Boże wybacz za moje grzechy...

5.9K 31 9
                                    

Miesiąc temu zerwałam z chłopakiem i od tego czasu szaleję jak jakaś pojebana.

Co każdą noc chodzę do klubów i zawsze budzę się z jakimś facetem, którego nie rozpoznaję. W tym miesiącu wyruchałam chyba więcej facetów niż przez całe swoje życie...

Zawsze byłam dobrą, wierzącą i miłą dziewczynką, ale mój eks po prostu mnie zniszczył.

Tak czy siak, postanowiłam wrócić na dobrą ścieżkę i pójść do kościoła zespowiadać się z wszystkich moich grzechów i przyznać jaką dziwką byłam przez ten ostatni miesiąc.

*w kościele*
Kurwa... Czuję się jakby bóg serio wiedział o wszystkich moich grzechach i obserwował mnie jak wtedy się ruchałam... Jezu, to spowiadanie się będzie takie kurwa niezręczne!

*przy konfesjonale (miejsce gdzie się spowiada)*
- Yy halo?- mruknęłam.

- Szczęść Boże- powiedział ksiądz pewnym tonem.

- Dawno nie byłam u spowiedzi, więc z góry przepraszam jeśli coś źle powiem...- odparłam niepewnie.

- Nie ma się czym przejmować, najważniejsze jest to, że przyszłaś tutaj i że jesteś gotowa oczyścić się ze swoich grzechów.

- Okej... obraziłam pana Boga następującymi grzechami. Piłam duuuużo alkoholu, wciągałam różne narkotyki których nawet nie znam nazw, paliłam papierosy... no i uprawiałam dużo ym.. seksu - ostatni grzech powiedziałam specjalnie cicho, żeby ksiądz go nie usłyszał.

- Przepraszam, nie usłyszałem ostatniego grzechu, mogłabyś go powtórzyć?

- Eh, no ym uprawiałam trochę dużo seksu...- powiedziałam głośniej.

- Ach, rozumiem...- szepnął.

Japierdole, czy ja muszę być nawet w kościele napalona?! Czemu jego głos jest tak kurwa seksowny! Pewnie jest też taki ładny...

- Więcej grzechów nie pamiętam i za wszystkie żałuję. Jaka będzie moja pokuta?

- Mam bardzo dobry pomysł na pokutę... -zamilknął na chwilę- ruchałaś się kiedyś z księdzem?

Co... Z jednej strony byłam bardzo napalona, a jego głos sprawiał, że od razu stawałam się taka mokra, ale z drugiej to przecież ksiądz! Chyba jednak skuszę się...

- No nie... Ale chciałabym- odparłam z seksownym uśmiechem.

Ksiądz wyszedł z konfesjonału. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom gdy go zobaczyłam. Był taki przystojny... Miał czarne, kręcone włosy i piękne niebieskie oczy.

- Więc nie traćmy czasu- zaśmiał się i zaczął rozpinać swoją szatę.

Miał muskularną budowę ciała i chciałam żeby mnie zdominował.

Ksiądz przybliżył się do mnie i zaczął mnie mocno całować. Przez sukienkę czułam, że stanął mu.

- Chcę ciebie- szepnął mi do ucha.

Zmiękły mi kolana, gdy usłyszałam te słowa.

Rozebrał mnie i na widok mojego ciała uśmiechnął się. Gdy oboje byliśmy już całkiem nago, położył się na mnie i zaczął wolno masować moją pusię. Ach jak dobrze mi było... Jęknąłam głośno, a on przyspieszył. Po chwili palcówki wyciągnął swoją rękę z mojej cipy i włożył tam swojego penisa.

Jego wielkie przyrodzenie prawie nie zmieściło się w moją ciasną muszelkę.

Mocno we mnie walił i w tym samym czasie całował mnie.

- Szybciej- jęknęłam głośno.

- Jak sobie życzysz, kochana.

Ksiądz znacznie przyspieszył swoje pchnięcia we mnie aż w końcu dostałam orgazmu i zaczęłam się trząść. Wiedziałam już dobrze, że na następny dzień nie będę mogła chodzić. Mimo tego, że trzęsłam się on nie przestawał. Nadal mocno we mnie walił aż w końcu doszedł, a moja cipa była pełna jego świeżej spermy.

Zaniósł mnie na ławkę przy ołtarzu i rozłożył moje nogi. Wylizał mi cipkę do czysta i zaczął ssać moje cycki. Ja zajęłam się całowaniem całego jego ciała i podziwiania go.

Wyglądał niczym grecki bóg. W dodatku był cały spocony i mokry...

- Poczekaj chwilę- powiedział odchodząc ode mnie- Mam dla ciebie niespodziankę.

Po chwili wrócił z małym krzyżem w ręce. Nie miałam pojęcia co chciał z nim zrobić.

- Wsadzałaś sobie kiedyś krzyż w waginę?- zapytał.

Zamilkłam na chwilę. Przez ostatni miesiąc miałam wiele rzeczy i w dupie i w cipie, ale napewno nie krzyż! Bałam się, że może mnie zranić, ale jednak nie chciałam zakańczać swojej zabawy z księdzem.

- Nie... Ale chciałabym- rozłożyłam nogi.

Ksiądz powoli włożył mi krzyż w muszelkę.

Głośno jęknęłam, nie wiedziałam, że jest to tak przyjemne uczucie. On zaczął przyspieszać, a ja byłam w niebie.

- Podoba ci się?- zapytał się seksownie.

-T-tak- odparłam.

Dostałam orgazmu i znów zaczęłam się trząść.

Ksiądz wyciągnął krzyż z mojej cipy i wsadził mi go do ust.

- Wyliż- rozkazał mi.

Zaczęłam go wylizywać, a on intensywnie się na mnie patrzył.

Po tym jeszcze przez godziny uprawialiśmy seks...

Obudziłam się rano okryta swoją sukienką i spojrzałam na konfesjonał w którym ponownie siedział ksiądz. Ubrałam się i wyszłam z kościoła myśląc o tym, że będę jeszcze częściej się tutaj spowiadać i zawsze wykonywać swoją pokutę.

...

Siema, kto chce loda od Mariusza?

OneShot z Księdzem +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz