To wszystko jak zwykle była wina Lauren. To ona mnie tutaj zabrała. To ona zrujnuje moje życie. To przez nią nigdy nie znajdę pracy.
Moje osiemnaste urodziny - to właśnie był dla niej pretekst do przyprowadzenia mnie do studia Tatuażu.
Kiedyś bałam się miejsc takich jak to. Z każdej strony wydziarani ludzie. Kolczyki i tunele nie tylko w uszach. Ubrani na czarno. Jednym słowem - czysta mafia.
Teraz jestem jedną z nich i wiem, że to tylko stereotypy. Nikt nie zmuszał mnie do zmiany stylu. Nikt nie uważał mnie za inną. Dla nich byłam, jestem i zawsze będę taka sama.
_______________
Jest ktoś kto będzie chciał to czytać ?