prolog

56 2 0
                                    

Właśnie pakowałam ostatnie rzeczy do swojej walizki byłam podekscytowana i trochę się stresowałam zamieszkaniem w nowym miejscu mój ojczym był bogaty i wiem że ma syna który ma 21 lat był starszy ode mnie o 5 lat lecz i tak nie zawmierzałam wchodzić mu w drogę miałam chociaż nadzieję że jakieś fajne  domówki będą bo na tym zadupiu niczego nie ma musiała bym jeździć parę kilometrów oczywiście czasami się zdarzało że byłam na domówce ale nie często bo nie miał mnie kto podeozić a moja matka to prędzej palec by sobie odcieła niż zawiozła mnie na jaką kolwiek imprezę. Stanęłam w drzwiach z myślą że już nigdy tu nie wrócę byłam trochę przygnębiona tym faktem ale jak sobie przypomniałam że tam gdzie będe mieszkać to nie daleko są organizowane nielegalne wyścigi i możliwe że w nowym liceum przyjmą mnie do drużyny chiliderek było to moje marzenie od dzieciństwa lecz moja mama cały czas uważała że to tylko strata czasu starałam się dostać w mojej starej szkole ale cały czas słyszałam tam tylko to robię krzywo tego nie umiem nie nadaje się itp dla tego zrezygnowałam a teraz mogła bym znowu spróbować.
- Aurora weź na dół swoje walizki bo szofer już ja nas czeka - krzykneła moja mama.
Wziełam dwie walizki i swój plecak i udałam się na dół.
Gdzie oczywiście moja mama musiała zwrócić uwagę na mój ubiur.
- Aurora co ty na siebie włożyłaś nie dość że jesteś gróba to ubierasz jeszcze ubrania którę pogrubiają cię jeszcze bardziej. - Tak moja mama uważała że jestem gruba i przez to ostatnio sama zaczełam tak myśleć a ważyłam 50 kg przy 170 a ona nadal uważała że jestem gruba.
- przepraszam mamo że nie jestem według ciebie idealna ale mam to w dupie gadaj sobie co tam chcesz.- wyszłam z domu ze swoimi rzeczami i udałam się do auta które miało nas zawieś do rezydencji Scootów bo tak mieli na nazwisko.
Zaraz po mnie wsiadła do auta moja mama jak zwyklę poważna udająca kochaną matkę a tak naprawdę dla niej najważniejsza jest praca i pieniądze może zmieni nastawienie po tym jak już będzie mieszkać ze swoim narzeczonym.
- Auroro mam nadzieję że będziesz się dobrze zachowywała i nie zrobisz mi wstydu.
- Nie, nie  zrobię mamusiu - powiedziałam ironicznie.
Przez prawie całą drogę się nie odzywałyśmy gdy wreszcie dojechaliśmy otworzyła się przed nami brama dom był piękny i wiele większy od naszego był biało szary przed posiadłością były piękne kwiatki między innymi róże żonkile i inne ładne kwiaty.
Wyszłyśmy z auta gdzie odrazu podszedł do nas narzeczony mojej mamy a obok niego szedł jego syn Cameron, Cameron miał parę widocznych tatuaży na ręce moja mama prędzej obcieła by mi je niż pozwoliła mi na tatuaży ale kiedyś mam zamiar go zrobić nawet jak matka by się nie zgadzała.
- Witaj Auroro i jasmin- przywitał się z nami conrel.
- Dzień dobry - powiedziałam i patrzyłam w stronę matki która radośnie podeszła do cornela i się do niego przytuliła.
Odrazu popatrzyłam w inną stronę strasznie mnie to bolało że matka nawet nigdy mnie nie przytuliła bo uważała że nie potrzebowałam miłości przede wszystkim jak wychowywałam się bez ojca bo matka go zdradzała z kim popadnie nawet raz jak się upiła to zdradziła go z jakimś bezdomnym - dla tego od tej pory już nie pije za dużo.
- Cameron - podał mi ręke i przedstawił się z tego co matka mi mówiła ma osiemnaście lat lat i jest lepszy, mądrzejszy , ładniejszy , chudszy i mogła bym tak wymieniać cały dzień.
Nawet jak miałam prawie najlapszą średnią w szkole ona i tak narzekała że nie mam najlepszej.
Według niej jestem taką grzeczną dziewczynką a nie wiedziała że zazwyczaj nie szłam do koleżanki tylko na domówki gdzie paliłam piłam i raz nawet ścigałam się w nielegalnych wyścigach i oczywiście wygrałam.
- Aurora - podałam ręke chłopakowi.
- Skoro się już poznaliście Cameron pokaże ci pokuj Auroro - powiedział.
Cameron przewrócił oczami ale zaczał iść w górę schodów.
- tu masz pokuj - pokazał ręką na drzwi i otworzył je.
Zaczełam się rozglądać po pomieszczeniu było gigantyczne ujrzałam duże łoże na którym zmieściło by się z pięć osób.
Na podłodze leżał piękny biały dywan  a obok łóżka było też jasne biurko z szarym krzesłem.
Cameron miał już wychodzić gdy jednak coś mu się przypomniało
- A i jeszcze jedno trzymasz się z daleka od mojej paczki.-  tak jak bym wogulę zamierzała się zadawać z jego znajomymi.
- tak jasne - przewróciłam oczami i podeszłam do drzwi.
- Tam jest nasza łazięka - zanim zadałam pytanie on mnie wyprzedził.
- tam- pokazał palcem na kolejne drzwi które były w łazięce.
- Tam jest mój pokoju gdzie nie włazisz .
- okej.
- Jak coś byś chciała  to twoja matka jest pewnie na dole z moim ojcem.- powiedział i wyszedł z pokoju.
Ja zabrałam się za rozpakowywanie walizek ubrań miałam pełno ale na szczęście zmieściły się wszystkie.
Swoje kosmetyki wsadziłam do szuflady w toaletcę też miałam ich bardzo dużo ponieważ moja mama cały czas mówiła mi że jestem brzydka tak od dziecka dla tego już w wieku jedenastu lat musiałam się malować przez co teraz mam pełno kompleksów boje się wychodzić na miasto nie umalowana i zawsze mam przy sobie chodźby tusz do rzęs szminkę i cienie do oczu.
Po rozpakowaniu się usiadłam z powrotem na łóżku i zaczełam rozmyślać strasznie brakuje mi mojego taty który zawsze był radosny nigdy nie powiedział mi że jestem brzydka mówił tylko że jestem strasznie chuda i jestem też piękna bez makijażu.
Ale jak miałam trzynaście lat popełnił samobójstwo nie wytrzymywał już z matką a jak tata chciał się z nią rozwieść to cały czas mu powtarzała że jest bezużyteczny bez niej że prędzej skoczy z mostu niż ktoś go żony lokacja ja od dzieciństwa tylko słuchałam jaka moja matka jest dobra a że my jej nie doceniamy mój tata talego nie wytrzymał i się powiesił.
Cały czas mam ten widok przed oczami że wracam sobie do domu i nagle widzę tatę który się powiesił na sznurku.
Otrząsneł się i wyjełam swojego laptopa i włączyłam sobie film bo i tak nie miałam już nieczego do roboty.
Jak ja się cieszył że jest lipiec więc szkołe miałam dopiero za dwa miesiące mam nadzieję że coś się będzie działo.
O dziewiętnastej wyszłam z domu na spacer by pochodzić sobie po okolicy gdy nagle przez przypadek usłyszałam coś co mnie bardzo zainteresowało jakiś chłopak mówił coś do dziewczyny.
- Sara idziesz ze mną na nielegalny wyścig podobno ma się ścigać Olivier Miller.
Już zaczeło mi się w tym mieście podobać.

between the starsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz