Cześć kochani. Oczywiście jeśli dalej tu jesteście. Chciałam wam podziękować za tak duże zainteresowanie ostatnim postem, chciałabym również przeprosić, ale w najbliższym czasie nie pojawi się tutaj nic nowego. Razem z przyjaciółmi wyjeżdżam na wakacje i mogę nie mieć okazji do napisania tutaj czegokolwiek. Już za miesiąc kończę osiemnaście lat, będę dorosła. Możecie mi pogratulować, ale raczej już nie zmądrzeje. Liz planuje przyjęcie. Miejmy nadzieję, wszyscy przeżyją widzimy się w następnym poście. Udanych wakacji!
~ Rose
Po napisaniu krótkiego pożegnania kliknęłam opublikuj, zamknęłam laptopa i włożyłam go do torby. Miałam ostatnią godzinę na spakowanie się więc nikogo nie powinno dziwić, że Elizabeth jest już u mnie i pomaga mi wybierać ubrania, które zabiorę ze sobą. Znamy się od przedszkola i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jest dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam i towarzyszy mi w każdym momencie mojego życia. Niestety potrafi również być cholernie denerwująca, ale wszystko ma swoją cenę.
W tym roku pierwszy raz spędzę wakacje bez rodziców. Razem z Liz, Emily i Luke'iem lecimy do Australii. Rodzice Luke'a mają tam swój dom, stamtąd pochodzą. Udostępniają nam go na całe wakacje, moi rodzice zaoferowali nam pomoc finansową, a rodzice Liz zapewnili nam bilety lotnicze.
- A może ta? - to już chyba dziesiąta sukienka, którą według mojej przyjaciółki powinnam ze sobą zabrać. - Będziesz wyglądać w niej oszałamiająco. -tak tak, przy poprzednich też to mówiła.
-Elizabeth Hemmings czy ty myślisz, że zabiorę ze sobą całą szafę? -z rozbawieniem zganiłam dziewczynę, która w ręce trzymała już kolejne dwie sukienki.
- Ohh Rose, daj spokój. Wiesz, że to muszą być wyjątkowe wakacje. Chyba lepiej, żebyś zabrała parę ubrań więcej niż później chodziłabyś bez. - powiedziała z udawaną powagą przez co obie wybuchłyśmy śmiechem. Po chwili w pokoju rozbrzmiał dźwięk mojego telefonu.
Dzwonił Luke, za pięć minut będzie pod moim domem. Obie zabrałyśmy nasze walizki z mojego pokoju i zeszłyśmy na dół. Sprawdziłam też czy mam wszystkie potrzebne dokumenty i czy zabrałam bilety z biurka. Gdy usłyszałyśmy dzwonek do drzwi razem z Liz zabrałyśmy się za ubieranie butów i już po chwili opuszczałyśmy mój dom. Będę tęsknić za tym miejscem, szczerze mówiąc nigdy nie wyjeżdżałam na tak długo i mam nadzieję, że nie będę żałować.
Droga na lotnisko minęła nam szybko i dość spokojnie. Biorąc pod uwagę sposób jazdy Luke'a to nawet bardzo spokojnie. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do jakiejś kawiarni i teraz z papierowymi kubkami kierowaliśmy się do odprawy.
~~~
W samolocie znaleźliśmy miejsce gdzie cała nasza trójka mogła usiąść obok siebie. Oczywiście zaraz po tym jak usiedliśmy pojawiła się stewardessa i zapytała czy czegoś nie potrzebujemy oraz poprosiła o zapięcie pasów. Wszyscy poprosiliśmy o wodę. Z lotniska w Sydney ma odebrać nas przyjaciel Luke'a, z tego co wiem nazywa się Ashton i jest starszy od blondyna, ma swój samochód i łaskawie postanowił po nas przyjechać. Wyciągnęłam z plecaka aparat i zrobiłam zdjęcie, które miałam zamiar wrzucić później na swojego bloga. Swoją drogą jestem chyba jedną z nielicznych osób, które używają jeszcze aparatów, ale naprawdę kocham zdjęcia i fotografia jest moją pasją. Jakieś 20 minut po starcie założyłam na uszy słuchawki, włączyłam jedną z moich ulubionych piosenek i zamknęłam oczy starając się zasnąć. Niestety rezultaty były mizerne. Luke przez cały czas opowiadał o tym jak genialnie będzie i ile klubów musimy odwiedzić. Dowiedziałam się, że trójka jego znajomych mieszka w Austrii. Oprócz Ashtona jest jeszcze Calum i Michael. Calum jest brunetem, którego boję się spotkać bo jeśli to co mówi Luke jest prawdą to zgwałci mnie i Liz zaraz w drzwiach. O Michaelu wiem tylko tyle, że zmienia kolor włosów częściej niż ja chodzę do fryzjera. Na szczęście udało mi się jakoś od blondyna od izolować i zasnęłam.
«»«»«»«»«»«»
Cześć cześć, postanowiłam jednak pisać to ff, nie zabijajcie za to, że pierwszy rozdział dodaje po tak długiej przerwie. Oceniajcie, komentujcie, wiem, że jakoś cudowne nie jest, ale może jest sens to pisać.
oxox
