Rozdział 3

3 0 0
                                        

Nicholas

Samochód zatrzymał się przed ogromnym hotelem Mandarin Oriental Paris. Budynek zdecydowanie robił wrażenie i mimo że siedząca obok mnie Clarisse starała się nie dać po sobie tego poznać, to wiedziałem, że na niej też wywarł wrażenie. Ledwo wyszliśmy z samochodu, a rudowłosa kobieta od razu zaczęła coś kreślić na swoim tablecie. Portier zajął się naszymi bagażami, a my w tym czasie ruszyliśmy do swoich apartamentów. Hotel w środku był jeszcze bardziej zjawiskowy niż z zewnątrz. Za recepcją znajdowała się szklana ściana, po której spokojnie spływała woda, a w całym hallu gdzieniegdzie porozstawiane były beżowe kanapy, fotele i stoliki dla oczekujących. Mimo swoich licznych podróży i przebywania w wielu luksusowych hotelach ten naprawdę zapierał dech w piersi.

Kiedy weszliśmy do mojego apartamentu, pierwsze co zrobiłem, to rzuciłem się na łóżko. Byłem cholernie zmęczony po ciągłych podróżach i ostatnich sesjach i przysięgam, że jeśli jeszcze raz usłyszałbym stwierdzenie, że bycie modelem to żadna praca to chętnie zobaczyłbym, jak ta osoba radzi sobie na planie. Miałem cichą nadzieję, że Clarisse też się zmęczyła i poszła do swojego apartamentu, ale stwierdzenie nadzieja matką głupich okazało się prawdziwe w moim przypadku. Gdzieś obok siebie usłyszałem odgłos szpilek, na co głęboko westchnąłem.

- Spokojnie nie zamierzam długo zawracać ci głowy, ja też już chcę odpocząć. - powiedziała Clarisse trafnie, interpretując moje westchnięcie.

- Zawsze tak mówisz, a później okazuje się, że nagle mam milion rzeczy do zrobienia. - stwierdziłem i podniosłem się na łokciach. Moja menadżerka odsunęła krzesło od biurka i na nim usiadła cały czas, kreśląc coś na tablecie.

- Pewnie rozgość się. - sarknąłem i przewróciłem oczami, z czego Clarisse nic sobie nie robiła.

- A więc tak: jutro jedziemy na rozmowę z klientem na piętnastą i po tym masz wolne. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to pojutrze masz sesje i dalej umawiasz się z projektantem. Zobaczymy, ile nam z tym zejdzie. Później jest fashion week, ale o szczegółach pogadamy później. Na dziś tyle ci wystarczy, postaraj się jeszcze ogarnąć trochę francuski, panu Jacques'owi na pewno będzie miło i zyskasz w jego oczach. - skończyła Clarisse i na mnie spojrzała. - Jakieś pytania?

- Wszystko jasne jak słońce. - odpowiedziałem, szczerząc się i znowu opadłem na łóżko. Rudowłosa pokręciła głową i wstała.

- Nicholas proszę tylko, postaraj się dzisiaj nie szaleć, nie chce znowu mieć na głowie ogarnianie twojego PR-u. - pouczyła mnie Clarisse przed wyjściem z apartamentu. Przypomniało mi się, gdy na jednej z imprez przesadziłem trochę z alkoholem i prawie pływałem nago w fontannie, co na moje nieszczęście uchwyciło paparazzi. Mimo wszystko bardzo dobrze wspomniałem tamtą imprezę.

- Tak jest kapitanie! - odpowiedziałem, salutując, na co kobieta się uśmiechnęła. Ma do mnie słabość. Kiedy w końcu byłem sam, rozluźniłem się i na chwilę zasnąłem.

***

Kiedy się obudziłem, a do moich oczu dotarł bardzo nieprzyjemny i oślepiający blask światła, zdecydowałem, że ponowne zamknięcie oczu będzie świetnym pomysłem. Na ślepo wstałem i dotarłem do włącznika światła, i kiedy zapanowała ciemność, w końcu otworzyłem oczy. Spojrzałem na zegarek, na moim nadgarstku i ciężko westchnąłem. Przespałem parę godzin i było już blisko północy, a w planach miałem zwiedzenie hotelu, i wyjście na miasto. Zajebiście. Przetarłem oczy i chwilę się zastanowiłem, co mógłbym zrobić. Opcja A - położenie się do łóżka, aby dalej spać. Opcja B - wyjście na nocny spacer. Obie opcje wydawały mi się kuszące, jednak stwierdziłem, że spacer będzie lepszym wyborem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 19, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dream aboutOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz