✨️4✨️

101 7 140
                                    

20 lipca 2023r.

✞Per. Polska✞

Wróciliśmy już do domu Rosji, więc idziemy już spać.

Pl: Gdzie ja będę spał? - spytałem.
Rus: Ze mną - powiedział Rosja, wpatrując się w moje oczy.
Pl: A-aha... okej - odwróciłem wzrok w stronę okna, i zarumieniony patrzałem się na lśniący w nocnej ciemności księżyc.
Rus: Chcesz iść do łazienki się przebrać? - zapytał Rosja, podając mi torbę.
Pl: Tak, a gdzie jest?
Rus: Schodami w dół, potem w prawo, dopóki nie zobaczysz drzwi z mętną, szklaną szybą - stwierdził Rosja, wyjmując swoją koszulę nocną.

(Tak, zabcie_OwU w korytarzu będzie ZSRR)

Wyszedłem z pokoju Rosji i skierowałem się w stronę długiego, tak ciemnego korytarza, że prawie nic w nim nie było widać.

Usłyszałem kroki i poczułem czyiś oddech na karku.

Pl: Kto to!? - odwróciłem się za siebie, ale nikogo tam nie zauważyłem. Zacząłem się obawiać. Nagle, gdy obróciłem się znów do przodu, ujrzałem na końcu korytarza wysoką, męską i dosyć umięśnioną sylwetkę. Serce zaczęło mi bić szybciej i moje ręce i nogi się trzęsły.
ZSRR: Priviet Polsha~ - powiedział mężczyzna na końcu przejścia. "O Jezu... to jest ZSRR..." - pomyślałem we łzach i strachu.
ZSRR: Czemu płaczesz? Nie masz powodu~ - podszedł do mnie i się uśmiechnął.

Cały zapłakany, próbowałem uciec, ale przed schodami się wyjebałem i prawie zabiłem. Szybko się podniosłem i zacząłem biec po schodach, i gdy już je pokonałem, otworzyłem zamaszyście drzwi pokoju Rosji i je zatrzasnąłem.

Pl: Kurwa mać... - wyszlochałem przerażony.
Rus: Blyat! Polsha! Co się stało? - zmartwił się Rosja.
Pl: T-twój ojciec... stał w k-korytarzu... chciał c-coś ode m-mnie i z-z-zacz-czął m-mn-mnie... - ostatniego słowa już nie wykrztusiłem. Za bardzo dusiłem się łzami.

Rosja wziął mnie na ręce i poszedł w stronę swojego łóżka. Położył mnie i mówił coś po swojemu.

Rus: Mam wyjść? Nie przebrałeś się, więc no... chyba wyjdę, jak chcesz?
Pl: Nie wiem, możesz zostać... - wymamrotałem wycierając łzy z policzków.
Rus: Ok - zarumienił się Rosja.
Pl: Czemu ty się kurwa rumienisz chłopie? - zapytałem z niedowierzaniem - Ty mnie kurwa kochasz, czy jak?

>>Per. Rosja<<

Pl: Ty mnie kurwa kochasz, czy jak? - zaśmiał się Polsha.

Kurwa... domyślił się...

Rus: Nie- skąd... - odpowiedziałem.
Pl: Już myślałem! - wrzasnął Polsha.
Rus: Ej ja mam lepiej niż zajebisty pomysł - uśmiechnąłem się - dawaj w nocy wdupiamy do pokoju, w którym będzie mój ojciec, który się najebał i będzie spać, zaniesiemy go do piwnicy i będziemy na nim odprawiać rytuały i egzorcyzmy - popatrzałem na Polshę z chytrym uśmieszkiem, a on miał takie "wtf o czym on pierdoli?" ale po chwili zrozumiał i odwzajemnił gest.
Pl: Faktycznie jest lepiej niż zajebisty - potwierdził Polsha.

>>1:00 w nocy<<

¤Per. III Rzesza (chuj wi co mi jest)¤

ZSRR: RzEsIu cHoDź dO tAtY~ - wymamrotał komuch.
Re: JA PIERDOLĘ CO CI KURWA!? - popatrzałem się na ZSRR a ten do mnie podszedł.
ZSRR: Chcę cię ru- - nie dokończył, bo Polen i Russland stali w drzwiach.
Rus: CO KURWA SIĘ TU ODPIERDALA!? Rzesza nie dobieraj się do mojego ojca.
Pl: O JA PIERDOLĘ NIE NO KURWA CHYBA COŚ CIĘ BOLI ŻE SIĘ TAK NA MNIE PATRZYSZ ZBOKU PIERDOLONY GWAŁCICIELU NAZISTO KURWA! - wrzasnął Polen.
Re: POLEN SPO- - zaciąłem się bo ZSRR postanowił zacząć mnie gryźć w bark, a Polen uciekł. Russland pobiegł za nim.

}}Per. Polska{{

Serce mi wali jak KURWA NIGDY. Nie dość, że musiałem uciekać, to jeszcze kurwa był tam ten jebany psychol. KTO GO TU WPUŚCIŁ!? A no tak, komuch z nim jest... JAK KURWA MOŻNA KOCHAĆ KOGOŚ TAKIEGO!?

>>Skiptime do wtedy, kiedy ZSRR zasnął (gdzieś 2:00)<<

Pl: Idziemy? - zapytałem Rosję.
Rus: Kk chodź - odpowiedział.

Wyszliśmy z pokoju Rosji i skierowaliśmy się do salonu. Tam za pewne spał ZSRR. Słyszeliśmy dziwne rzeczy, więc trochę się boję.

Zeszliśmy po schodach, Rosja szedł pierwszy, ale nagle się zatrzymał i patrzył z niedowierzaniem, a jak ja podszedłem, to zakrył mi oczy.

Rus: Uciekaj, dostaniesz traumy - ostrzegł Rosja z wyraźną odrazą – ja im dam koc.
Pl: To ja nawet wolę nie wiedzieć co tam jest - odpowiedziałem śmiejąc się, a później pobiegłem do pokoju Ruska.

Otworzyłem drzwi i zaraz za sobą je zamknąłem. Położyłem się i po chwili w progu zobaczyłem Rosję. Jak się na mnie spojrzał, uśmiechnął i zarumienił.

Rus: Masz talent... - podszedł do mnie i mnie przytulił.
Pl: Jaki? - zdziwiłem się.
Rus: W byciu uroczym... tak, ja teraz tak na serio - powiedział Rusek.
Pl: Co kurwa - mrugnąłem kilka razy i też się zarumieniłem.
Rus: No... - Rosja odwrócił wzrok od moich oczu i później unikał kontaktu wzrokowego.
Pl: Kurwa... motyle... - mruknąłem.
Rus: Jakie do chuja motyle? - zapytał się chłopak.
Pl: W brzuchu... ja już sam kurwa nie wiem, co ja do ciebie czuję... - zacząłem ryczeć nie wiem czemu.
Rus: Ej, nie płacz, stary - Rosja przytulił mnie, a potem chuj wi jak chuj wi dlaczego szynko mnie pocałował, ale nie w policzek, nie w czoło, tylko w usta, a ja byłem pomidorem.
Pl: ROSJA, ŻE CO KURWA!? PO CO!? - udawałem wkurwionego, ale się nie udało, bo Rosja zaczął się smucić.
Rus: Przepraszam, Polsha, n-nie wie-wiedz-wiedziałem, ż-że... to ci się n-nie sp-spodoba... - i zaczął ryczeć.
Pl: Ej, nie chciałem, żebyś... ryczał... sorry - wymamrotałem.
Rus: Nic się nie stało... - odpowiedział już spokojnym głosem Rosja.
Pl: Nic? - popatrzałem się na niego tak typowo jak ktoś powie że nic mu nie jest, a przed chwilą płakał albo coś.
Rus: Chodźmy spać.
Pl: Zmieniasz temat~ - szepnąłem, a Rosji chyba stanął.
Rus: Blyat... - Rosja zarumienił się jeszcze bardziej.
Pl: Ty mnie kochasz i kurwa kropka.
Rus: NOSZ KURWA! S-s-skąd wiesz? - jąkał się Rosja.
Pl: Po pierwsze: rumienisz się ciągle, po drugie, stanął ci - mruknąłem.

Rosja już był totalnie czerwony, i się położył zakrywając twarz rękami. Położyłem się obok Rosji i go przytuliłem.

Pl: Szczerze? Słodkie jest jak się rumienisz... - szepnąłem.
Rus: Polsha, coś ty wziął? - zapytał z niedowierzaniem Rosja.
Pl: Nic. Mówię tylko, że słodki jesteś jak się rumienisz - odpowiedziałem takim soft spokojnym głosem.
Rus: Nie wytrzymam, muszę to zrobić... - rzucił Rusek.
Pl: Co? - popatrzałem się na niego.
Rus: To - nagle wbił się w moje usta, ja się w chuj zarumieniłem. Mimo zaskoczenia, pocałunek był zajebisty i mi się podobał.
Pl: O kurw- całujesz lepiej, niż się spodziewałem - wykrztusiłem z siebie patrząc na Rosję, który też był cały czerwony.

꧁✿✯❁✞✩✞❁✯✿꧂

Dobra, nareszcie macie ten rozdział. Po miesiącu przerwy, nareszcie go wrzuciłam.
Naura
~

1043 słowa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

♥︎Anioł || Ruspol♥︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz