Pranie nie jest czynnością wymagającą specjalnych umiejętności. Nawet nie robiąc go nigdy wcześniej można wydedukować co i jak używając odrobiny logicznego myślenia.
Sprawa komplikuje się, kiedy jesteś tak pijany, że ledwo stoisz na prostych nogach, zapominasz gdzie jesteś i próbujesz wodą z mydłem walczyć z fluorescencyjną plamą na wpół przetrawionych drinków. Dopiero następnego ranka dotarło do mnie, że przecież byłam we "własnym" domu i wystarczyło pójść na górę i się przebrać. W tamtej chwili jednak nie myślałam zbyt trzeźwo, nie tylko z powodu ilości alkoholu krążącego w moich żyłach.
Stojąc na trzęsących się nogach w przestronnej lecz dusznej łazience, czując zapach własnego potu, posmak wypitych drinków i odór plamy, zaczynałam dochodzić do wniosku, że nie podołam temu zadaniu. Robiło mi się na zmianę gorąco i niedobrze, a sukienka wciąż pozostawała brudna. Wreszcie westchnęłam cicho i usiadłam ciężko na podłodze opierając się plecami o wannę. Mój wzrok padł na buty. Kompletnie zniszczone buty, które teraz, zamiast ładnego różowego połysku odznaczały się masą obrzydliwych plam w bliżej nieokreślonym kolorze.
Zamknęłam oczy, żeby na to nie patrzeć. Dziś nie było miejsca na tragedię. To miał być pierwszy dzień czegoś wielkiego, a póki co większość spraw szła nie po mojej myśli. Chociaż w teorii było już po północy, a na ten dzień nie miałam tak ambitnego postanowienia, to i tak nie znaczy, że świat może działać przeciwko mnie, na przykład zsyłając takiego Johnniego, którego swoją drogą będę musiała oglądać zdecydowanie częściej niżbym sobie w tej chwili życzyła.
I widzicie, problem z połączeniem dużej ilości alkoholu i jeszcze większego ego, jest zasadniczo jeden: robicie o wiele więcej głupot, czując, że jesteście jeszcze bardziej nieomylni. W tamtym momencie głupotą było siedzenie na tej podłodze i użalanie się nad niesprawiedliwością wszechświata, co oczywiście biorąc pod uwagę moje położenie było najlogiczniejszym wyjściem. Nielogiczne natomiast było to, że się tam nie zamknęłam. Nie bez powodu funkcjonuje powiedzenie, że za głupotę się płaci. Moją zapłatą wtedy miała być rola swatki, tudzież negocjatora, w jednej z bardziej absurdalnych sytuacji, jakie wydarzyły się w tamtym czasie, a możecie mi wierzyć, że było ich sporo.
Drzwi otworzyły się gwałtownie, a ja z niemałą irytacją gotowa byłam wyrzucić stamtąd kolejną napaloną parę, która pomyliła łazienkę z sypialnią. Tara naprawdę powinna ponaklejać karteczki z opisami pokoi. Chociaż nie wiem czy cokolwiek by to dało patrząc na stan, w jakim niektórzy opuszczali imprezę. Spojrzałam na nieproszonego gościa i ku mojemu zaskoczeniu okazała się być to sama Tara. Weszła do środka i nie zauważając mnie podeszła do umywalki. Przejrzała się niespokojnie w lusterku i ochlapała twarz wodą, a potem drżącą dłonią sięgnęła po ręcznik. Zmarszczyłam brwi na jej dziwne zachowanie.
– Wszystko okej?
Dziewczyna podskoczyła i rozejrzała się, dopiero po chwili skupiając wzrok na mnie. Pokręciła głową a potem powiedziała:
– Tak, jasne, czemu pytasz?
– Dziwnie się zachowujesz.
– Chyba się zaraz porzygam – mruknęła po chwili ciszy i usiadła obok mnie. Uniosłam brwi i już miałam zapytać co się stało, ale ona odezwała się pierwsza. – Całowałam się z Jakiem.
Zamrugałam, nie wiedząc co powiedzieć. Mój mózg nie procesował informacji tak szybko jak powinien.
– Przepraszam – odezwała się znów Tara. – To ty siedzisz na podłodze w łazience, powinnam zapytać pierwsza czy coś się stało. Coś się stało?
– Ktoś się na mnie zrzygał – mruknęłam. – To źle, że się z nim całowałaś?
– Tak! Znaczy, no nie, ale... – dziewczyna westchnęła. – Widzisz, ja od dłuższego czasu czułam, że coś takiego może się między nami stać i nie ukrywam trochę na to czekałam. Jesteśmy przyjaciółmi od dawna, ale ostatnio miałam wrażenie, że pojawiło się takie obustronne napięcie, nawet nasi znajomi, z którymi rozmawiałam tak twierdzą. No i teraz w końcu jakoś tak wyszło i cholera, było naprawdę świetnie...
YOU ARE READING
I could be your greatest weakness || Johnnie Guilbert x OC
FanfictionMieliście kiedyś tak, że sławny youtuber narzygał wam na ulubione buty? Nie? To niewiele straciliście. _____________________ (OC to tak naprawde @trashyh0e666 kckc😘😝😻)