Tydzień po wyjechaniu Kary i Beaty zaczęliśmy rutynke życia od nowa.Wojtek: MIIIISIEEEEE
Erysz: CZEGO KURWA CO
Wojtek: Owo światło to... Jak ja dobrze znam, nigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje
Erysz: Nie wiem czy...
Stefan: Wierzę jej, czy nie wierzę
Wojtek: Obiad zrobiłem, jedzcie ulane chujki
Erysz: Nom nom jes gud talent!
Stefan: Ale zajebiste Wojtek, co to jest
Wojtek: Twój stary xd, nie no żarcik, jagnięcina w sosie jabłkowym
Stefan: Jesteś pojebem Wojtuś
Wojtek: Gdzie są Adolf i Heniek?
Stefan: W altance
Wojtek: W czym...?
Stefan: Nie było cię przy tym jak Heniek stwierdził że on to pierdoli i zbudował altankę?
Wojtek: Nie
Stefan: No to zbudował, ale zajebista jest mówię ci
Wojtek: Skąd wziął pieniądze?
Stefan: Ukradł
Wojtek: Zasługuje na heniochrupka. No, ale poza tym muszę zmykać
Erysz: Gdzie się wybierasz?
Wojtek: Do Krysi na obiad, jej rodzice mnie zaprosili
Stefan: Uuuuuuuuu, układa ci się lovelasku
Wojtek: Naajak, no to ja lece
Wojtek ubrał buty i wybiegł przez drzwi nawet ich nie zamykając.
Erysz: Nie sądziłem że w końcu się im uda ngl
Stefan: Bez kitu
Adolf: I wtedy mówię mu "Augustyn, Koch für mich SPAGHETTO" AAAAAAAHAHAAHAHAHA
Heniek: ŁEŁ ŁEŁ AŁUUUUUU RAWRR
Wtem do domu wlatuje Jezus na swoim desko-krzyżu.
Jezus: EEEEEEVEN FLOOOWW
Erysz: Jezus!
Jezus: Czołem, jak tam u was?
Stefan: Ni chuja, zamulamy jak stara kwiatkowska pod sklepem
Jezus: Czemu tak?
Stefan: Nie ma nic do roboty
Jezus: Chuj, chodźcie pokaże wam coś
Wsiedliśmy na deskokrzyżorolke Jezusa i polecieliśmy w tylko Jezusowi znanym kiernku.
Erysz: Gdzie lecimy!?!?
Jezus: Pokaże wam!
Jezus zleciał do jakiegoś lasu a przed nami ukazał się niewielki udekorowany domek.
Jezus: To moja świątynia picia wątpliwej jakości trunków
Erysz: O cie ciul...
We trójkę weszliśmy do domku i zastaliśmy tam jakąś kobietę siedząca na kanapie pijącą cytrynówke, podbiegłem do niej, zabrałem jej trunek i go wyzerowałem.
Erysz: mmm gud nom nom
???: Co do chuja!?
Jezus: Chłopaki, to jest Atena, Atena to są Erysz i Stefan
Erysz: Siems
Stefan: Chill brah
Atena: Będziesz bulił za tą flaszkę
Erysz: Chyba twój stary xd, enyłej chciało ci się dymać aż z Grecji? Porąbane
Atena: Nie musiałam, Jess mnie podwiózł
Erysz: Kto?
Jezus: Zapomniałem wspomnieć, możecie mi mówić Jess
Stefan: Luźna guma Jess
Erysz: Więc tak, ja mam 2 puszki korzennego
Stefan: Ja poszukam czy nie mam amareny pod fałdami
Jess: Macie racje, przydałby się alkohol
Stefan: WYPITY ALKOHOL UDERZA W TĘTNICE
Atena: AUTOBUS TAPLA SIĘ W ŚNIEGU
Stefan skinął głową do Ateny okazując rispekt
Erysz: No to ten.. HAAAAAAAA
Wyjąłem spod koszulki 2 skrzynki piwa
Jess: Co do?....
Atena: JAK!?!
Erysz: Mam swoje sposoby, LET'S GOOOO, EVERYBODY MADAFAKA
Po udanej popijawie będąc wstawieni na full Jezus powiedział
Jess: Słuchajcie... Jako że ten teges i wogule... To chciałbym wam spełnić po jednym życzeniu
Erysz: chce kanapke
Przede mną pojawiła się legitna kanapka
Erysz: yeehhh..
Jess: A ty Stefan?
Stefan zacisnął pięści i się wyprostował, wciągając nos wypalił
Stefan: Ja chciałbym... Chciałbym żeby Erysz i Wojtek byli szczęśliwi
Erysz: Stefan!
Wstałem do zapłakanego grubaska
Erysz: Ale twoim marzeniem było poznać jakąś fajną loszkę i mieć z nią miłość
Stefan: Nic nie jest ważniejsze od was...
Stefan usiadł w pozycji tomblibusia i cicho łkał.
Jezusowi i Atenie poleciały szczere łzy szczęścia.
Jess: To było piękne... Dałbym się za to drugi raz ukrzyżować....
Wszyscy zgodnie zaczęli wylewać żewne łzy.
Atena: Stefanie... Mając na uwadze że znasz tak zajebisty zespół jakim jest t.love, pójdę z tobą na randkę, jesteś zajebistym gościem
Stefan: Serio?!
Atena: Tak.
Erysz: AHOJ HENDEHOH
Przybiłem mega piątkę z dziurawą łapą Jezusa.
Jess: AHOJ HENDEHOHHHH
CZYTASZ
Mordo, ale chujnia! 3: Powrót do klasyki
FantasyTrzecia część opowieści o trzech gejowych wampirach, Heńku i Hitlerze.