Siedziałem w okolicznym klubie doszukując się niezłych panienek kiedy nagle zobaczyłem jak jakiś gangsta dosypuje coś jakiejś dziwce.
Erysz: Ty, gangsta, nie zapominasz się lekko? Jak to zrobiłeś głupi chuju że w prostytutka cię nie chce?
Gangus bez zastanowienia wyjął gnata i we mnie wycelował.
Erysz: No dawaj kurwo...
Wyjąłem kosę i zaczęliśmy się napierdalać, niechcący uciąłem głowę jakiemuś staremu mocherowi ale na szczęście gangsta też leżał.
Erysz: To jest ogólnie problem polskich szkół że łamane są prawa dziecka cn
Dziwka: dziękuję, jak ci na imię wybawco
Erysz: Twoja stara
Wkurwiony wyszedłem z klubu.
Erysz: W dzisiejszych czasach nie da się znaleźć dobrej kobiety, czasami mam wrażenie że te wszystkie kurwy lecą tylko na hajs i segz
Dziwka: Bez ki-
Odciąłem szmacie głowę kosą
Erysz: Eh...
Udałem się do opuszczonego budynku, gdzie miałem zamiar zachlać się w trupa, ale wtedy zostałem otoczony przez łowców wampirów którzy skurwysyńsko mnie związali i zabrali do ich ultra tajnej bazy.
Erysz: Czego wy chcecie? Nie widzicie że mam depresję?
Łowca: Hoho... Znowu się spotykamy
Erysz: A, to ty pedałku
Szybciutko wyrwałem się z lin i stanąłem przed nim z moją kosą. ZACZĘŁA SIĘ ISTNA KURWA RZEŹ, POZAPIERDALAŁEM KAŻDEGO W ZASIĘGU WZROKU, po czym ktoś wytrącił mi kosę i skierował gnata w moją stronę, była to najpiękniejsza kobieta jaką widziałem.
Erysz: Wow... Jak ci na imię piękna?
Zauważyłem rumieniec na jej twarzy.
Łowczyni: Jeśli myślisz że komplementy cię uratują to grubo się mylisz...
Erysz: Spytałem o imię, nie o wyrok śmierci
Łowczyni: ehh.. jestem Amelia
Erysz: A ja Erysz, najs to mit ju
Łowczyni: Ty-
Erysz: Tak, podjebałem ci gnata, co powiesz na jakąś kolację... Naprzykład pod dino... Albo... Coś
Amelia: Pod dino?
Zaśmiała się pod nosem, jej śmiech był najsłodszym śmiechem (zaraz po stefanie) jaki kiedykolwiek słyszałem.
Erysz: Wiesz nie jestem dość zamożny... To jak?
Amelia: Zgoda, i tak nie mam gdzie wrócić
Po jakimś czasie spotkaliśmy się pod dino.
Erysz: Podobał ci się ten malutki rozlew krwi?~
Amelia: zrobiłabym lepszy
Erysz: NO COOO?
Wykrzyknąłem krztusząc się tanimi chipsami z dino, Amelka złapała mnie od tyłu i pomogła mi wypluć chipsy.
Erysz: Dzięki.
Amelia: Żaden problem idioto
Erysz: Wiesz co tak myślałem, może to za szybko ale co gdyby tak... Zacząć być parą...
Amelia: Napewno tego chcesz? Jestem łowcą wampirów, a ty wampirem
Erysz: Kręci mnie świadomość że możesz mnie zabić kiedy chcesz
Amelia: Wiesz że mnie też?
Dalsza część to namiętne całowanie się pod dino
__________
Wojtek: Co wy tu kurwa robicie?
Spytałem wychodząc od Kryśki.
Erysz: Eh- my..
Amelia: Robimy łabędzie origami
Wojtek: Czy to łowca?
Erysz: Ona jest kul
Wojtek: Co za kurwa debil, specjalnie się zaszyliśmy na jakimś zadupiu a ty ich ściągasz jeszcze bliżej
Amelia: Wojtuś nie przejmuj się
Wojtek: I SKĄD ONA ZNA MOJE IMIĘ
Erysz: dużo jej o nas powiedziałem
Wojtek: Japierdole...
Tak jakoś wyszło...
CZYTASZ
Mordo, ale chujnia! 3: Powrót do klasyki
FantasyTrzecia część opowieści o trzech gejowych wampirach, Heńku i Hitlerze.