1.

234 9 3
                                    

Pov. Julita

- Julita wstawaj! - krzyknęła moja mama

- no już, 5 minut jeszcze

- nie 5 minut tylko teraz bo zaraz się spóźnisz do szkoły

- dobra już wstaje
Wstałam i ubrałam outfit (który jest pokazany na zdjęciu)

- dobra już wstajeWstałam i ubrałam outfit (który jest pokazany na zdjęciu)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zrobiłam makijaż taki którą noszę na codzień

- Cześć mamo - Przywitałam się z mamą

- cześć córciu, masz zrobiłam ci śniadanie do szkoły

- dzięki - spojrzałam na telefon by sprawdzić godzinę ( musiałam spojrzeć aż dwa razy bo za pierwszym zapomniałam że mam sprawdzić godzinę a nie na szybko sprawdzić instagrama - dobra idę bo zaraz się spóźnie paa

- pa córciu
Schowałam śniadanie do plecaka i wyszłam z mieszkania i szybko poszłam do szkoły

Skip 5 min później

Dotarłam do szkoły
Gdy szłam korytarzem widziałam jak zielonowlosy chłop. Tak zielonowlosy czyli Patryk pieprzony Lubaś całuje się z jakąś laską. W sumie nic nowego. Takie widoki to na codzień w tej szkole. No ale błagam na środku korytarza?! Podeszłam do nich

- Możecie nie całować się na korytarzu? I to jeszcze na środku? No błagam, przecież to jest obrzydliwe. Zaraz się od tego wymiotuję
Patryk przerwał pocałunek by odezwać się do mnie

- to na chuj tu podchodziłas? - zapytał

- nie chciałam ale no w końcu ktoś musiał bo trudno nie zauważyć tego debilu. Może idźcie do łazienki a nie mi tu obściskujecie

- nie pomyliłaś się dziewczyno? - powiedziała do mnie ta laska z którą się całował Patryk przed chwilą. Zmierzyłam ją wzrokiem od góry na doł

- nie, wydaje mi się że nie

- a mi się wydaje że tak

- ja przynajmniej nie jestem ślepa w przeciwieństwie do ciebie. I ja przynajmniej nie całuje się na środku korytarza z tym debilem. A i zabezpieczcie się jak coś

Odeszłam od nich i poszłam szukać moją najlepszą przyjaciółkę

- Wikaa - znalazłam ją

- Julitkaa

Przytulilismy się jakbysmy nie widzieli conajmniej 2 lata (a prawda jest taka że widzieliśmy się wczoraj) XD

- Jak ja tęskniłam za ciebie - powiedziała Wika

- No ja też i to bardziej

- nie bo ja - Dobra poddaję się, wygrała

- no yhym - mruknęłam

- Stara a wogole o czym rozmawiałaś z Patrykiem?

- z tym zielonym łbem? - zapytałam na co ona przytaknęła głową - żeby nie całowałi się na środku korytarza bo mi się chce rzygać

- no tak samo mi się chce rzygać, nie wiem niech oni pójdą do kibla czy gdzieś po prostu gdziekolwiek tam byleby nie na korytarzu i nie na widoku

- no dokładnie, co mamy pierwszą? - zapytałam bo nie znam planu lekcji mimo że za chwilę 2 semestr jest XD

- matematykę

- NIE BŁAGAM TYLKO NIE TO - załamałam się. NIENAWIDZĘ TEGO PRZEDMIOTU

- uwierz mi Julitka że ja też nie chce tej obsranej matematyki

Rozmawialiśmy aż do dzwonka którego oczywiście nie chcieliśmy
I naszedł koszmar. Usłyszeliśmy dzwonek co oznacza lekcję...

- ja się popłaczę chyba - powiedziałam do wiki takim głosem jakby naprawdę miała zaraz płakać

- dobra chodźmy bo trójkąt równoramienny od matmy przyszła

Zajęliśmy ostatnią ławkę tak jak zawsze bo ta ławka jest zajęta od 1 klasy liceum przez nas. Przed nami siedzieli Hania z Fausti. Obok nas, czyli jakby od okna siedzieli Przemek z Patrykiem Kurczakiem a przed nimi Bartek i Kostek. Oczywiście że jesteśmy sąsiadami. Chociaż szkoda że te zieloni łby nie siedzą razem bo fajny byłby z tego trójkącik. Bardzo rozkoszny. W sali jest gdzieś około 40 osób łącznie z 4b klasą.
Mamy lekcje z 4b przez to ze my jesteśmy 3b klasa. Bardzo często z nimi mamy lekcje. Najlepiej z 4 klasy dogadujemy się ze Świeżym i z Przemkiem. Szkoda tylko że Przemek i Patryk się przyjaźnią, przez co wogole mniej gadam z nim.

Gdzieś w połowie lekcji ktoś rzucił do mnie kartkę zgniecioną. No wzięłam tą kartkę bo chciałam zobaczyć czy może jest tam jakaś wiadomość dla mnie czy tak ktoś dla beki to rzucił. Odgniocłam kartkę i zobaczyłam tam coś napisanego. Od Qry'ego pozdro. Aha. Czyli to jest od Qry'ego czyli kurczaka. Ja ci kurwa dam kurczaka. Oczywiście nie chciałam to zostawić tak poprostu więc postanowiłam odpisać na ten wiadomość: W dupę sobie wsadź te pozdrowienia, kurczaku jebany ty. Napisałam i rzuciłam mu z powrotem. Idealnie trafiło w mordę. Dla mnie to było rozkoszne. Rozkoszny rzut w niego kurde nawet w mordę. A dla niego chuj tam wie, nie interesuje mnie to. Widziałam, że Patryk zerka na kartkę którą mu zrzuciłam jednak wolałam skupić się na lekcji

- Stara co tam było napisane na tej kartce? - zapytała nnie Wika

- Qry wysyła pozdrowienia z spód ławki ostatniej. Gość myśli, że jest w Los Angeles, no to ja odpisałam mu żeby wypierdalał z tymi pozdrowieniami, no ale jak widać śmieje się z tego debil.

- Dziewczyny czy ja wam przeszkadzam - zapytała nas trójkąt równoramienny od matmy

- tak - powiedziałam po cichu tak, żeby tylko Wika usłyszała

- nie, nie, nie no a skądże- zwróciłam do tej baby
Jednak Wika nie mogła wytrzymać ze śmiechu, więc wybuchła śmiechem. Jej śmiech jest bardzo zaraźliwy więc dołączyłam do niej i razem teraz się śmialiśmy

- Dziewczyny chcecie uwagę? - zapytała nas ta szmata baba. My na to nie odpowiedzieliśmy bo dalej się śmialiśmy

- Dziewczyny przestańcie bo zaraz wstawię uwagę - nadal się śmialiśmy

- Dobrze wstawiam uwagę

- udław się tą uwagą

- Julita wstawiam ci kolejną uwagę

Dobra wreszcie z Wiką sie uspokoiliśmy i byliśmy cicho do końca lekcji, no bo w sumie nie chciałam kolejnej, a limit już wykorzystalam. A ten limit to był 0 uwag na cały rok szkolny. A ile mam? Kurde nawet ja sama nie wiem XD. Był dzwonek więc wyszliśmy z klasy.

---------------------------------------------------------

Witam was w mojej nowej książce ✨✨

Mam nadzieję że wam się podoba ta książka

905 słów

Papaa

Nienawidzę cię ale też cię kocham... | Patryk & JulitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz