Rozdział dziesiąty - Zawsze chodziło o opinie innych

3.6K 136 104
                                    

Nessa

Weszliśmy powolnym krokiem do galerii, blondynka ciągle trzymała Ashera za rękę jakby miał jej zaraz uciec. Masakra.

Madison wymyśliła, że jest głodna i żebyśmy najpierw poszli coś zjeść. Dlatego też ruszyliśmy do maka, Asher popatrzył na mnie jakby szukał jakiej kolwiek pomocy, ale ja jedynie się chamsko uśmiechnęłam i odwróciłam.

Zaczęłam podchodzić do tego ogromnego tableta, który jest w maku i zaczęłam składać zamówienie, zastanawiałam się nad nugetsami a cheeseburger. Moje rozmyślenia przerwało powiadomienie z telefonu. Dziwne nie było ani od Lili lub Alexa było od nieznanego.

Nieznany: Hej tu Harry, trochę głupio wyszło w tym pokoju. I też dlatego chciałem cie przeprosić za swoje zachowanie, bo masz rację nie powinien oceniać cie jak cie nie znam, i w ogóle. Jeszcze raz przepraszam i chciałem też zadać pytanie czy chciałaś byś się kiedyś spotkać.

Uśmiechnęłam się, bo to było miłe. Że widział swoje błędy, które popełnił. I miał jaja przeprosić. Zapisałam sobie jego numer i odpisałam.

Ja: Hej no cóż zachowałeś się jak zachowałeś, ale z wielką chcecie się gdzieś z tobą wybiorę.

Ciekawe kurwa, gdzie się wybierzemy, jak nie możemy opuszczać szkoły, gamoniu.

Harry: Cieszę się, że w ogóle mi odpisałaś. Możemy się jutro spotkać i no nie wiem, może pójdziemy się przejść wokół szkoły i pogadany.

Ta kusząca propozycją. Dobra chłop się postarał przeprosił cie. Nessa trochę kultury jedno spotkanie. I tyle.

Ja: Brzmi kusząco.

Harry: To do jutra Księżniczko.

Księżniczko? Dziwne nikt nigdy mnie tak nie nazywał.

- Kupujesz coś czy nie? - Podskoczyłam w miejscu słysząc głos za sobą, byłam tak zajęta pisaniem, że nawet nie zwróciłam uwagi na to, że przytrzymuje kolejke. W końcu zamówiłam 9 nugetsów, i cole zero. Wiecie jestem fit.

Wzięłam paragon i czekałam na mój numerek. Po chwili poczułam, jak ktoś szturcha mnie ramieniem. Popatrzyłam się na osobę, która to zrobiła był nią Asher. Zdziwioną zaczęłam szukać blondynki, ale nigdzie jej nie widziałam.

- Gdzie masz swojego pupilka? - Zapytałam. Asher uśmiechnął się.

- A co zazdrosna jesteś?

Prychnęłam na jego słowa. Ja? Ja zazdrosna? No chyba nie.

- Chyba w twoich snach.

- W moich snach robisz ciekawsze rzeczy niż bycie zazdrosną malinko. - odpowiedział, a ja skupiłam sie na tym jak mnie nazwał.

Asher Woods nazwał mnie malinką.

Przyjemne ciepło rozlało się po moim wnętrzu. Chciałam już odpowiedzieć, ale wiadomość na moim telefonie skutecznie mnie uciszyła. Wyjęłam go i zobaczyłam wiadomość od Harrego.

Harry: mogę nazywać cie Księżniczkom?

Uśmiechnęłam się. Co zauważył Asher, bo zbliżył się znacznie bardziej i zaczął patrzeć mi w ekran telefonu przez co szybko go schowałam.

Poison | 16 +  ( BĘDZIE POPRAWIANE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz