Rozdział 2

15 1 3
                                    

                                                                                    Alexander

Zawołałem lecz dziewczyna szybko wybiegła z akademika. Była przerażająco piękna. Gdy ostatni raz ją widziałem nie była za ładna. Miała okulary i aparat na zęby. A teraz piękne rude włosy i piegi na nosie. A jej oczy. Jej oczy były piękniejsze niż gwiazdy na niebie. Zaraz stop. To siostra mojego przyjaciela. Stałem jak wryty gdy nagle drzwi się otworzyły i do środka wszedł Noah.  

- Siema stary. - przywitał się - Co tak stoisz bez koszulki jeszcze. 

- Eee. Zagapiłem się.

- Była tutaj Evie?- Evie to skrót którego zawsze używał - Ojciec dzwonił że ma jakąś teczke przynieść- powiedział gdy ja uświadomiłem sobie że mówi o teczce którą trzymałęm w ręcę.

- A no była- podałem mu teczkę- Masz. 

Noah był podejrzliwą i inteligentną osobą więc od razu zorientował się że coś jest nie tak.

 -Mówiła coś?- zapytał.- No coś tam gdzie jesteś i chyba biedna się mnie boi bo uciekła szybciej niż ja gdy ta blondyna ta wiesz ta z szkoły mnie nakryła na robieniu jej zdjęć. Ale przypał był. - powiedziałem i uśmiechnąłem. Noah chyba był zażenowany bo poszedł bez słowa do pokoju. Nie chce się przyznać że też jej robił zdjęcia. Ja zdecydowałem że pójdę  na spacer. Wyszedłem z akademika i udałem się pod wodospad. Mało kto wiedział o nim więc miałem nadzieje że nikogo tam nie będzie lecz zauważyłem rude włosy i od razu wiedziałem kto to. Dziewczyna odwróciła się przerażona.

- Co tu robisz?

- Ciągle na mnie wpadasz. Śledzisz mnie? - zapytałem z kpiącym uśmiechem.

- Ja ciebie? Chyba ty mnie. Nikt tu nie przychodzi od lat. 

- Ja tu przychodziłem.

- Fajnie już nie przychodzisz więc wypad- powiedziała zdenerwowana.

- Co tak krzyczysz młoda. Zagotowałaś się. 

-Alec nie denerwuj mnie proszę cię. Nie mam siły na kłótnie.

 -Alec? Co to za gówniane przezwisko?- zapytałem zaskoczony że mnie tak nazwała. Dziewczyna nic się nie odezwała, jedynie uśmiechnęła się pod nosem. Jej uśmiech był cholernie śliczny. Gdy się uśmiechała czułem jakby stado motyli wpadło do mojego brzucha. Boże zachowywałem się jak debil. Ona jest siostrą mojego kumpla. W dodatku ma tylko 17 lat. Siedzieliśmy w ciszy gdy nagle zadzwonił jej telefon. Dziewczyna go odebrała. 

- Halo? Okej już idę. Pa. - rozłączyła się.- Ja już idę. Do zobaczenia Alec.

- Do zobaczenia Ginny.

Will you love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz