Nieświadoma

20 2 10
                                    

Głęboka ciemność otaczała przestrzeń dookoła mnie.

Mrok sprawił, że ogarnął mnie przenikliwy strach. Wsiąkł aż do szpiku kości.

Wewnętrzny niepokój wywoław w moim ciele drgawki nad którymi nie mogłam zapanować.

Skóra piekła mnie jakby ktoś polewał mnie gorącą wodą, a mimo to było mi cholernie zimno. Wyciągnęłam rękę przed siebie by zbadać przestrzeń. Ciemność była tak intensywna, że nie widziałam nawet swojej dłoni.

Bicie mojego serca echem odbijało się w całym ciele.

Nagle natrafiłam na coś lodowatego, ale miękkiego. Z przerażeniem zorientowałam się, iż obiekt przede mną porusza się jakby oddychał. Zabrałam dłoń gdy usłyszałam jęk kobiety. "Booollii" rozległo się przede mną.

Nastała głucha cisza którą po chwili przecinały jęki bólu. Ta chwila trwała wieki a ja stałam jakby stopy przymarzły mi do gruntu.

"Booolii... " jęczała.

"Obudź się ! " kobieta wydarła się nagle skrzeczącym, nieludzkim głosem, a ja z krzykiem upadłam na plecy.

Otworzyłam oczy. Do mojego nosa docierał zapach spalenizny, a przez okno wpadało nieregularne światło. Rozejrzałam się po pokoju w panice szukając owej kobiety. Nie było jej. Zebrałam się na odwagę i wstałam. Usłyszałam przerażające krzyki za oknem. Podciągnęłam roletę.

Blok naprzeciwko płonął. Chwyciłam za telefon i wystukałam 112.

- Numer alarmowy w czym mogę pomóc ? - zgłosił się dyspozytor.

- Nazywam się Adrianna Gawron. Blok na przeciwko mojego płonie.. - zaczęłam relacjonować wpatrzona w płomienie i płonących ludzi w oknach.

Nie mogłam zrobić nic więcej.....

                                ***

"W pożarze zginęło 11 osób. Znane są nazwiska 10 ofiar. Ciało prawdopodobnie kobiety, które zostało niemal doszczętnie spalone pozostało niezidentyfikowane. Rannych jest 15 osób. Policja przypuszcza, że ogień rozpoczął się od mieszkania znajdującego się na parterze, gdzie znaleziono zwęglone zwłoki prawdopodobnie kobiety ".

Oznajmił damski głos w radiu w autobusie. Czy to ona mi się śniła ? Pomyślałam. Nagle przed oczami pokazały mi się obrazy z tamtej nocy. Zalałam się potem, a żołądek wykręciło mi chyba do góry kiszkami. Myślałam że puszczę pawia na kobietę siedzącą naprzeciwko mnie. Ta spojrzała jedynie na mnie i udała że nie widzi tego , iż zapewne nie wyglądam za dobrze.

Nie pamiętam drogi jaką pokonałam by znaleźć się w autobusie. Ani też dalszej podróży autobusem i drogi do pracy. Byłam jakby w transie. Te wydarzenia których byłam świadkiem mieszały mi się z rzeczywistością.
Kierowniczka Joanna wiedząc co się stało i widząc mój stan odesłała mnie do domu.
- Dam Ci dwa tygodnie urlopu kochana. Odpocznij - powiedziała.

Ta kobieta to był anioł wcielony. Jedyny powód dla którego tu wracam. Instynktownie lgnęłam do tego ciepła w jej głosie. Traktowała mnie lepiej niż moja rodzicielka która zapominała o moim istnieniu do póki miała za co pić. Początkowo nalegałam by zostać w pracy. Mówiłam że dam sobie radę, ale nigdy nie byłam dobra w jakiejkolwiek dyskusji. Zwłaszcza z osobami pewnymi siebie.
- Idź i odpocznij. Zajmij się czymś co cię zrelaksuje Ada - napierała szefowa. Skuliłam się. Spojrzałam w podłogę i przytaknęłam.

Wróciłam do domu znów będąc w transie jednak musiałam iść całą tą drogę piechotą, nie pamiętam bym wsiadała do autobusu. Mój bury kocurek o niesamowicie błyskotliwym imieniu Pan Kot leniwie przeciągnął się na drapaku. Mały gad nawet się ze mną nie przywitał.

Otwórz drzwi, ja opowiem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz