Rozdział 3

11 0 0
                                    

Pierwszy tydzień minął zadziwiająco szybko. Cudem zwlokłam się z łóżka. Byłam strasznie zmęczona bo do pierwszej oglądałam krzyk. Billy Loomis jest taki przystojny. Zrobiłam codzienny makijaż czyli nałożyłam korektor by zakryć wory pod oczami, dałam troche maskary na rzęsy i błyszczyk na usta. Zeszłam na dół i jak codzień usłyszałam głos Olivi Rodrigo dobiegający z samochodu przed domem. Tiana miała obsesje na jej punkcie. Założyłam swoje buty i udałam się do samochodu.

- Cześć. - przywitałam się gdy nagle zauważyłam że nie ma mojego przyjaciela - Gdzie Andy?

- Siema. Andy i Zack są na jakiś zawodach z koszkówki. - powiedziała Tiana po czym ruszyła. Dojechałyśmy do szkoły i ruszyłyśmy w stronę wejścia.

- Właśnie. Masz ochotę na imprezkę? Dziś o 19.00 - zapytała Tiana - Bo widzisz moja siostra organizuje imprezke w akademiku.

- Wiesz co nie wiem.

- No weź dawno nie byłyśmy. - poprosiła dziewczyna i zrobiła słodkie oczka. Gdy tak robi nie umiem odmówić.

- No dobrze ale nie będziemy długo.

- Taak! - krzyknęła moja przyjaciółka i przytuliła mnie. Wyciągnęłam książki z szafki i udałam się na sale gimnastyczną. Pierwszy miałam w-f na którym biegaliśmy. Po pierwszym kółku miałam dość mimo że gram w siatkówkę. No błagam kto wymyślił żeby pierwszą lekcją był w-f i jeszcze bieganie. Pózniej mogliśmy zagrać w co chcemy więc ja i Freya Milson. Kapitanka drużyny siatkarskiej poszłyśmy grać w siatkówkę. Następne lekcje minęły bardzo szybko. O 17.00 przyszła do mnie Tiana przygotować się na imprezę. Zdecydowałam się na białą sukienkę i szpilki tego samego koloru. Włosy delikatnie wyprostowałam. Makijaż zrobiła mi Tiana. Ta kobieta robiła piękne makijaże. Na oczach miałam delikatne kreski i sztuczne rzęsy. Dookoła ust nałożyła mi brązową konturówkę. Przygotowanie zajęło nam godzinę wiec już się zbierałyśmy. Na dole czekali na nas Zack i Andy. Przywitałyśmy się i pojechaliśmy do akademika. Gdy dojechaliśmy zastaliśmy tłum ludzi w wieku mojego brata, ale także w naszym.

-Hejka - przywitała się Sarah siostra mojej przyjaciółki. - Piwo jest w lodówce, a za 10 minut gramy w butelke w sypialni. Jak chcecie możecie dołączyć.

Co my mamy 14 lat że w butelke mamy grać? Pomyślałam jednak zgodziłam się. Po dziesięciu minutach udałam się do sypialni razem z Tianą i chłopakami. W pokoju był mój brat, jacyś jego koledzy i koleżanki. Rozglądałam się po pokoju gdy nagle moje serce stanęło. Na dywanie siedział Alexander. Typ mnie prześladuje. Zaczęliśmy grę. Pierwszą wylosowało dziewczynę która musiała pocałować osobe po prawej. Czyli mojego brata. Skrzywiłam się bo to jednak mój brat.Dziewczyna zakręciła i wypadło na Alexandra.

- Alex. Musisz wziąść do pokoju osobę po swojej lewej i możesz robić z nią to co chcesz. O ile ta osoba sie zgodzi - Wypowiedziała zadanie na co parsknęłam pod nosem gdy nagle zdałam sobie sprawe że to ja.

- Zapraszam Genevieve. - powiedział z tym kpiącym uśmiechem. Wstałam i lekko szturchnęłam go w ramię. Poszliśmy do toalety gdzie siedzieliśmy w ciszy. Jednak zdecydowałam sie na przerwanie jej.

- Co zamierzasz zrobić? - zapytałam na co uśmiechnął się szeroko. Co go do cholery rozbawiło? - Co sie śmiejesz.

- Ginny. Ginny. Twój brat Noah, to mój przyjaciel. Byłby trochę zły gdybym ciebie dotknął. - odpowiedział ze śmiechem. Kurde zapomniałam że też tam był. Staliśmy w ciszy patrząc sobie w oczy. W oczach miał pustkę jakby wyłączył się. Nagle ktoś zapukał. Chcąc podejść do drzwi zatrzymał mnie i powiedział patrząc mi głęboko w oczy.

- My tak nie możemy. Nie zbliżaj się do mnie. To się źle skończy. - powiedział w panice. Puścił mnie i wyszedł. Przez chwilę byłam w szoku. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Pożegnałam się z przyjaciółmi i poszłam do domu. Dziwak.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Will you love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz