzić ale wiem również, że muszę okazać jej należyty szacunek. Pochylam więc nisko głowę witając się z nią.
- Witaj, Pani. - kobieta uśmiecha się delikatnie i podnosi moją głowę.
- Nie kłaniaj mi się skarbie, nie ty moje dziecko. Sprowadziłam cię tu ponieważ już nadszedł czas na twoje przebudzenie. Od teraz będę Ci towarzyszyć i nauczać. Zaprowadzę cię tam gdzie powoli poznasz połowę swoich mocy i umiejętności. Dla ciebie minie 6 miesięcy jednak tam gdzie jest twoje ciało minie zaledwie kilka godzin. Wybacz mi, że to wszystko odbywało się w tak nieprzyjemny sposób ale byłam zmuszona poczekać aż twoje moce i ciało się przebudzą. Wyjaśnię Ci wszystko na spokojnie jak dotrzemy do domu. Złap mnie za rękę skarbie. - tak jak poprosiła tak zrobiłem. Byłem onieśmielony jej spojrzeniem , siłą i potęgą ale coś intuicyjnie podpowiadało mi, że powinienem słuchać tej kobiety i pójść za nią.

Niecałą sekundę później znaleźliśmy się przed wrotami zamku, który wyglądał jakby został zrobiony ze światła w różnych odcieniach jednak od niego nie bił już taki blask, gdy ogromne drzwi otworzyły się weszliśmy do jasnego i przyjemnego pomieszczenia a na przeciwko nas znajdowały się schody po, których spokojnie zaczęliśmy wchodzić.

Wszędzie wisiały obrazy, lampy oraz kwiaty dodające uroku temu miejscu. Skierowaliśmy się do pomieszczenia które wyglądało jak salon z dwoma kanapami, i stołem pomiędzy nimi. Na przeciwko obu kanap stało biurko a obok ścian stały szafy z mnóstwem książek. Tajemnicza kobieta usiadła więc zrobiłem to samo tyle, że naprzeciwko niej na drugiej kanapie, chwilę później pojawiła się tam dziewczyna ubrana w zwiewną białą sukienkę a jej złote włosy były rozpuszczone. Dziewczyna ukłoniła się.
- Moja Pani, potrzebujecie czegoś? - spojrzała na kobietę z wyrazem pełnym szacunku i uwielbienia.
- Amnis dziękuję, że pytasz dla mnie herbatę  mango z miodem poproszę. Co dla ciebie moje dziecko? - spytała a ja dalej daleki od szoku, zdenerwowania czy zaniepokojenia z czystym spokojem odpowiedziałem.
- Czy mógłbym poprosić o to samo moja Pani? -kobieta spojrzała na mnie dźwięcznie się śmiejąc.
- Oczywiście moje dziecko. Dwa razy herbatę mango z miodem prosimy. Dziękuję Amnis. - dziewczyna uśmiechnęła się i zniknęła jak podejrzewam przygotować herbatę. 

-Podejrzewam, że masz sporo pytań moje drogie dziecko. Daj mi chwilę a wszystko się wyjaśni. Zacznijmy może od twojego dziedzictwa. Od zawsze istniały dwa główne rodzaje bóstw, ja czyli Życie oraz moja siostra Śmierć. Od nas pochodzą późniejsze czyli Ogień, Woda, Powietrze no i Ziemia. Jednak ich imiona brzmią tak: Ignis, Aqua, Aira oraz Terra. Ja nazywam się Vita a moja siostra Śmierć - Mortem. Każde z bóstw co pewien czas powołuje swoje dzieci przebudza je i sprowadza do komnaty elementów. Ty już ją znalazłeś. Powołałam cię ponieważ nadchodzi zło o wiele gorsze niż Voldemort którego pokonałeś i tym razem trzeba powołać wszystkie dzieci, by rozprawiły się ze złem tego świata jednak nie niszcząc go całkowicie. Chodzi tu o zamknięcie go tam skąd uciekł bowiem dobro nie istnieje bez zła a zło bez dobra a bez tego nie może istnieć nic. Wszyscy jesteśmy dziećmi dobra ze złem i tak rozrosła się populacja bogów, czarodziei i bezmagicznych. Nigdy nie wezwaliśmy was jednak wszystkich od czasów kiedy to my uwięziliśmy zło. Tym razem my nie mamy większego wstępu do waszego świata więc wy musicie się tym zająć. Harry Potterze moje dziecko, dziecię światła, czystego dobra i elementu życia, białej części yin yang w którym mieści się kropla zła jednak oddzielona od całości musisz przyjąć swoje dziedzictwo i zapanować razem z dziedzicem śmierci nad pozostałymi dziedzicami elementów. Będę cie uczyć przekażę najważniejszą wiedzę ale to ty sam będziesz musiał zapanować nad swoimi mocami i energią. Ty posiadający skrzydła życia, katanę odpowiadającą siostrzanej, którego zwierzęciem jest biały tygrys. Czy zgodzisz się na moje nauki, przyjęcie swojego dziedzictwa i ponowne zamknięcie zła? - nadal dziwnie spokojny i wyciszony co prawdopodobnie wpływa na mój osąd odpowiadam.

- Przyjmuję swoje dziedzictwo, twoje nauki i moje przeznaczenie matko. - nagle w pomieszczeniu pojawia się Amnis z dwoma herbatami. Przyjmuję jedną filiżankę i cicho dziękuję to samo również robi Życie.
- Chciałbym zapytać matko jak będzie wyglądała nauka ? -pytam spokojnie po czym upijam łyka napoju, który jest w prost cudowny.

- Popracujemy trochę nad twoją sprawnością fizyczną, później walka bronią białą, obrona magiczna, eliksiry, runy, tradycje i etykieta a na koniec rytułały. Tworzenie zaklęć oraz historia bogów będą raczej pobocznymi zajęciami. Nauczę cię także przemiany w Twoje animagiczne zwierzę i jak korzystać z twoich nowych atrybutów i umiejętności. Tworzenie run oraz okręgów magicznych również będzie ważne. Moje dziecko będziesz moim ostatnim dzieckiem i tak samo jak reszta twoich towarzyszy  nawet w swoim świecie będziesz nieśmiertelny. - odpowiada kobieta. - Amnis odprowadzi cię do twojej komnaty prześpij się i nabierz siły na jutrzejszą naukę. - mówiąc to wstaje i mnie przytula szepcząc ciche ,, dobranoc ".

Amnis odprowadza mnie do mojej komnaty pieszo. Gdy wchodzimy do pomieszczenia jestem zszokowany jego wyglądem.

Jest delikatne i jasne ale też nie bije od niego taki blask jak w innych ponieszczeniach. Okno jest duże i pozwala na podziwianie widoków pod jedną ze ścian na samym jej środku stoi ogromne łózko z baldachimem. Stoi tu kilka puf, są dwie szafki nocne oraz biurko i nała biblioteczka z mnóstwem książek. Są również dwie inne pary drzwi i jedne prowadzą do garderoby a drugie do łazienki. Oba pomieszczenia są przestronne i przytulne. Gdy wracam do głównego pomieszczenia dopiero zwracam uwagę na dywan, bardzo miękki i w beżowym kolorze rozciągający się na całej powierzchni podłogi.

Śpiący kieruję się w stronę garderoby wyciągając z niej piżamę i kieruję się do łazienki, w której mam i wannę i prysznic umywalkę kilka szafek oraz toaletę. Rozbieram się, napuszczam wody do wanny dodając olejek do kąpieli o zapachu truskawek oraz kwiatów lilli, wrzaucam także niebiesko żółtą kulę do kąpieli o zapachu cytrusów i czegoś odświerzającego po czym zakręcam wodę gdy wanna jest pełna i powoli do niej wchodzę.

Woda jest gorąca i pozwala moim mięśniom się rozluźnić a myśli od przyjemnych zapachów wyciaszają mnie tak, że przez głowę przechodzą tylko przyjemne myśli. Odpoczywam w wodzie przez godzinę w tym czasie również myjąc ciało oraz włosy. Wychodzę z wanny otulam się puszystym białym ręcznikiem, który leżał na jednej z szafek, spuszczam także wodę z wanny i kieruję się do umywalki, by umyć zęby.

Wcześniej się nad tym nie zastanawiałem ale teraz widzę, że wszystko jest przygotowane i nowe. Szczoteczka leży jeszcze nie odpakowana na szafce koło umywalki razem z pastą więc obie rzeczy szybko rozpakowuję, opakowania wyrzaucam do kosza stojącego pod umywalką i zabieram się za mycie zębów. Po skończonej czynności płuczę szczoteczkę wkładając ją razem z pastą do kubka.

Ubieram piżamę i kieruję się w stronę wielkiego łóżka na, którym się kładę wyłączam światło krótkim nox, różdżką wyciągniętą z ubrań które wcześniej miałem na sobie. Różdżkę odkładam na szafkę nocną i zmęczony rewelacjami zasypiam.

------‐---------------------------

Hej hej miski! Mam nadzieję że i ten rozdział wam się spodoba. Za wszystkie błędy przepraszam ale nie mam teraz siły go sprawdzać i poprawiać je. Obiecuję jednak że jutro to zrobię i dodam nowe rozdziały. Ten rozdział krótszy niż poprzedni ale tak właśnie był zaplanowany. Zobaczymy ile jutro uda mi się napisać. Trzymajcie kciuki !

Wyjątkowe dziedzictwo  ( SNARRY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz