Hermiona Jane Granger jak zwykle usiadła obok swoich przyjaciół . Wraz z Harrym i Ronem usiedli prawie ostatnich ławkach w sali od eliksirów gdy nagle nauczyciel wszedł swym wejściem nietoperza . Od razu udał się do biurka i zaczął mówić gdy był już obok .
- Dobra zgrajo bachorów których zaszło mi uczyć . Wszystkie referaty które kazałem wam napisać wczoraj zapraszam na moje biurko - warknął ostro a wszyscy szybko odłożyli referaty na biurko . - dobra a teraz zacznijmy
Granger do pierwszej ławki .- yyy ale czemu profesorze ?- zapytała
- bo mi sie tak podoba Granger - powiedział podchodząc blisko niej .- siadasz tam gdzie kazałem albo będzie szlaban
- No dobra profesorku jak każesz - powiedziała a ten zmierzył ją wzrokiem
- jak ty mnie nazwałaś głupia gówniaro ? - zapytał zdenerwowany podchodząc jeszcze bliżej niej
- profesorek Profesorku . - uśmiechnęła się i podeszła do stolika gdzie miała usiąść .
-nie denerwuj mnie Granger - powiedział zdenerwowany
- tak tak panie profesorze . Proszę sie nie denerwować bo panu żyłka pęknie . - i to był cios poniżej pasa . Severus złapał ja za łokieć i wyprowadził z klasy .
-Granger masz coś jeszcze do powiedzenia - warknął będący tak blisko niej ze aż stykali sie nosami
- jestem ciekawa czy pana nos jest tak duży jak pana ....
- możesz sie przekonać Granger ?
- nie wiem co pan pomyślał ale mi chodziło o pana wielkie ego . - zaśmiała się i wyrwała się z uścisku Snape'a który stał nie ruchomo - do zobaczenia na szlabanie Profesorze Snape - mówić to oddaliła się od niego . Ten tylko przewrócił oczami i pomyślał (oj dam jej popalić na szlabanie ) i poszedł na lekcje