Kiedy się przebudziłam, zaczęłam odczuwać skutki wczorajszej nocy. Nie, tyle że byłam niewyspana, to strasznie bolały mnie żebra i nadgarstki. Dodatkowo, kiedy tylko przypomniałam sobie o tym, że będę musiała wszystko opowiedzieć mojemu przyjacielowi, zrobiło mi się słabo. Wiedziałam, że Noah bardzo się zdenerwuje i zacznie mi wszystko wygarniać. Putain. Mimo wszystko wiedziałam, że ochrzan mi się należy, wczorajszej nocy zachowałam się bardzo nieodpowiedzialnie, jak na to, że zazwyczaj to ja byłam tą rozsądną osobą. Poleżałam jeszcze chwilę na materacu, który bardzo mnie prosił, abym z niego nie schodziła, trochę powzdychałam i w końcu wstałam. Noah nie było już w łóżku, co oznaczało, że gdzieś już wyszedł i prawdopodobnie była to kawiarnia pani Florence. I nagle sobie coś przypomniałam. Cholera. Dzisiaj była środa, co oznaczało moją cotygodniową pomoc. Zapomniałam. Teraz moje ruchy były szybsze. Podeszłam szybko do lustra i zamarłam. Z rana nigdy nie wyglądałam pięknie, ale teraz naprawdę wyglądałam jak siedem nieszczęść. Ogromne i ciemne wory pod oczami, siniaki na nadgarstkach i potargane włosy. Wyglądałam jakby przeszło przeze mnie tornado. Szybko umyłam zęby i twarz, i zaczęłam ogarniać włosy. Rozczesywanie ich to był istny koszmar, bo w momencie, w którym udało mi się rozczesać jednego kołtuna, natrafiałam na kolejnego. Finalnie włosy spięłam w ciasnego koka, aby nie przeszkadzały mi podczas pracy, a na siebie włożyłam biały T-shirt, którego tylną część podłożyłam pod stanik, przez co było mi widać kawałek pleców i zwykłe jeansy. Przez brak kosmetyków nie mogłam zakryć worów, ale to jedyne co nie podobało mi się w moim wyglądzie. Ostatni raz spojrzałam w lustro i wyszłam z budynku.
Kawiarnia pani Florence była całkiem popularna i rzadko bywały momenty, gdy nie było w niej ludzi. Wynikało to głównie z tego, że kobieta wszystkie wypieki robiła samodzielnie, ewentualnie z pomocą jej wnuczki i moją. Poza tym wszystkie są przepyszne. Stojąc pod budynkiem spojrzałam na szyld ,,Florence" i szybko weszłam do środka. Tak jak się spodziewałam, wszystkie stoliki były zajęte. Za ladą stała Rose, wnuczka pani Florence.
- Hej Rose. - przywitałam się, na co brunetka się do mnie uśmiechnęła i dalej zajmowała klientem. Przeszłam do pomieszczenia za ladą, gdzie znajdowała się kuchnia, a dalej miejsce przerwy dla pracowników. W kuchni ujrzałam starszą kobietę w swoim standardowym koku. Podeszłam do niej i przytuliłam się do jej pleców.
- Dzień dobry kochanie, idź się szybko przebierz i pomóż Rosie. - powiedziała pani Florence, gładząc mnie po ręce. Chyba jeszcze nie zauważyła siniaków.
- A o tym, co masz na nadgarstkach, pogadamy później. - rzuciła przez ramię, gdy zmierzałam do drugiego pomieszczenia. A jednak.
Założyłam na siebie zielony fartuszek, wzięłam notes i długopis i szybko popędziłam na salę. Obsłużyłam już parę stolików, dostałam małe napiwki, które i tak oddawałam dla Rose lub pani Florence i usiadłam na chwilę za ladą. Nawet nie wiedziałam, kiedy minęły cztery godziny. Otarłam pot z czoła i westchnęłam.
- Trzeba pójść szybko do siódemki, chłopak już długo czeka, pójdziesz proooszę? - zapytała, słodko uśmiechając się Rose. W odpowiedzi przewróciłam oczami, na co ona się zaśmiała i posłała mi całusa. W drodze do stolika zamarłam. Jakie było prawdopodobieństwo, że znowu spotkam mężczyznę, który mi pomógł wczorajszej nocy? Bardzo małe. A jednak. Poznałam go po ciemnych włosach i rysach twarzy. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do stolika. Objęłam strategię udawania, że nic się nie stało. Liczyłam też, że chłopak mnie nie rozpozna, co jednak graniczyło z cudem.
- Dzień dobry co dla pana? - zapytałam, przyjmując firmowy uśmiech, mimo że wiele mnie to kosztowało. Chłopak jeszcze przez chwilę patrzył się na menu.
- Dla mnie będzie duże latte i kawałek brown...- uciął w momencie, gdy uniósł wzrok i na mnie spojrzał. Dalej patrzyłam się na niego z notesem i długopisem w dłoniach. Blondyn zmarszczył brwi i zmrużył oczy.

CZYTASZ
Dream about
RomanceDziewiętnastoletnia Chloé ma jedno wielkie marzenie - chce zostać znaną projektantką mody. Jednak to marzenie wydaje się dziewczynie nieosiągalne. Ma za sobą trudną przeszłość, która daje się we znaki w jej życiu. Chloé mieszka w opuszczonej szkole...