3.

21 5 5
                                    

Następnego dnia Melania pojechała z rodzicami na wycieczkę całodniową w góry. Summer i Adrian nie chcieli iść bez niej więc umówili się, że przyjdą tam pojutrze. Wróciła o dwudziestej z masą rzeczy do opowiedzenia.
Całą drogę do rudery opowiadała im o swoich wczorajszych przygodach. Gdy znaleźli się obok chatki zauważyli coś dziwnego, było jakoś pusto. Nie mogli stwierdzić co sprawia to wrażenie, ale gdy dotarli do miejsca, w którym bawili się przedwczoraj zaniemówili z przerażenia.
- Gdzie jest większość tych pięknych drzew?- zapytała oszołomiona Melania.
- Nie mam pojęcia, ale to straszne- powiedziała Summer.
- Czyli ktoś jeszcze wie o tym miejscu. Nie ma szans, że same się przewróciły w takiej ilości- rzekł Adrian. Dalszą rozmowę przerwał im szelest i tupot. Coś biegło w ich stronę. Przerażeni wdrapali się na drzewo. Usiedli na gałęzi. Z pomiędzy pozostałych drzew wyłoniła się jakaś czarna postać. Popatrzyła z dumą na wyrządzone szkody i oddaliła się szybkim krokiem. Przyjaciele zeszli z drzewa i nie mogąc wykrztusić ani słowa pobiegli do wyjścia z tej krainy. W ich głowach kłębiło się tyle informacji. Zastanawiali się kto lub co to jest I czemu tak niszczy ten piękny las. Jeśli to wogóle jego sprawka.

Chcieli uratować to magiczne miejsce. Nie mogli pozwolić na coś takiego. Przyszli tam na chwilę następnego dnia chcąc sprawdzić w jaki sposób drzewa zostały ścięte.
Wracając zachaczyli o chatkę. Stanęli tam i zaczęli dyskutować o tym co zobaczyli. Nie zauważyli jak ze środka chatki wyłonił się mężczyzna w złotych okularach.
- Co wy tu robicie? - zapytał donośnym głosem.
- My...- zająknęła się Melania.
- Bo my odkryliśmy to miejsce parę dni temu i zobaczyliśmy że coś jest nie tak, ktoś nisczy to miejsce i my próbujemy je uratować.- powiedział szybko Adrian.

Tajemnicze przejściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz