Wpis nr. 43
Dlaczego on wydaje się być tak piękny, piękniejszy od jakiejkolwiek kobiety. Chciałbym spędzać z nim każdą możliwą chwilę, ale przecież to nie ma prawa bytu... jesteśmy przyjaciółmi. Tylko przyjaciółmi.
Wpis nr. 45
Nie wytrzymałem. Powiedziałem mu co myśle, a on... pocałował mnie. Pocałował i odszedł. Nie wiem co myśleć.
Wpis nr. 46
Dostałem leki, ale unikam ich jak mogę. Nic mi przecież nie jest, nie na tyle by brać leki. Co gdyby Will dowiedział się, że jestem chory psychicznie?
Wpis nr. 48
Lubie to jak Will do mnie mówi. „Myszko". Powiedział, że wziął to od moich siwych włosów. Lekarz kazał mi opisać to jak się czuje, ale czy te słodkie wpisy nie są dokładnie tym co dzieje się w moim środku? Jak on jest obok to czuje się nieziemsko, jakbym był nieśmiertelny. A jak go nie ma, to tez jest w miarę okej, to znaczy... nie krzywdzę się już, ale czuje się bardzo samotnie.
Wpis nr. 50
Chodzimy trzymając się za rękę, niektórzy dziwnie na to patrzą ale mam to w nosie. Mama mówi, żebyśmy nie pokazywali się razem na mieście ale co ona może wiedzieć! Zawsze jak mi to wypomina mam wrażenie, że wszystko wraca. Tak samo jak kiedyś. Już dawno tego nie czułem.
Wpis nr. 53
Will zaprosił mnie do siebie. Nie wiem czy byłem na to gotowy, ale podobało mi się to. Chce to kiedyś powtórzyć.
Wpis nr. 58
Kończę dzisiaj 17 lat. Nienawidzę urodzin, ale Will zabrał mnie na wycieczkę rowerem. To był na prawdę przyjazny dzień, ale w nocy nie mogłem spać. Wziąłem leki nasenne.
Wpis nr. 64
Will... on powiedział, że... nie to nie prawda. Może to tylko moja głowa? Nie pamietam kiedy brałem leki. Nie Nie Nie! Błagam, nie. Myślałem, że możemy nazwać się parą. Nie wytrzymam.
Wpis nr. 65
WILL WILL WILL
Ile można jedno i to samo? Jak on w ogóle mógł myśleć, że mi się podoba. Nienawidzę go, zawsze go nienawidziłem. Uderzyłem głowa w ścianę, ale nic mi nie jest.
Co ten człowiek ze mną zrobił?Wpis nr. 66
Zrobiłem coś złego. Will stwierdził, że to wszystko nic nie znaczyło. Te wspólne noce, te wszystkie chwile, słowa... ja nie chciałem zrobić mu krzywdy. Wziąłem w końcu leki. Muszę stad wyjechać.
Wpis nr. 67
Dawno się nie odzywałem. W skrócie: zostałem pastorem na wyspie położonej tak daleko, że nikt mnie tu nie szukał. Rodziców nie widziałem dobre pare lat, a niedawno skończyłem 25 lat. Mam tu przyjaciół, traktuje ich jak rodzine. A oni traktują tak mnie. Nie chodzę już do lekarza, a jak leki się skończyły to kupowałem nowe. Na fałszywą receptę.
Muszę wrócić do pisania, chyba szaleje.Wpis nr. 68
Nigdy bym nie pomyślał, że zostanę przestępca. Ale czy to nie było mi pisane w momencie gdy moje dłonie zaciskały się na tej pięknej szyi... ale czy ona była piękna? To było tak dawno, że nie pamietam nawet jak on wyglądał. Czytałem ostatnio artykuły z tej akcji, ale chyba śledztwo zostało przerwane. Na szczęście. Mam chyba za dużo czasu, a w głowie ta cholerna pustka do której się już przyzwyczaiłem. Czasami nadal zapominam o lekach.
CZYTASZ
Freak || MORWIN
FanfictionPo zabójstwie Erwin ucieka z miasta rodzinnego i wciela się w role lokalnego pastora, potajemnie prowadząc nielegalne interesy. !!TW!! 18+, Narkotyki, Alkohol, samookaleczanie, zabójstwo! Shipuje postacie fikcyjne