Pan z tańców

9K 31 10
                                    

Moja przyjaciółka namówiła mnie, abym zaczęła chodzić z nią na tańce. Dziś była środa, czyli dzień, na którym się zjawiłam pierwszy raz na treningu.

Weszłam na salę z Sofie i się przebrałyśmy. W szoku byłam, gdy okazało się, że jest bardzo mało młodych osób. Byłam tylko ja, Sofie, Juliet oraz Marlena.

Reszta była mniej więcej od dwudziestu do piędziesięciu lat. Moją uwagę jednak przykuł pewien mężczyzna, był on bardzo przystojny, na oko miał nie więcej niż czterdzieści lat.

Podczas zajęć, często zdarzało mi się stać obok niego, czułam jak wypala na mnie swój wzrok.

-Za dwa tygodnie mamy występ, więc bądźcie na niego gotowi - powiedział choreograf.

Dwa tygodnie później.

Większość osób aktualnie było na scenie, a tak naprawdę to wszyscy oprócz mnie oraz niego. Kiedy siedziałam sama w garderobie, on nagle wszedł przed drzwi. Zatrzymał się na chwilę i szukał czegoś wzrokiem. Siedział do niego tyłem, widzenie tego co robił umożliwiało mi lustro, które było przede mną.

Ruszył w moim kierunku, czułam jak zaczyna robić mi się coraz goręcej. Usiadł na krześle obok mnie. Moje policzki oblał rumieniec, a on to zauważył i się lekko uśmiechnął.

-Jak się czujesz Adeline? - zapytał.

Chciałam odpowiedzieć, ale jego ręka spoczęła na moim kolanie.

-D-dobrze, dziękuję, a Pan? - odpowiedziałam, aby nie pokazać mu jak bardzo zestresowana jestem.

-Oh, bardzo dobrze skarbie, jesteś cała rozpalona, wszystko okej? - jego ręka zaczęła iść coraz bardziej w górę.

-Tak w-wszystko w porządku, wie Pan stres pierwszym występem i tak dalej - jego oczy ani na sekundę nie spuściły wzroku z moich oczów.

-Bardzo pasuje Ci ta sukienka, jakby była uszyta tylko dla ciebie - jego dłoń po wypowiedzeniu tych słów dotknęła materiału moich majtek.

-C-co Pan robi?

-Cssi, pomogę zapomnieć ci o tym stresie - wyszeptał mi do ucha.

-My nie możemy - coraz ciężej było złapać mi oddech.

-A kto tak powiedział? - w tym momencie odchylił moją bieliznę i wsadził we mnie dwa palce.

Cicho jęknęłam, tak bardzo tego nie chciałam, ale z drugiej strony pragnęłam tego jak nigdy.

-Właśnie tak, zrelaksuj się.

Zaczął powoli ruszać swoimi palcami, a ja czułam się jak w niebie. Miał on długie i grube palce co sprawiało mi jeszcze więcej przyjemności.

Nagle przyspieszył. Ciężko było mi już wstrzymywać jęki.

-Jęcz dla mnie skarbie.

I to uczyniłam. Moje ciche jęki było słychać w garderobie. Czułam jak osiągam spełnienie. On jakby wyczuł to, zaczął jeszcze szybciej poruszać palcami. Już po chwili doszłam z głośnym jękiem.

Wyciągnął ze mnie palce, poczym je oblizał.

-To dopiero początek skarbie - pochylił się nade mną i wyszeptał te słowa do ucha.

Będąc dalej w szoku, zauważyłam jak wszyscy wchodzą do garderoby. Gdyby wiedzieli co tu się właśnie stało, nie uwierzyliby.

One Shot 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz