★Rozdział 9★

66 4 4
                                    

Przez resztę wakacji nie wyjeżdżałem już nigdzie po za obozem siatkarskim. Natomiast regularnie spotykałem się że znajomymi z gimnazjum oraz z drużyny siatkarskiej, parę razy byłem z Nezuko w kinie nic szczególnego.

Natomiast rok szkolny zaczął się nie najlepiej. Okazało się, że naszym został jeden z najmniej lubianych nauczycieli w szkole i jego bratem w klasie, który chatakter miał dość podobny. Zenitsu zabujał się w nauczcielce od muzyki i plastyki oraz koleżance z 3 liceum. Mimo, że byłem zadowolony z wyboru szkoły, miałem jej dość po trzech tygodniach, wysłuchiwania Zenitsu na przedmiotach artystycznych i krzyków pana Shinazugawy, za słabą ocenę kogoś z klasy.

Właśnie szykowałem się do kolejnej wychowawczej typu każda, jednak nasz wychowawca po wejściu do klasy wyglądał dość "spokojnie" jeżeli tak można to nazwać. Spojrzał jednak na nas tak jak robił to przez ostatnie 15 dni i westchnął.

-Więc- Zaczął zirytowany -Od dziaj będziemy mieli w klasie jeszcze jedną osobę. Zanim jednak wam ją przedstawię musicie wiedzieć, że ma ona pewne problemy z rodziną i sobą, dlatego proszę o nie wyśmiewanie jej tylko przyjęcie jak najlogicznej czy coś.- Zakończył nawet spokojnie i delikatnie jak na niego -Po porostu nie rozpierdolcie szkoły dramami bo nie przepuszczę nikogo -Jeżeli w jego wypowiedzi przed tem była jaka kolwiek "poezja" albo szacunek to właśnie z niej uleciała. Natomiast wychowawca wyszedł z klasy żeby wprowadzić owego nowego ucznia.

Wszedł do klasy z dziewczyną z dziwnie znajomą twarzą. Tylko, że przez "znajoma twarz" mam na myśli to, że jestem dosłownie pewny, że już kiedyś ją widziałem.

-Przedstawisz się?- Zapytał nauczyciel.

-A muszę? - ledwo słyszalnie odpowiedziała.

-Musisz.- pan Shinazugawa spojrzał na nas

-Więc, nazywam się Hashibira Inosuke...- Zamarłem po tych słowach. Inosuke? To dlatego ta twarz była taka znajoma, to ja pewno on. Tylko czemu w takim razie ma męski mundurek, z resztą pachnie zupełnie inaczej niż na obozie, a z twarzy bardziej przypomina niesimałą dziewczynkę niż mającego problemy z agresją 16-letniego chłopaka.– miło mi was poznać.

Chłopak skłonił się, co było zupełnie nie w jego stylu, co tu się dzieje?

—Dobrze, możesz usiąść.– wychowawca pomalowane się w skroń i wskazał wolne miejsce.

Hashibira zajął przydzielone mu miejsce.

—Ej, Tanjiro...– Szepnął do mnie Zenitsu.– Ta dziewczyna jest piękna. –Powiedział jakby odużony– Tylko głos ma trochę specyficzny...

Pokręciłem tylko głową i skupiłem się na lekcji.

Na kolejnej przerwie nie podszłem do Inosuke, natomiast poprosiłem go żeby zjadł ze mną lunch, na co chętnie przystał.

                             ⋆★⋆

Zająłem miejsce na stołówce i poczekałem chwilę, aż dosiądzie się do mnie Inosuke i Zenitsu.

—Więc Tanjiro, miło mi cię znowu widzieć.– Uśmiechnął się do mnie łagodnie.

—Mi również Insouke, tylko co ci się stało?

—Znacie się.– Zenitsu usiadł koło nas. –Czemu wcześniej mi o niej nie powiedziałeś!

—Jestem facetem.– W oczach Inosuke przez ułamek sekundy widziałem, tego Inosuke z którym byłem na obozie.

—Co? To czemu masz żeński mundurek?– Zapytał zdezorientowany, spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem w oczach.

—Bo tak mi się bardziej podoba, masz do tego jakiś problem?

Zenitsu pokręcił gwałtownie głową.
Zaśmiałem się na ten gest

—Ja też w pierwszej chwili cię nie poznałem.– Przyznałem.– Z obozu zapamiętałem cię jako typ który zawsze chodzi z rozpiętą koszulą, i zniszczonymi spodniami.

—Bo tak rzeczywiście było, ale tylko na obozie.– Uśmiechnął się do mnie.

—To powiecie w końcu skąd się znacie?– Agatsuma zapytał ponownie

—Z obozu, dzieliliśmy pokój i większość żądam wykonywaliśmy razem.– Odpowiedziałem a Hashibira przytaknął.

—Czemu zdecydowałeś się akurat na tę szkołę? Z tego co wiem nie mieszkasz w Fukushimie.– Zmieniłem temat.

—Słyszałem, że jest dobra, nic szczególnego.– To co powoedział nie do końca brzmiało jak prawda, ale nie miałam również podstaw żeby mu nie wierzyć.

Mimo, że Hashibira aktualnie był miły, porządny i przedewszystkim trochę lepiej panował nad swoimi emocjami barakowało mi tego chłopaka którego poznałem w wakacje.

Po powrocie do domu opowiedziałem mamie o śmiesznym zbiegu okoliczności, że mój kolega zaczął chodzi to tej samej szkoły i klasy co ja.

—Ten chłopczyk z obozu, tak? Jak się nazywa?– Zapytała gdy już skończyłem całą opowieść

—Inosuke Hashibira.– Przyznałem

—Hashibira? Cóż za zbieg w okoliczności, chodziłam do klasy z dziewczyną, która bardzo młodo wyszła za mąż i jeżeli się nie mylę, to właśnie takie nazwisko przejęła po mężu. Chodziasz to nie było szczęśliwe małżeństwo, wyszła za niego z przymusu, urodziła dziecko a on tak po prostu wyszedł z domu. Oczywiście tylko tak słyszałam, ponieważ parę razy widziałam się jeszcze z nią, i słyszałam krążące plotki. To jej dziecko mieć teraz tak z 15 lat? A może 16?– Zakończyła swoją historię.

—Na serio? Inosuke też mi opowiadał o tym, że jego ojciec szybko ich opuścił. Naprawdę niezły zbieg okoliczności.

—Ciekawi mnie co teraz u Kotohy. –Powiedziałam bardziej do siebie niż do mnie.– Muszę się z nią spotkać jeszcze raz, ostatnie co od niej słyszałam to że cieszy się z odejścia Kamuriego...

Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do swojego pokoju. Chciałem zrobić w spokoju lekcje, ale zadzwoniła do mnie Nezuko.

—"Halo, Tanjiro?"– odezwała się. –"Byłbyś wstanie po mnie przyjść?" –W jej głosie pobrzmiewał strach.

—Co się stało?– Zapytałem.

—"Ktoś mnie śledzi i tym razem to na pewno nie Zenitsu"

—Skąd ta pewność?– Zadałem pytanie, mimo, że wiedziałem iż nie zmyśla.

—"Okąd wyszłam ze szkoły za każdym razem gdy przystaje za mną lezie jakiś zakapturzony typ, nie Agatsuma bo ten ma jakieś 180 wzrostu. Po prostu przyjdź aktualnie jestem w sklepie kilometr od domu, poczekam na ciebie chwilę"

—A czemu w ogóle wracasz na piechotę?– Nie otrzymałem odpowiedzi bo Nezuko się rozłączyła.

Wiedziałem o jaki sklep jej chodzi więc chwilę po tem byłem już na miejscu. Moja siostra w najlepsze rozglądała się po sklepie jakby już zapomniała o osobie przez którą mnie tutaj wezwała. Jednak gdy zauważyła, że już jest natychmiast podbiegła.

—Ktoś stoi przed sklepem?– Zapytała.

—Nie, a tym bardziej nie zakapturzony mężczyzna z około 180.

—Nie zamyśliłam tego!

—A czy ja mówię, że Ci nie wierzę? Po prostu mówię, że nikogo nie ma i możemy iść.

Dziewczyna skineła głową i wyszła że sklepu, pobiegłem za nią i gdy tylko wyszedłem rozejrzałem się czy na pewno nikogo nie ma. Na pierwszy rzut oka serio nikogo nie widziałem, ale później zauważyłem wysokiego mężczyznę w kapturze stojącego za zakrętem wpatrującego się... we mnie.

——————————–——–—————
1023 słowa

Mega wcześniej jak na mnie jest rozdział polecam zajrzeć również do dzienniczka postaci. A i tak, Inosuke jest femboyem

•Szklana Miłość• //InoTan\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz