- Runda druga zakończona, wredotko.
Nie mogę stwierdzić po głosie, kto to, ponieważ ma modulator głosu. Ja to wale. Problemy jednak mnie uwielbiają. Czy ja chociaż raz mogę być normalna i nie pakować się w jakieś bagno? Raczej nie.
Ale w sumie to teraz nie wpakowałam się w bagno, bo ten typ tu przyszedł. Albo czekał na mnie skądś wiedząc, że tu przyjadę.
- Możesz odejść kilka kroków? Trochę przestrzeni osobistej.
Mężczyzna w odpowiedzi nachylił się jeszcze bardziej. To idiota. Może on do przedszkola powinien wrócić skoro nie rozumie jednego pytania.
- Głuchy jesteś? Ty do przedszkola powinieneś wrócić.
- Mój słuch ma się w porządku.
- Odsuniesz się dobrowolnie czy nie?
Zamaskowany typ przechylił głowę w bok. Lewy. Jak ja nienawidzę swojego życia. Nawet idiota w masce mi utrudnia życie.
No naprawdę, mógłby chociaż zrobić krok do tyłu. Nawet ładnie pachnie, podobnie jak Demon. Demon ma wszystko co uwielbiam, ale i tak się do tego nie przyznam słownie. W myślach mogę wszystko, bo i tak nic, nikt nie będzie wiedział.
Jak jedynie za dużo wypiję to mogę się wygadać. Mało kiedy to robię.
- Nie zamierzasz się odsunąć, prawda?
- Prawda.
Odczekuje chwilę po czym unoszę lewą rękę, którą mam zaciśniętą w pięść. Robię to powoli, ale też nie za wolno. Mężczyzna łapie mój nadgarstek.
- Nie tak prędko, wredotko - powiedział, a ja szybko z całej siły uderzyłam go w mordę, ale prawą ręką. W sumie to go w maskę uderzyłam.
Specjalnie lewą rękę powoli unosiłam, aby myślał inaczej niż ja.
- Gdyby kózka się skakała to by w mordę nie dostała.
Powiedziałam gdy mężczyzna odszedł kilka kroków do tyłu. Mógł się odsunąć dobrowolnie, ale nie skorzystał z mojej propozycji.
- Jebana dziwka.
- Jestem Vivian, a nie jebana dziwka.
- Zaraz możesz nią być.
- Jeśli jesteś podniecony to idź do burdelu. Tam zapewnie znajdziesz kilka kandydatek. O ile w ogóle jakieś będą i będą chciały spełnić twoje pragnienie.
- Ostra po mamusi.
- Argumenty ci się skończyły, że wspominasz moją matkę? Ale skoro już zaczynasz ten temat to jesteś taki idiotyczny po tatusiu?
Mężczyzna cały zesztywniał. Oj, trzeba było nie zaczynać. Z Vivian Scott się nie zaczyna. Nigdy.
- Co, trafiłam w twój słaby punkt? - spytałam.
- Nie - burknął przez modulator głosu.
- Mi się wydaje inaczej.
- To źle ci się wydaję.
- Mi nigdy się źle nie wydaję. Po prostu mogłeś się nie spiąć to bym nie wiedziała że twój słaby punkt to tatuś.
- Zamknij się.
- Zamknąć to ja mogę drzwi.
- Jeśli zaraz nie będziesz cicho to cię zabiję.
- A proszę bardzo. No dalej, zabij mnie.
- Nie mów mi, co mam robić
- Dobra, czego ty tam w ogóle odemnie chcesz? Ja chcę pobyć chwilę sama to nie mogę, ponieważ jakiś psychopata mi to uniemożliwia.
CZYTASZ
Córka Mafii | Część 1 | [ZAKOŃCZONE]
Dla nastolatkówTom I trylogii Mafia Vivian Scott mając siedemnaście lat ucieka od rodziców, którzy zostali mafią. Po dwóch latach dziewczyna jedzie na nielegalny wyścig samochodowy z dwójką przyjaciół. Tam się okazuje, że ma się ścigać z swoim najstarszym bratem...